Skąd inąd.
Parę dni spędziłem u dziewczyny. Przeglądnąłem jej biblioteczkę i jak zwykle coś znalazłem. Porwałem parę tytułów do siebie min. Ocalony przez jasność. Hmm... Dowiedzieć się, nie dowiedziałem o "czym jest", tylko zostałem poinstruowany, jak mam czytać i ile. Jeszcze tylko w poniedziałek do urzędu pracy, za chwilę zadzwonić do niej i czytać, czytać, i jeszcze raz czytać....
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.