Dodany: 17.03.2004 14:14|Autor: Mea

bez tytułu


Po tylu świetnych recenzjach, jakie zebrała ta książka, odkrycie roku mówiono. Spodziewałam się więc świetnie napisanej książki, w której jest mało elementów, do których tak naprawdę można się przyczepić. Przeczytałam i byłam strasznie rozczarowana, zawiedziona. Liczyłam na coś lepszego. Myślę sobie, że dobre recenzje zebrała postać Masłowskiej, która tak niespodziewanie pojawiła się na rynku, nie jej książki niestety, bo o to chyba chodzi?

Książka jest po prostu zdrowo przereklamowana i nikomu nie życzę wpaść na równą szmirę.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 17041
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: usia 16.04.2004 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Po tylu świetnych recenzj... | Mea
Zgadzam sie zupełnie z tą wypowiedzią. Książka (według mnie, oczywiście nie posiada żadnej wartości. Jej treść i sposób w jaki jest napisana (język), są mocno przereklamowane. Preczytałam ją jak gdyby "z obowiązku". Być może wiek mój juz nie ten?. Może gdybym była nieco młodsza?
Użytkownik: Agis 01.12.2004 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam sie zupełnie z tą... | usia
Myślałam, że cały świat zwariował. Polityka z "paszportem", Pilch przede wszystkim. Cieszy mnie, że odkryłam "bilionetkę" i że są tu ludzie, którzy potrafią zdobyć się na rzetelną i obiektywną ocenę książki i dostrzeżenie jej prawdziwej wartości.
Użytkownik: verdiana 21.12.2004 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałam, że cały świat z... | Agis
A ja powiem tak.
Obiektywnie (mam nadzieję), patrząc z boku:
Wartością tej książki jest jej język właśnie. Może się nam podobać bądź nie, ale jeśli Masłowska naprawdę oparła się na obserwacjach rzetelnie, to książka ma walory poznawcze (nie do przecenienia!), tak w kwestii języka (lingwistyczne!), jak i w kwestii środowiska, grupy społecznej, którą opisuje (socjologiczne).
Jeśli ten język rzeczywiście tak wygląda, to książka ma walory literackie, tak jak np. książki pisane gwarą środowiskową. Jeśli Masłowska język wymyśliła, to należy pogratulować wyobraźni. A na pewno należy pogratulować pomysłu zajęcia się pisaniem, pomysłu na życie: to niezwykły wyjątek wśród dzisiejszej młodzieży.

Subiektywnie:
Nie cierrrrpię tej książki. Nie podoba mi się ten język, nie lubię opisanej grupy społecznej. Poznawcze walory książki są ważne dla mnie jako badacza, ale jestem też szarym czytelnikiem, który nie do każdej książki ma obowiązek podchodzić z naukowca szkiełkiem i okiem; i temu szaremu czytelnikowi się nie podobało. Zanudził się śmiertelnie. Język, akcja, fabuła, opisy, warstwa psychologiczna - tego tam w ogóle nie było. Niestety.
Podobne mam zdanie o pamiętniku panny M. w "Przekroju". Czuję, że autorka zniknie ze sceny literackiej tak samo szybko, jak się na niej pojawiła.
Użytkownik: clocker 21.12.2004 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja powiem tak. Obiekty... | verdiana
> Wartością tej książki jest jej język właśnie. Może się nam podobać bądź nie

Tylko że taki tekst o dowolnej długości można na przykład za pomocą "DadaDodo" wygenerować. (Jakby go tak odpowiednio cwanie nakarmić tekstami na wejściu i nieco podszlifować wyjście to mamy kolejny bestseller w mniej niż tydzień)
Użytkownik: verdiana 21.12.2004 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: > Wartością tej książki j... | clocker
Spróbuj, może Ci się uda. Trzymam kciuki, a potem poproszę o autograf. :>
Użytkownik: clocker 21.12.2004 15:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Spróbuj, może Ci się uda.... | verdiana
Możesz liczyć nie tylko na autograf, ale i na dedykację :>

Tylko że mam ciekawsze plany na święta, a i ambicje skierowane raczej ku "porządkowaniu" wszechświata niż powiększaniu w nim ilości bełkotu ;-P
Użytkownik: Nux 22.12.2004 22:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Możesz liczyć nie tylko n... | clocker
> Tylko że taki tekst o dowolnej długości można na przykład za pomocą "DadaDodo" wygenerować.

Ale to już poniekąd (tylko poniekąd) kiedyś było :P

http://www.bevrowe.info/Poems/QueneauRandom.htm

:)).
Użytkownik: sadafi 03.03.2005 14:31 napisał(a):
Odpowiedź na: > Wartością tej książki j... | clocker
>Tylko że taki tekst o dowolnej długości można
>na przykład za pomocą "DadaDodo" wygenerować

Zdecydowanie lepszy jest IMO nasz rodzimy BlahBlah: http://erykalgo.com/autor.html No i po polsku :)))
Użytkownik: groch 21.12.2004 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałam, że cały świat z... | Agis
Świat zwariował w pewnym momencie, to prawda. Wydawało się, że wartościowa to książka i ja też, jak wielu, przeczytałam ją z ciekawości i po trosze z obowiązku. I co? Może my nie mamy takiej wrażliwości jak Pilch i wszyscy ci, którzy decydują o paszporcie Polityki? Zapewne książka posłuży jeszcze wnikliwym badaczom pewnych środowisk, kiedy, nie wiadomo. Czytać czy nie zatem? Tylko, gdy znajdziemy się na bezludnej wyspie z tą jedyną pozycją...
Użytkownik: Nux 22.12.2004 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Świat zwariował w pewnym ... | groch
Niestety książka ma za grube i kanciaste kartki...

Ale ogólnie to książka mi się podobała, chociaż nie wierzę w taki język, ale to był przecież język naginany do poprawnej polszczyzny przez chłopaka/faceta, który nigdy nie radził sobie dobrze na języku polskim ;).
Użytkownik: gandalf 16.02.2007 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Świat zwariował w pewnym ... | groch
"wrażliwości"?? ?
Moim zdaniem to słowo zupełnie tu nie pasuje.Ja napisałbym raczej "zmanierowanie".
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: