Dodany: 19.11.2010 12:21|Autor: marcink
Czytana raz na ćwierć wieku...
Sięgnąłem po tę książkę trochę z ciekawości, a trochę na przekór obawom, że będzie to typowy socjalistyczny, radziecki "produkcyjniak", którego wydanie zawdzięczamy li tylko obowiązkowym serwitutom (także kulturalnym...) dla byłego Wielkiego Brata. Obawy moje wzmogły się zresztą, gdy zobaczyłem, że poprzednio książka wypożyczana była z mojej biblioteki w roku... 1985 (!).
No ale cóż, zdecydowałem się mimo wszystko i nie żałuję! Książka nie ma w sobie bowiem żadnej z cech, które wymieniłem powyżej. Mimo że jej akcja umiejscowiona jest na "wielkich budowach socjalizmu", jest to tylko tło i historyczno-socjologiczny kontekst niezbędny dla ukazania przeżyć bohatera. "Wiosna na kolei" to raczej kameralna powieść psychologiczna pokazująca zmianę postaw życiowych i systemu wartości związaną z dojrzewaniem i zdobywaniem życiowego doświadczenia - czasami w dramatycznych okolicznościach. Akcja zaczyna się w roku 1957 i toczy przez prawie dwadzieścia lat. Rzeczywistość radziecka tamtego okresu jest oczywiście w książce obecna, ale autor unika naiwnej propagandy; mogłem się tam nawet dopatrzyć mocno zawoalowanej krytyki... Pozytywnego artystycznego wrażenia dopełniają opisy syberyjskiej przyrody umiejętnie włączone w tekst i nienarzucające gotowych "psychologicznych analogii", co się często zdarza (nie tylko u Żeromskiego ;-)))).
Podsumowując, polecam tę książkę wszystkim, którzy cenią psychologiczną, kameralną prozę, z trochę leniwą, zbudowaną z pojedynczych obrazów i zdarzeń akcją. Ze swej strony mam jeszcze nadzieję, że następny czytelnik wypożyczy ją wcześniej niż w 2035 roku...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.