Pacjentka część ósma
Kiedy przyszedł do mnie tata uprosilam go żeby spytał lekarza kiedy stąd wyjdę. Poszedł do gabinetu i kiedy wrócił powiedział że będę tu sześć tygodni ponieważ jestem pacjentką podwyższonego ryzyka i lekarz nie chce mnie wypuścić żeby coś się stało bo nie chce mieć mnie na sumieniu.
Podczas kolejnej wizyty ordynator powiedział - trudno uwierzyć że pani takie rzeczy powyrabiala zanim pani tutaj trafiła. - no - odpowiedziałam tylko. Patrzył na mnie ciekawie, uśmiechając się. Po chwili powiedział - no dobrze - i poszli.
Któregoś dnia odwiedzili mnie oboje rodzice. Po ich wyjściu poszłam do ubikacji. Gdy wracałam na salę zaczepiła mnie pielęgniarka. - to mama była u ciebie? - zapytała. - tak - odpowiedziałam. - mama jest schorowana, prawda? - tak, ma chore serce, stawy i cukrzycę. Po dojściu do konsoli dołączyła się druga siostra.- masz taką chorą mamę i takie rzeczy wyrabiasz. A masz rodzeństwo? - tak, brata starszego.-brat to nie to samo. Jakby ci się coś stało to mama by się jeszcze załamała. Masz rodziców, brata, masz dla kogo żyć. I wspierać mamę choćby rozmową - powiedziały. - wiem, wiem- odpowiedziałam.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.