Dodany: 22.07.2014
|
Autor: ilia
Wspomnienia autorki z czasów dzieciństwa, wplecione w dzieje przodków herbu Suchekomnaty i Starża. Barwna opowieść o niegdysiejszej codzienności, o niepospolitych ludziach, celebrowanych uroczystościach i obyczajach – zasadach panujących w dworku, sposobach wspólnego przygotowywania żywności, przechowywania śliwek, masła, jaj... Świat, który dawno przeminął, ożywa przed naszymi oczami pełen kolorów, smaków, zapachów.
Autorka opisuje sagę swej rodziny, opierając się na dokumentach i opowiadaniach babki Urszuli Sulimierskiej, rodziców, Michała i Walerii, oraz ciotek. Dociera do korzeni, aby głębiej przeżyć losy osób jej bliskich, znanych i nieznanych, które tworzyły również jej historię. Książkę wzbogacają stare zdjęcia rodzinne.
"Ja, Maria Elżbieta Szwed z domu Stępkowska, nosząca po mieczu herb Suchekomnaty, po kądzieli Starża, opisuję sagę naszej rodziny, opierając się wiernie na dokumentach i zasłyszanych opowiadaniach mojej babki, Urszuli Sulimierskiej, rodziców: Michała Wacława i Walerii Stępkowskich, a także na opowieściach ciotek.
Ponieważ noc jest dla mnie zawsze dobrym doradcą, zaczynam w imię Boże opowiadanie 1. stycznia 1989 roku o północy, w siedemdziesiątym trzecim roku życia, i zostawiam dzieciom i wnuczętom dla pamięci.
Marzyłam o dotarciu do korzeni mojego rodu, do ustalenia faktów, cofnięciu się [sic!] mocno w czasie, aby głębiej przeżyć losy osób mi bliskich, znanych i nieznanych, które tworzyły również moją historię. [...]"
[BIS, 2011]