Dodany: 12.03.2006 11:48|Autor: dudla

O tłumaczeniach


Mimo całego mojego upodobania do nauki języków obcych, czasem chciałabym żebyśmy wszyscy mówili tym samym językiem. Dzięki temu uniknęlibyśmy małych horrorków (a czasem całkiem dużych horrorów), które potrafią stworzyć tłumacze.
Do tej refleksji natchnęło mnie tłumaczenie "Tunelu" E. Sabato. Mianowicie w oryginale Mimi zachwyca się powieściami detektywistycznymi, nad ich logicznością, nad metodami dedukcyjno-indukcyjnymi, które stosują ich bohaterowie. Hunterowi z kolei w ogóle się one nie podobają i uważa, że wszystkie są takie same. Wtedy Mimi grozi Hunterowi, że wszystko to powie Georgiemu. I zagadka, kto to jest Georgie? Georgie to ma być Jorge Luis Borges, którego Sabato bardzo nie lubił. A konkretnie jego twórczości, uważał że jest odczłowieczona i za matematyczna.
A teraz weźmy polskie tłumaczenie. Scena ta sama, Mimi wychwala, Hunter się nie zgadza, i wtedy oczywiście Mimi grozi, że powie... MARCINKOWI!
No ja was bardzo proszę, MARCINEK?? Jaki Marcinek? Może Borges w Polsce był znany pod pseudonimiem Marcinek, ale nic mi o tym nie wiadomo. Naprawdę zupełnie nie wiem, czym kierował się tłumacz.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1813
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: Compote 12.03.2006 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo całego mojego upodob... | dudla
Niestety partackie tłumaczenie potrafi zniszczyć piękno każdej książki. Dlatego doceniam wysiłek tłumaczy, po których tłumaczeniu widać, że naprawdę się przykładali. Poza tym dobry tłumacz musi mieć niesamowitą wiedzę, chociażby ten przykład który podałaś. Szkoda, że nie znam na tyle angielskiego, żebym mogła rozkoszować się czytaniem książek chociaż w tym obcym języku. Taki Pratchett na przykład, jak tłumaczył jego książki pan Piotr Cholewa to było bosko, ostatnio za tłumaczenie zabrała się jakaś inna pani, nazwiska nie pomnę, i cały czar prysł, zupełnie inny klimat.
Użytkownik: pilar_te 12.03.2006 12:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo całego mojego upodob... | dudla
hihi, dobre :-) Ja czytałam tylko w przekładzie i jakoś pominęłam tego Marcinka ;)
Co do tłumaczy, polecam książki w przekładzie Roberta Stillera.
Użytkownik: Invisible 12.03.2006 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo całego mojego upodob... | dudla
Zgadzam się- gdyby na świecie był jeden język nie byłoby problemu.
A oprócz drobnych różnic w tłumaczeniach (np. Harry Potter po polsku jest bardziej.. dziecinny?), trzeba jeszcze czekać pół roku, aż książka wyjdzie w polskiej wersji językowej!

A wszystko przez tą całą Wieżę Babel ;)
Pozdrawiam
Asia
Użytkownik: lipcowa 16.03.2006 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Mimo całego mojego upodob... | dudla
No właśnie. Wiele razy miałam poczucie, że książka którą czytam sporo straciła w tłumaczeniu... Tylko, że mój tok myślenia szedł w nieco inną stronę - chciałam uczyć się języków obcych, żeby móc te właśnie książki czytać w oryginale ;)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: