Dodany: 11.10.2005 19:02|Autor: carrie
Zakodowane
Nabyłam w końcu w antykwariacie bestseller okrzyczany, bo nikt jakoś nie chciał mi go pożyczyć, a na kupienie w księgarni byłam za skąpa ;> Zgadnijcie, jaki? Zgadza się, "Kod Leonarda da Vinci".
I powiem tyle, że czyta się to nieźle. Co prawda nieco sceptycznie, bo tak mnie nastroiły opinie na pl.rec.ksiazki, ale lektura wciąga i nie nuży, nawet mimo dużej ilości rozmaitych szczegółów. Przeciwnie, korci mnie, żeby zgłębić temat i dowiedzieć się, czy teorie autora mają jakieś mocne podstawy, czy to takie sobie skojarzanki. Bardzo mi się podoba kult Wielkiej Bogini i bardzo mi się nie podoba szowinizacja większości współczesnych religii :>
Dotarłam mniej więcej do połowy i ciekawi mnie, co dalej. Z braku szerokiej wiedzy historycznej nie czepiam się mnóstwa szczegółów, za które Brown został bezlitośnie wyszydzony - biorę, co jest, z zastrzeżeniem, że być może to tylko bajka, i ta bajka trafia w mój gust.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.