Dodany: 11.02.2006 05:22|Autor:

z okładki


"King i Królik" to pierwsze opracowanie bogatej korespondencji Melchiora Wańkowicza - pisarza, publicysty, uważnego obserwatora i reportażysty - i jego żony Zofii. Autorką opracowania jest Aleksandra Ziółkowska-Boehm, pisarka i dziennikarka, sekretarka Wańkowicza w ostatnich dwóch latach jego życia, której pisarz zapisał w testamencie swoje archiwum.

Lektura tej korespondencji porusza do głębi; ukazuje związek dwojga ludzi, którzy przeszli razem życie, ludzi wiernych sobie i oddanych. W każdym liście, każdej kartce pocztowej widać troskę wzajemną i miłość. "Jestem Twój najbliższy przyjaciel, bo kogóż tak blisko, tak strasznie, tak osobiście sprawy Twej pracy i wszystkiego mogą obchodzić" - pisała Zofia w 1921 roku i do ostatnich dni swego życia takim przyjacielem była.

Korespondencja mieści się w dwóch tomach. Tom I obejmuje okres 1914-1939, tom II kończy się na roku 1968.

[Wydawnictwo "Twój Styl", 2004]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3078
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: librarian 23.02.2006 00:26 napisał(a):
Odpowiedź na: "King i Królik" to pierws... | Nulka
Zachęciłaś mnie do powrotu do Wańkowicza, już dawno do niego nie zaglądałam. Muszę sie rozejrzeć po bibliotekach.
Użytkownik: Nulka 23.02.2006 01:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Zachęciłaś mnie do powrot... | librarian
Muszę się pochwalić, że mam "Ziele na kraterze" z dedykacją i podpisem Wańkowicza. Dedykacja brzmi: "Ani- książkę o takich samych dwóch panienkach". Byłam wtedy nastolatką, gdy razem z moim ojcem odwiedziliśmy Melchiora Wańkowicza na ul. Puławskiej w Warszawie, żeby mu wręczyć przedwojenne wydanie jego "Sztafety". Poszukiwał wtedy starych wydań swoich ksiażek, a u nas uchowała sie właśnie "Sztafeta". Za "Sztafetę" dostalismy "Ziele". Zawsze lubiłam czytać Wańkowicza, a po tej wizycie jeszcze bardziej. Teraz, gdy kończę czytać listy Kinga i Królika, czuję się tak jakbym ich doskonale znała. Czytanie korespondencji to zaglądanie nie tylko do czyjegoś garnka, ale do czyjejś duszy też. Nie ma już Królika i Kinga, nie ma Marty i Krystyny, ale będą w mojej pamięci, i mam nadzieję, że nie tylko mojej. No i zacznę od początku czytać książki Wańkowicza. Czytałam je tak dawno temu...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: