Dodany: 07.04.2006 15:28|Autor: Gusia_78

Powrót do krainy dzieciństwa...:)


Znowu czytam "Mary Poppins" chyba po 15-20 latach !!!
Ta seria nic nie straciła ze swojej świeżości i myślę,
że maluchom nadal moze się podobać.
Znowu mam 8 lat, bez trosk dnia codziennego, jest mi dobrze,
bezpiecznie, cudownie.
Lek na całe zło...:)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4334
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 17
Użytkownik: MaTer 07.04.2006 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Znowu czytam "Mary Poppin... | Gusia_78
Tak, to świetna seria :) czytałam ją z ogromną przyjemnością. Nawet wygrałam na konkursie ostatni tom :)
Użytkownik: aleutka 07.04.2006 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Znowu czytam "Mary Poppin... | Gusia_78
Nie moge sie przyzwyczaic do Mary Poppins. Dla mnie to Agnieszka i juz.
Irena Tuwim wielka tlumaczka byla....

A czytalas nianie Matylde? To wspolczesna, bardzo zabawna wariacja na temat Mary Poppins... Byl taki film Nanny McPhee ostatnio - to wlasnie o Matyldzie jest.
Użytkownik: grosiek 07.04.2006 21:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Znowu czytam "Mary Poppin... | Gusia_78
jejejejku jak ja się kiedyś zaczytywałam tymi książeczkami!!!;) może też się z nimi pogodzę?
Użytkownik: aolda 09.04.2006 15:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Znowu czytam "Mary Poppin... | Gusia_78
Uwielbiam!! Książki z gatunku ukochanych. Stoją obok Muminków i Ani.
Użytkownik: anutka 13.04.2006 22:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Znowu czytam "Mary Poppin... | Gusia_78
Matko - też muszę do tego wrócić! Już tak dawno nie czułam się jak mała dziewczynka :)
Sielankę powrotu myślami do moich ukochanych książek z dzieciństwa burzy mi tylko strach, czy mój synek będzie chciał wogóle zerknąć na Mary Poppins, czy istnieć dla niego będą jedynie Tomki, Szklarscy i Karol May (skądinąd też świetna literatura).
Użytkownik: Gusia_78 14.04.2006 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Matko - też muszę do tego... | anutka
Tak naprawdę to nie wiadomo czy Tomki i Winetou będą go jeszcze interesować. Skąd popularność Pottera? Między innymi z nowoczesności
przekazu. Ale ja znam paru panów, jeden z nich jest moim mężem, którzy zaczytywali sie w dzieciństwie Marry Poppins.
Użytkownik: Panterka 24.05.2006 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Znowu czytam "Mary Poppin... | Gusia_78
Pierwszy raz spotkałam się nie z Mary, a właśnie a Agnieszką. Tłumaczka tłumaczyła, że przejrzała wszystkie imiona, ale Agnieszka najbardziej odpowiadało dla tego typu niani. Hmmm... co na to inne Agnieszki? W końcu niania niedostępna, wymuskana, wyniosła, chociaż potrafi czarować, a raczej przebywać w baśniowym świecie.
Aczkolwiek przeczytałam wszystkie tomy i to kilka razy.
Użytkownik: verdiana 24.05.2006 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwszy raz spotkałam si... | Panterka
Durne tłumaczenie tłumaczki! Agnieszka zamiast Mary to jak Fredzia Phi Phi zamiast Puchatka. Idiotyzm i tyle. A książki genialne, jedne z ulubionych z mojego dzieciństwa.
Użytkownik: aleutka 26.05.2006 11:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Durne tłumaczenie tłumacz... | verdiana
Ja akurat Agnieszke lubilam. Przeciez Kubus Puchatek to tez jest tlumaczenie jak by to ujac zmieniajace bardzo istotne cechy imienia oryginalnego. Ten pozal sie Boze tlumacz od Fredzi usilowal ocalic wlasnie "zenskosc" bo w oryginale jest przeciez Winnie - imie kobiece (od Winifreda).

Irena Tuwim odpowiedzialna za Kubusia, a takze za Agnieszke napisala w przedmowie ze zmienila imie tej niezwyklej niani aby uczynic postac blizsza dla polskich dzieci, a Agnieszka wydalo jej sie najodpowiedniejsze, najbardziej do tej postaci pasujace. Czemu nie?

Skoro w przedwojennym tlumaczeniu jakiejs powiesci Kastnera zmieniono niemiecki kurort na Jastarnie....

Jesli te spolszczenia sa dobre... Lozinski ze swoim Lazikiem i Wolanami mnie dobil, bo to trzeba tez umiec...
Użytkownik: verdiana 26.05.2006 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja akurat Agnieszke lubil... | aleutka
Prawdę mówiąc, to ja w ogóle nie lubię spolszczeń imion i nazw własnych - to przekłamanie. :( Ale jeśli już tłumaczyć, to z głową, jakoś z sensem... Agnieszka byłaby do zniesienia, gdyby się niania nazywała Agnes. Ale jej było Mary, więc jeśli to tłumaczyć, to co najwyżej jako Marysia. Marysia byłaby bardziej zjadliwa... przynajmniej dla mnie. :-)
Użytkownik: aleutka 26.05.2006 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawdę mówiąc, to ja w og... | verdiana
Nie, no w takim razie Kubus powinien sie nazywac Wicek bo to przynajmniej fonetycznie choc troche podobne;))Albo i Fredzia bo to jest blizsze oryginalowi...
Marysia - no nie wiem. Marysia to takie wedlug mnie zdrobnienie takie dziewczece, nie dorosle i do Mary Poppins nie pasuje. Marylka moze... Akurat Irena Tuwim moim zdaniem wie, kiedy nie moze byc niewolniczo i doslownie wierna literze oryginalu. Ta Agnieszka to jest sympatyczne bardzo (o Kubusiu zamiast Winnie nie wspominajac) i nie przeszkadza jakos okropnie. (Lazik na ten przyklad przeszkadza:)) Ja nianie te bardzo polubilam jako Agnieszke wlasnie. To nie jest jakis zgrzyt. To bylo wydane w latach 50 czy 60 - angielski nie byl wtedy tak powszechnie w uzyciu, w Polsce przynajmniej wiec to spolszczenie bylo przemyslane i mialo swoj sens.
Użytkownik: verdiana 26.05.2006 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, no w takim razie Kub... | aleutka
A wiesz, że Wicek do Kubusia pasuje? Podoba mi się! :D

A niania... Maria, Marcelina... Marylka też może być, ale Agnieszka?? No nijak mi nie pasuje, nic na to nie poradzę. Imię to bardzo lubię, ale niania Agnieszka? Okropne, paskudne i już. :-)
Użytkownik: Chilly 26.05.2006 14:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A wiesz, że Wicek do Kubu... | verdiana
A wcale, że pasuje. :P Bo to nie była zwykła niania, tylko taka zła kobieta. ;>
Użytkownik: Panterka 31.05.2006 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A wcale, że pasuje. :P Bo... | Chilly
Dokładnie. Tłumaczka tłumaczyła (hmmm...), że dobierała imię do charakteru niani. Agnieszka jej pasowało. Ani zdrobnić, żeby głupio nie wyglądało, a charakter ma.
Natomiast wszelka Marysia, Marcysia, Marianna, Maria etc - kojarzy się z przeciętną pokojówką. Najczęściej bez wyobraźni, a stąpająca trzeźwo po ziemi i rozczulająca się nad każdym napotkanym bobasem. No i takiego respektu wśród dzieci nie budzi...
Użytkownik: Chilly 24.05.2006 11:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Pierwszy raz spotkałam si... | Panterka
Moją pierwszą książką o nani była "Agnieszka otwiera drzwi". Długo się identyfikowałam z bohaterką. ;) Pamiętam, że byłam niepocieszona, że w następnych tomach, jakie zdobyłam, nie było już Agnieszki, tylko jakaś Mary.
Użytkownik: Gusia_78 26.05.2006 10:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Moją pierwszą książką o n... | Chilly
Ja byłam chyba za młoda na Agnieszkę i po raz pierwszy czytałam tę książkę już pod imieniem Mary. Mimo, że w pierwszym wydaniu była moją imienniczką nie podoba mi sie ten pomysł zmiany czy też spolszczania imion. To samo było np; z Fizią Pończoszanką czy też "Władcą Pierścieni".
Użytkownik: veverica 26.05.2006 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja byłam chyba za młoda n... | Gusia_78
Ja nawet nie wiedziałam, że Mary może być Agnieszką... A książki też bardzo lubilam, ciekawe czy teraz by mi się spodobały? Trzeba będzie sprawdzić:)
Ps. Z nieznanych przyczyn Mary Poppins występuję w moich wspomnieniach razem z misiem Paddingtonem - nie żeby się myliły, ale wspomnienie jednego zawsze przywołuje drugie...
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: