Dodany: 09.03.2006 13:36|Autor: Anna 46
Czytatka nieksiążkowa, czyli..."ja się nie boję...
...ptasiej grypy, co się mam grypy bać!"
Wobec ostatniej mody na straszenie ptasią grypą ogółu, oświadczam:
nie mam najmniejszego zamiaru ulegać mediom i się przerazić! Ptasia grypa nie jest "wynalazkiem" nowym; bywała dawniej, znana jako ptasi pomór. Na szczęście nie jestem odosobniona w swoich poglądach; znakomita większość nie tylko się nie przejmuje, ale podchodzi do kwestii z humorem. I słusznie. Właściciele zwierząt łownych, domowych są uświadomieni i taka Syrenka, Gaćka, Sznajper, Wilku czy inni Biblionetkowicze, wiedzą, że jak kicior przywlecze do domu ptasi zezwłok, to nie należy się łakomie rzucać na darmowe mięsko...
A żeby nie podsycać pokus (na darmowe mięsko) zamieszczam doskonały przepis, sprawdzony wczoraj w Dniu Kobiet. Moim panom baaardzo smakowało!
Placuszki z kuraka - proporcje na jeden filet:
- filet z kurczaka
- łyżka mąki pszennej
- łyżka mąki ziemniaczanej
- łyżka majonezu
- łyżka tartego, żółtego sera
- 1 jajo
Filety kroimy w raczej drobną kostkę, przyprawiamy - można gyrosem, przyprawą do kurczaka, vegetą i.t.p. (ja przyprawiłam gyrosem) i zostawiamy z boczku na talerzu.
W czasie, kiedy mięsko się przegryza z przyprawą, rozbijamy jajo, bełtamy ubijaczką, dodajemy obie mąki, majonez i żółty ser - dokładnie rozbełtujemy i w tę paćkę wrzucamy kuraka. Wszystko dokłanie mieszamy drewnianą łychą i gotowe.
Można dodać czerwoną paprykę (komu jeszcze nie nawaliła wątroba) i ze dwie uduszone wcześniej pieczarki - niekoniecznie - nie dodawałam.
Zwykle ta ilość z jednego filetu starcza na jedną osobę, więc dla 4 osób odpowiednio - 4 filety, 4 łyżki mąki i tam dalej.
Ach, prawda! Należy rozgrzać na patelni olej i usmażyć placuszki na złoto z obu stron. Nie zaszkodzą im na wierzch (jak kto lubi) żurawiny. Do tego oczywiście micha sałaty z cytrynką i odrobiną oliwy; może być tez jakakolwiek inna, ulubiona surówka!
Smaczego!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.