Dodany: 04.01.2005 07:06|Autor: k_ret

Zwierzę biblioteczne


Poranna audycja w Trójce, reklama "Żartu" Kundery dołączonego do Wyborczej. Czujnie nadstawiam uszu i coś mi mówi w środku - przecież to świetna książka, może by tak kupić? To tylko 15 złotych! Zaraz po tym szybkie spojrzenie na prawie pełną półkę - co ja zrobię z kolejną książką? A po chwili myślę sobie - przecież mogę ją wypożyczyć, kiedy będę chciał przeczytać. Po co ma stać na półce i się kurzyć?

Zdecydowanie jestem zwierzęciem bibliotecznym. Książki kupuję rzadko od kiedy odkryłem, że kupiona z dreszczem emocji, w wielkim pośpiechu, że świadomością, że muszę ją mieć, książka leży na półce i nie sięgam do niej czasem i pół roku albo i dłużej. Kupuję tylko te książki, których nie mam gdzie wypożyczyć, albo wiem, że będę do nich wielokrotnie sięgać.

Nie czuję potrzeby posiadania książek. Te z biblioteki w zupełności mi wystarczą - przelotni, ale mili goście. A kiedy chcę po nie sięgnąć ponownie, wystarczy, że znów udam się do biblioteki. A wizyty w bibliotekach uwielbiam - ale tylko w tych, w których można swobodnie chodzić pomiędzy półkami i samemu przeglądać i wybierać książki. Te nowoczesne, skomputeryzowane, z panią która przynosi książki według zamówienia nie mają dla mnie już tego uroku.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2766
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: Vilya 04.01.2005 12:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Poranna audycja w Trójce,... | k_ret
Uwielbiam biblioteki! W każdej postaci. :-) Ale nie zmienia to faktu, że uzależniona jestem nie tylko od korzystania z nich, ale i również od gromadzenia książek. Nie kupuję wszystkiego, co chciałabym mieć, na ogół najpierw sprawdzam, dzięki wypożyczeniu, czy koniecznie muszę dołączyć ją do swojej biblioteczki, ale bardzo często wychodzi na to, że zdecydowanie powinnam. ;-) Zależy mi na tym, żeby na moich półkach znajdowały się rzeczy wartościowe, przede wszystkim klasyka literatury i klasyka humanistyki oraz to wszystko, co mnie porwało, a nie drobiazgi, które czytało się przyjemnie, ale do których prawie na pewno nie wrócę. A jeśli już... to wystarczy, że znowu udam się do biblioteki. ;-)
Użytkownik: groch 07.01.2005 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Poranna audycja w Trójce,... | k_ret
Miłość do tego typu bibliotek zaszczepiona została u mnie w szkole podstawowej. Nowoczesne biblioteki są, owszem pociągające (i powinno być ich coraz więcej), ale niewątpliwie możliwość obcowania z książką na półce jest przyjemniejsza. Niestety wchodząc do księgarni jestem prawie chora:) Świadomość, że jest tyle wspaniałych książek a ja nie mogę ich widzieć na swojej półce sprawia, że jeśli nie muszę, nie odwiedzam Empików. Chyba, że mam zbędnych czterdzieści złotych...:)
Użytkownik: pilar_te 10.01.2005 21:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Poranna audycja w Trójce,... | k_ret
jestem absolutnie uzależniona od kupowania książek i jestem w stanie wydać absoultnie ostatnie pieniądze na to :)) zawsze tak jest, że jak wejdę do księgarni, to znajduję TAAAAKĄ rzecz, że grzech nie kupić ... ;)
Użytkownik: Agis 11.01.2005 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Poranna audycja w Trójce,... | k_ret
A co robisz jeśli najdzie Cię nagła i niekontrolowana chęć sięgnięcia po jakąś książkę, a tu biblioteka zamknięta, bo np. święta? Ja mam tak często i staram się ubezpieczać od takich sytuacji, kupując książki w sposób niekontrolowany (chociaż z miejscem na półce jest ciężko). I zawsze przyjemniej mi przebywać w pomieszczeniach, w których znajduje się coś poza encyklopedią PWN i Trylogią Sienkiewicza (standardowe wyposażenie bibliotek nieczytających). Wiem, że jeśli odwiedzam kogoś nowego i na jego półkach widzę książki, to musi to być ktoś mi bliski i ciekawy. Pełne półki to dla mnie najlepsza rekomendacja czyjejś osoby!
Użytkownik: Tamarra 11.01.2005 15:07 napisał(a):
Odpowiedź na: A co robisz jeśli najdzie... | Agis
Rozumiem, że widok pełnej bibliteczki u kogoś, od razu jej właściciela plasuje wysoko; ale bez przesady! Znam takich, którzy nie mają zielonego pojęcia o czym są ich książki. Ale tak jest "trendy", więc je mają. Osobiście miałam już takie doświadczenie. Poza tym jeszcze nie zdarzyło mi się nie mieć nic do czytania. Mam już we krwi, że na długo przed zbliżającym się wolnym, idę do biblioteki po coś ciekawego. To dla mnie źródło ogromnej przyjemności, takie poczucie, że będę miała czas na czytanie bez konieczności odkładania ksiązki co pół godziny, bo obiad, czas posprzątać, etc. To naprawdę dzika rozkosz - sama myśl o tym. Pozdrawiam.
Użytkownik: Agis 12.01.2005 08:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozumiem, że widok pełnej... | Tamarra
Ja też mam zawsze książki oczekujące w kolejce do czytania, ale czasami jest tak, że okropnie zachce mi się innej, którą już dobrze znam. I chodzi mi o takie sytuacje. Siedzę sobie, czytam np. Kunderę i nagle przypomina mi się klimat bezstroski z czasów "Pana Samochodzika", chcę go sobie natychmiast powtórzyć, a tu klops. Pana Samochodzika nie mam, a biblioteki zamknięte. Bardzo tego nie lubię.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: