Dodany: 26.11.2015 14:57|Autor:
nota wydawcy
O czym jest moja książka? O tym, że maluję obrazy. Tworzę coś z niczego, czyli w pewnym sensie jestem bogiem, ale nie tym z kawałka Paktofoniki, i nie Jezusem Chrystusem, nawet nie Zeusem, tylko takim małym bogiem, bożkiem. Jak zasypiam, obrazy się budzą, życie w nich toczy się normalnie, tak jak u nas, tam też jedzą, płodzą dzieci, łoją wódę, kłócą się, jarają gandzię. Taki świat wykreowałem, wymyśliłem dawno temu, zaplanowałem w każdym najdrobniejszym szczególe, a teraz on zaczął istnieć naprawdę.
Umiejscowiłem go w oddalonej od szlaku samotnej góralskiej chatce, gdzieś na końcu świata, w Bieszczadach, pomiędzy Cisną a Wetliną. To na pierwszy rzut oka zwyczajne schronisko, tak naprawdę jest azylem pełnym uchodźców, uciekających przed wojną, bestialstwem getta, przed krwią na dłoniach, uzależnieniem od cyberseksu, chorą ambicją wypłukującą z mózgu resztki wolności i zdrowego rozsądku. To miejsce jak magnes przyciąga moich bohaterów. W tym miejscu króluje Superior – protoplasta następnej rasy, nadczłowiek.
Łączę i mieszam gatunki: romans z kryminałem, horror z erotykiem, poezję z fantastyką; przy ciągłym akompaniamencie muzyki, od jazzu i bluesa, po brudny punk rock. Zadaję wiele pytań, na które odpowiedź jest zawsze taka sama – człowiek jest niezniszczalny. Ale czy to dobrze?!
Miłej lektury!
Rafał Cuprjak
"Czytelnicy ceniący prozę przełamującą ograniczenia gatunkowe powinni koniecznie sprawdzić, co czai się w »Po drugiej stronie«".
Dawid Kain, autor "Kotku, jestem w ogniu", "Chory, chorszy, trup"
"»Po drugiej stronie« to magiczna opowieść. Coś pośredniego między dusznym, niespokojnym snem pijaka a żydowskim mistycyzmem, coś, co wymachuje przed nosem oniryczną tajemnicą, a jednocześnie jest mocne, surowe i namacalnie prawdziwe. Wciągająca książka. Podobają mi się bohaterowie – są z prawdziwego mięsa i ciepłej krwi".
Marcin Jamiołkowski, autor "Okupu krwi", "Orderu" i "Kellera"
[Genius Creations, 2015]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.