Dodany: 18.03.2004 10:12|Autor: bazyl3

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Stowarzyszenie umarłych poetów
Kleinbaum Nancy Horowitz

1 osoba poleca ten tekst.

bez tytułu


Książeczka krótka. Pod tym względem autor nie wysilił się zbytnio, a chyba mógł zrobić coś więcej niż tylko "upowieściowić" scenariusz wpychając tu i ówdzie kilka słów. Mimo tego jednak posiłkując się pamięcią ("Stowarzyszenie..." oglądałem w liceum) odtworzyłem sobie klimat filmu (ale cyrk odtwarzać sobie klimat filmu przy czytaniu książki ROTFL) i wciągnęło mnie do tego stopnia, że zakończyłem lekturę o godz. 0:30.

Historia nauczyciela jęz. angielskiego, który w surowej, prywatnej szkole mobilizuje grupę uczniów do samodzielnego myślenia, podczas gdy do tej pory poddani władzy rodziców i nauczycieli byli tylko wykonującymi polecenia automatami z przewidzianą przyszłością. Dla mnie ciekawsze to niż osławiony "Buszujący w zbożu".

Jest to jednak książka, przy której optowałbym za wcześniejszym obejrzeniem filmu. R. Williams rulez! ;)))) Polecam (najpierw film, a po kilku latach książkę jako pomoc dla pamięci ;)) ).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 42343
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 16
Użytkownik: dagunia1 18.03.2004 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
Bo to jest tak, Panie Bazyl, że czytelnik, nauczony doświadczeniem, zawsze uważa książkę za wstęp do filmu. I to jest postawa zdrowa, jak najbardziej. Jeżeli jednak książkę pisze się po filmie, to coś tu, za przeproszeniem, brzydko pachnie, podpowiem- komercją. I jak najzdrowszym odruchem czytelnika jest wówczas książkę taką od siebie precz odrzucić, i zająć się lepszą lekturą. Bo tyle tego jest... A film Petera Weira należy jeszcze raz obejrzeć. Tyle filozofii. Pozdrowienia.
Użytkownik: borówka 16.01.2005 12:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
Hmmm...ja nie moge ksiżki do filmu porównac bo nie oglądałam.Ksiązka zaś b. mi sie podobała powiem ze w równym stopniu jak "buszujący w zbozu",który wprawdzie jest osławiony ale wciąga...jeśli sie go czyta majac 14 lat (tak jak ja).
"Stowarzyszenie umarłych poetów" wyporzyczyłam ,gdyż moja polonistka umiesciła ja na liście lektur.Tytół niezbyt mnie zaciekawił ale zaczełam czytac...i całkowicie mnie pochłoneła.Zaniechałam nawet światecznych przygotowań (czytałam w wigilie).
Targające mną emocje zmusiły mnie do poszukanie czegoś o tej ksiązce w internecie i męczenia znajomych zeby już wzieli tę ksiązkę do rak i przeczytali, którzy dowiedziawszy sie ,że jest film olali mnie kompletnie.Z kim ja sie zadaje??Nie chciałabym sie znależć na miejscu ppstaci z tych książek ,gdyż tak jka autor recenzji napisał,byli robotami swoich rodziców, którzy mieli już zaplanowanie ich życie.Mysle ,ze śmierc jednej z postaci mogłaby ich nauczyć troche rozumu i popuścić smyczy swoim dzieciom.I kolejny przykład że ludzie ucza sie na błędach które czasmi muszą być tak tragiczne.
Użytkownik: klaudia 03.02.2005 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
myślę że najpierw warto przeczytać książkę a potem zobaczyć film. w ten sposób utrwala suę treść.
Użytkownik: Alele 30.03.2005 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
Trzeba tu jeszcze dodać, że jest to książka o obronie własnej indywidualności, wrażliwoći na poezję i umiejętności dostrzegania jej wokół siebie. Radość życia i korzystanie z tego, co przynosi każdy dzień - to wartości, które próbują realizować uczniowie szkoły skupieni w tajnym klubie Stowarzyszenie umarłych poetów. Książka nie przemówiła do mnie tak wspaniale, jak film. Kto nie widział, niech koniecznie zobaczy! Film o męskiej przyjaźni - wzrusza i zachwyca.
Użytkownik: paulamizi 01.05.2005 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
Ksiązka nawet do pięt nie dorasta filmowi. Chyba po raz pierwszy wyprodukowano lepszy film od książki. Film koniecznie trzeba oglądnąć , książkę przeczytać jak się ma dużo wolnego czasu...
Użytkownik: Lykos 30.06.2005 14:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ksiązka nawet do pięt ni... | paulamizi
Uważam, że film "Samotność długodystansowca" Richardsona jest dużo lepszy od nowelki Allana Sillitoe, według której został nakręcony. Ale to było dawno...
Użytkownik: oloslawia 05.01.2006 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
Zdecydowanie jestem za tym, żeby najpierw obejrzeć film a dopiero potem, kiedy szczegóły się ulotnią przeczytać książkę (jeśli nie ma możliwości obejrzenia filmu raz jeszcze). Nie powiem, że książka jest zła, ale zazwyczaj jest tak, że powieść pisana na podstawie scenariusza pozostawia wiele do życzenia. Tak samo jest z tą.
Użytkownik: anubirka 30.06.2006 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
W pełni podzielam twoje zdanie, chociaż to nieco wbrew niepisanym regułom-ale w tym wypadku faktycznie: najpierw film, a gdy już nasiąkniemy klimacikiem - polecam książkę.
Użytkownik: gaga87 30.06.2006 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
Początkowo książka ta wydawała mi się nudna, chociaż czyta się ją faktycznie szybko. Miałam już zaprzestać, ale po przeczytaniu tylu pozytywnych opinii postanowiłam dokończyć - i warto było. Warto ją przeczytać choćby dla samego zakończenia, które było dla mnie zaskoczeniem ;) Ale oczywiście Wam go nie zdradzę i ciesze się, ze nie natrafiłam na żadną recenzję, która wcześniej by mi zdradziła koniec. Wtedy to czytanie na pewno nie miałoby dla mnie już sensu.
Użytkownik: Raptusiewicz 30.08.2006 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
Według mnie Keating wcale nie był dobrym nauczycielem i nie pokazał swoim uczniom, jak myśleć samodzielnie. Teoretycznie chciał, żeby nie bali się mieć własnego zdania, żeby nie należeli do "stada", żeby nie postępowali w określony sposób tylko dlatego, że robią tak inni, żeby mieli odwagę na krytykowanie autorytetów, zasad, tradycji. Tymczasem mówi im: "Wyrwijcie cały ten wstęp!", i wyrywają, wszyscy; wyrywają, bo tak każe im nauczyciel, bo tak robią inni. Ale gdzie tutaj jest miejsce na wolność, na własne zdanie? Nie przychodzi im do głowy, że częścią samodzielnego myślenia jest decyzja, czy oni osobiście zgadzają się z tym i czy chcą wyrwać stronę - bo przecież nie trzeba jej wyrywać, żeby się nie zgadzać z jej treścią.

Keating im imponuje. Keating mówi do nich jakby: "Buntujcie się! Rozkazuję wam!". Nie inspiruje ich do twórczego myślenia, wręcz przeciwnie, mówi: "(...) gdybyście zamierzali mnie naśladować, to nie wątpię, że będzie to miało jak najbardziej pozytywny wpływ na wasze stopnie." :/ Więc uczniowie, zamiast stworzyć coś oryginalnego i własnego, naśladują nauczyciela, zakładając Stowarzyszenie. Pielęgnują tradycję ;).

