Rok 2023 był dla średni pod względem ilości przeczytanych stron, dość niezły pod kątem ilości książek – głównie za sprawą akcji
KWP[10][2023-10-14] - edycja jubileuszowa: chudzielce z własnej półki! . Więc nie dziwota, że średnia grubość książki wyszła niska. Chociaż 2 potężne grubasy poszły:
Wojna i pokój (
Tołstoj Lew)
(1853 strony!) oraz
Fionavarski gobelin (1306 stron). Ostatecznie wyszło 89 tytułów (2022: 77; 2021: 66; 2020: 82; 2019: 91; 2018: 85; 2017: 102 odpowiednio), ilość stron słuszna: 27056 (wcześniejsze lata: 2022: 27637; 2021: 23906; 2020: 30424; 2019: 26322; 2018: 25107; 2017: 25246).
Zestawienie z porównaniem, ile jak grubych książek przeczytałem:
- >1000 stron: 2 (2022: 0; 2021: 0; 2020: 2; 2019: 0; 2018: 1; 2017: 1)
- od 900 do 1000 stron: 0 (2022: 0; 2021: 0; 2020: 2; 2019: 0; 2018: 0; 2017: 0)
- od 800 do 900 stron: 1 (2022: 2; 2021: 2; 2020: 1; 2019: 1; 2018: 1; 2017: 1)
- od 700 do 800 stron: 0 (2022: 3; 2021: 2; 2020: 2; 2019: 2; 2018: 0; 2017: 0)
- od 600 do 700 stron: 4 (2022: 4; 2021: 5; 2020: 5; 2019: 0; 2018: 0; 2017: 0)
- od 500 do 600 stron: 2 (2022: 8; 2021: 5; 2020: 4; 2019: 6; 2018: 8; 2017: 4)
- od 400 do 500 stron: 6 (2022: 9; 2021: 9; 2020: 11; 2019: 15; 2018: 9; 2017: 11)
- od 300 do 400 stron: 18 (2022: 21; 2021: 9; 2020: 20; 2019: 14; 2018: 20; 2017: 13)
- od 200 do 300 stron: 27 (2022: 16; 2021: 22; 2020: 21; 2019: 26; 2018: 21; 2017: 29)
- od 100 do 200 stron: 27 (2022: 10; 2021: 10; 2020: 10; 2019: 15; 2018: 19; 2017: 27)
- od 0 do 100 stron: 2 (2022: 4; 2021: 2; 2020: 4; 2019: 12; 2018: 6; 2017: 9)
Rok rozpocząłem z
Idiotokracja czyli Zmowa głupców (
Szewczak Janusz)
, skończyłem z
Chrzest ognia (
Sapkowski Andrzej)
.
Średnio miesięcznie wypadało 7,42 książki, najlepszy miesiąc to tym razem wrzesień z 12 książkami, co zasługą akcji z cieniasami. Najgorszy kwiecień z ledwie 4 tytułami! Winą "Fionavarski gobelin", stron było wiele. Ogólnie średnia miesięczna zacna: 2255 stron, tylko styczeń (wiele niebeletrystycznych) i sierpień (podobnie, ale i wakacje) poniżej 2k. Średnia roczna ocena wyszła 4,61798 (zeszły rok 4,487), natomiast średnia roczna ocena ważona ilością stron wyszła 4,6094 (zeszłoroczna 4,5953) - czyli niemal tyle samo! Najlepsze miesiące to styczeń (5,2), luty (5,25! podciągały powtórki, towarzyszące Tołstojowi) i grudzień (5,1); najgorszy to sierpień z 4,22 – warto odnotować, że w żadnym miesiącu nie spadła średnia poniżej 4,0.
Dystrybucja ocen w roku:
wystawiłem:
- 8 ocen 6 (zaledwie 1 dla nieczytanej wcześniej)
- 7 ocen 5,5
- 26 oceny 5
- 22 ocen 4,5
- 14 ocen 4
- 9 oceny 3,5
- 4 oceny 3
- 0 ocena 2,5
- 0 ocen 2
- 0 ocen 1,5
- 0 ocen 1
Miesiące w szczegółach :
styczeń: 7 książek na średnią ocen 4,43
luty: 5 książek na średnią ocen 5,2
marzec: 6 książek na średnią ocen 5,25
kwiecień: 4 książek na średnią ocen 4,63
maj: 6 książek na średnią ocen 4,58
czerwiec: 8 książek na średnią ocen 4,56
lipiec: 8 książek na średnią ocen 4,44
sierpień: 9 książek na średnią ocen 4,22
wrzesień: 12 książek na średnią ocen 4,5
październik: 10 książek na średnią ocen 4,85
listopad: 9 książek na średnią ocen 4,28
grudzień: 5 książek na średnią ocen 5,1
Ogólnie rok 2023:
Był to 3. najlepszy rok w historii zapisków, jednak nie jestem bardzo zadowolony. Mam coraz mniej czasu i sił na czytanie (kwestie zawodowe: ciężkie projekty, duży skok zakresu odpowiedzialności), najmłodsza także daje popalić, więc czasem wieczornego czytania jest 15 minut, zamiast 1-2h. Liczyłem na proste podbicie tak ilości książek, jak i stron, a także sczyszczenie półki jubileuszową akcją z cieniasami – początek był obiecujący, estymacje dawały nadzieje na to, że jeszcze będę mógł dobrać coś więcej, ostatecznie ugrzązłem w niebeletrystycznych pozycjach, a totalną porażką były dla mnie czytatki, które chciałem poczynić po lekturach (10 in spe!!). Z własnej półki wziąłem rekordowe 51 tytułów, grubo ponad połowę, w czym miały swój udział tak powtórki (19), jak i 2 wydania akcji KWP:
KWP[9][2023-05-21] oraz kilkukrotnie wymieniana
KWP[10][2023-10-14] - edycja jubileuszowa: chudzielce z własnej półki! (w której przeczytałem raptem 2/3 zaplanowanych tytułów, choć kupka książek leży w szafce nocnej i powoli, powoli dobieram je, by jednak doczytać). Z zabawnych faktów: przeczytałem CAŁY (obecnie wydany w Polsce, czyli 10 albumów) cykl komiksów
Ariol – bardzo przyjemne i interesujące! Nie miałem żadnych akcji czytelniczych (może prócz umowy z Ophie na przeczytanie cyklu
1Q84 – nie żałuję, choć raczej nic więcej Murakamiego nie przeczytam), nie planuję także niczego konkretnie – niech to idzie własnym biegiem. Parę innych statystyk:
- polskich autorów 25 tytułów
- do szeroko pojętej beletrystyki zaliczyłem 59 z tegorocznych lektur
- 11 to literatura faktograficzna/historyczna
- 19 AŻ to popularnonaukowe (zwykle poniżej 10)
- 7 tytułów było "czyszczeniem schowka"
Najlepsze książki roku (bez powtórek):
absolutny hit na koniec roku:
Zarażeni dźwiękiem: Rynek muzyczny w czasach sztucznej inteligencji (
Trzciński Stanisław)
– do której planuję napisać recenzję. Prócz tego na pewno
Alef (
Rak Radek)
(recenzja in spe),
Chłopięce lata (
McCammon Robert)
(bardzo dobra, choć liczyłem na trochę więcej) oraz bardzo wartościowe niebeletrystyki:
Reszta jest hałasem: Słuchając XX wieku (
Ross Alex (ur. 1968))
i
Apokalipsy nie będzie!: Dlaczego klimatyczny alarmizm szkodzi nam wszystkim (
Shellenberger Michael)
. Warta wspomnienia powtórka:
Profesor Stoner (
Williams John Edward)
– w nowym tłumaczeniu, którego jednak nie polecam – zbytnia uwspółcześniona wulgaryzacja języka, w oryginale tak to nie brzmi.
najgorsza książka roku:
Chyba
Bullet Park (
Cheever John)
, choć rozczarowaniem był
Krwawy południk (
McCarthy Cormac (właśc. McCarthy Charles))
.
Popełniłem w zeszłym roku:
2 recenzje (i 2 kolejne in spe)
16 czytatek (i 11 in spe)
Na półce przybyło (zakupionych) 14 nowych tytułów, parę prezentów także dostałem.
Szczegóły:
Lektury 2023r..
=======================================
=======================================
ROZLICZENIE PLANÓW 2023:
KWP odbębnione :/ Zwisy nieruszone… Tytuły do Amerykanofilii Literackiej takoż.
=======================================
=======================================
PLANY 2024
Chciałbym czytać bardziej na luzie, mniej cisnąć na siebie i statystyki. Nie przejmować się, że przeczytałem kilka stron dziennie albo książka idzie mi jak po grudzie. Biblioteki zawsze kuszą, ale chciałbym również w końcu brać z półki to, co nieprzeczytane. Tym niemniej również powtórki dają mi wiele satysfakcji – a gdybym ich nie dopuszczał, to nie potrzebowałbym przecież trzymać w biblioteczce tego, co już czytałem! Pod koniec roku "sama się wprowadziła" metoda "kasza z okrasą": czytam coś cięższego/grubszego, a równolegle jakąś lekką lekturę (najlepiej powtórkę).
Aha – już na początku roku udało mi się łyknąć (niczym pelikan) pewną lekturę, która dłuuugo leżała w schowku, a wciąż tkwiła z tyłu głowy:
Dzieci Jerominów (
Wiechert Ernst)
. Może więcej tego typu zaległosiów ten rok pomoże nadrobić?
Rolujemy:
Zmierzch przemocy: Lepsza strona naszej natury (
Pinker Steven)
Męskie fantazje (
Theweleit Klaus)
4 3 2 1 (
Auster Paul)
Magnes (
Christensen Lars Saabye)
Pamięć (
Nádas Péter)
Tradycyjnie na koniec gratuluję i kreślę słowa podziwu dla tych, którzy dotrwali do końca :)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.