Co mnie jeszcze irytowało w Keatingu, to to, że uważa siebie za bardzo mądrego, myśli, że wie, co drzemie w duszach i umysłach jego uczniów, i w związku z tym lubi ich ośmieszać albo wkładać im w usta słowa, których nie wypowiedzieli. Poza tym, lubi bardzo efektowne popisy ;). Nie rozumie też, że nie każdy potrafi i potrzebuje "pokazywać" siebie i swoją twórczość innym, i że nie każdy jest poetą. I jeszcze jedno - faworyzuje uczniów: "Chyba powinienem dać Watsonowi naganę. Ale jeżeli dam naganę Watsonowi, to będę musiał dać ją również Perry'emu... a ja lubię Perry'ego."

Dlatego właśnie go nie lubię.

Uff, ulżyłam sobie ;))
Użytkownik: patka92 26.05.2007 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
Z przeczytaniem książki zrobiłam tak samo jak ty ;P
Najpierw obejrzałam film a potem przeczytałam książke. Tylko trwało to troszke mniej niż kilka lat;)) Zarówno książka jak i film bardzo mi się podobały. Polecam wszystkim ;)
Użytkownik: dejanira 03.07.2007 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
A ja filmu nie oglądałam. No może jakiś urywek... ;-) Zaczęłąm czytać książke tylko dlatego, że wiedziałam o filmie. Muszę przyznać, że rozczarowała mnie treść. Jakoś to wszystko jest dla mnie za proste. Nie ma tam dla mnie żadnych zawiłości. Wszystko się za prosto toczy... Po pierwszym opisie sądziłam, że głównym bohaterem będzie Todd, ale za dużo jego osoby tam nie znalazłam. Oczywiście są o nim fragmenty, ale ja po początku spodziewałam się, że to będzie głównie o nim. Keating jest dla mnie nijaki. Dawny uczeń, wcale nie perfekcyjny, czyli tak jak zawsze. Końcówka książki najbardziej mnie rozczarowała. Po przeczytaniu, zdziwiłam się i powiedziałam: to już koniec? Zdecydowanie ta książka nie należy do moich ulubionych. Jednakże z drugiej strony czytało mi się ją szybko i przynajmniej z średnim zainteresowaniem, więc ujdzie w tłoku. Pozdrawiam!
Użytkownik: niebieski ptak 03.07.2007 23:16 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja filmu nie oglądałam.... | dejanira
Książkę napisano na podstawie filmu[scenariusza] a nie na ODWRÓT jak mam to miejsce zazwyczaj.
Użytkownik: Szczuk 22.09.2007 14:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Książkę napisano na podst... | niebieski ptak
Film mi się bardzo podobał, byłam nim zachwycona. Z czystej ciekawości sięgnęłam więc po książkę. I bardzo się zawiodłam. Moim zdaniem jest za krótka, pobieżna, brak w niej emocji.
Użytkownik: jakozak 01.11.2007 20:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
Przeczytałam.
Nie oglądałam wcześniej filmu - nigdy go nie widziałam. Cóż, czuję niedosyt. To najzwyklejszy w świecie scenariusz. Nie powiem, że niedobry.
Raziła mnie też chwilami lekkawa ckliwość.
Czwórka.
Można było z takiego tematu zrobić szóstkę. Ciekawe, jak napisałby to Seagal?
Użytkownik: Nieprzenikniona 30.01.2010 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Książeczka krótka. Pod ty... | bazyl3
Wybaczcie, ale mnie książka nie porwała i oceniam na 3 i pół. Koniec też mnie zbyt nie porwał, wątki są nudne, a całość średnia. Niektóre wątki były ciekawe, jak w przypadku obmacywania tej dziewczyny, hyhy. Możliwe, że nie byłam nastawiona filozoficznie podczas czytania tej książki, a na seks. Myślałam, że będzie to książka z punktu widzenia nastolatków. Jak dla mnie, opowieść o wiecznie uczących się uczniakach, chadzających od czasu do czasu na czytanie wierszy była nudna.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: