Dodany: 08.07.2006 13:24|Autor: iko

"Lochy Watykanu" - no cóż...


"Lochy Watykanu" to powieść przedstawiająca ludzi, których łączy pewne pokrewieństwo. Między innymi przedstawia fragmenty życia trzech małżeństw: Antyma i Weroniki Armand-Dubois, Juliusa i Małgorzaty de Baraglioul oraz państwa Fleurissoire. Wszystkich łączy przede wszystkim Julius oraz splot przypadkowych spotkań.

Każde z nich przybywa do Włoch w celach osobistych. Antym uważa się za naukowca. Do swych badań wykorzystuje żywe zwierzęta, które kaleczy i głodzi. Jest to typowy przykład ateisty lub, w najlepszym wypadku, deisty. Pewnego dnia doświadcza cudu. Od tej pory radykalnie zmienia się jego życie. Julius jest niedocenianym pisarzem. Przybywa do Rzymu na konferencję. Z powodu losu męża swojej siostry prosi o audiencję w Watykanie. Z kolei Amadeusza do Rzymu ściąga nieco donkichotowskie poczucie misji. Pośrednio za sprawą pewnego oszusta wyrusza, by uratować uwięzionego papieża.

Powieść ukazuje bezsens wszelkich działań podejmowanych przez zwykłych ludzi (wyprawa na ratunek papieżowi) oraz małostkowości bogatych ludzi (ojciec Juliusa). Pomieszanie sensacji, groteski i psychologii. Wyraźnie widać wpływ Dostojewskiego - wątek zbrodni.

Kolejna książka dotykająca wątku Kościoła. (Uwaga! Uznana kiedyś za bluźnierczą! (podobno)). Na swój sposób kontrowersyjna.

Jest to książka o wszystkim i o niczym. Roztropnie podzielona na części, ukazujące losy poszczególnych osób, które łączy miejsce, tajemnica, śmierć i więzy krwi.

Książka bez głębszego przesłania, ale nie trzeba przecież wymagać tego od każdej książki...

Jest to moja pierwsza książka tego autora, dlatego też nie chcę nawet przypadkiem negować jego talentu. Nie wiem jednak, czy prędko sięgnę po następną. Godna uwagi jest jednak umiejętność kreowania postaci. W dodatku wszyscy lubimy przypadkowe spotkania i tajemnice. Dlatego też "Lochy..." mogą zainteresować.

Gide nie bawi się w szczegóły. Większość rzeczy opisuje pobieżnie. Mogłoby się wydawać, że sam chciał jak najszybciej ją skończyć. Akcja rozwija się ślamazarnie. Na szczęście wszystko jakoś łączy się ze sobą.

Tytuł wymaga osobistej interpretacji. Na pierwszy rzut oka nie widać jednak jakiegokolwiek związku z treścią powieści.

Nie wiem, czy to z powodu upału, czy nastroju - w każdym razie "Lochy Watykanu" wydawały mi się pozbawione jakiejkolwiek barwy. Z przyjemnością skończyłam czytać.

A teraz pytanie: czy córka przyrodniego brata to bliska rodzina?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 17325
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: Smutny 08.07.2006 21:37 napisał(a):
Odpowiedź na: "Lochy Watykanu" to powie... | iko
Czemu pytasz czy bliska rodzina?
Użytkownik: iko 09.07.2006 10:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Czemu pytasz czy bliska r... | Smutny
Z ciekawości... Dotyczy to tzw. wątku miłosnego Lafcadia i Genowefy. Genowefa była córką przyrodniego brata Lafcadia. Chciałam wiedzieć czy to kazirodztwo czy już nie. Podobno brata przyrodniego nie uznaje sie za rodzinę w pełni. Nie jest to moje zdanie tylko to, co kiedyś usłyszałam. Jest to dla mnie pewnego rodzaju zagadka spostrzegania ludzi.
Dlatego, między innymi się zapytałam, i pośrednio chciałam wiedzieć, co inni o tym sądzą pozdrawiam :)
Użytkownik: Smutny 10.07.2006 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Z ciekawości... Dotyczy t... | iko
Dla mnie nie jest kazirodztwo, ale inni mogą mieć zdanie odmienne. Fachowcem w temacie nie jestem, więc piszę jak czuję a jak jest to prawnie widziane nie wiem. I też pozdrawiam. :)
Użytkownik: verdiana 10.07.2006 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie nie jest kazirod... | Smutny
Myślę, że to nie nam rozstrzygać, czy to kazirodztwo, czy nie. Takie rzeczy rozstrzygnęła już natura, a medycyna już wie, w którym miejscu przebiega ta cienka linia, poza którą ze związków "rodzinnych" powstają uszkodzone płody obciążone wadami genetycznymi. W nauce trzeba szukać odpowiedzi. :-)
Użytkownik: Smutny 10.07.2006 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że to nie nam rozs... | verdiana
Przyrodnim raczej z powodu pokrewieństwa dziwadła nie grożą.
Użytkownik: verdiana 10.07.2006 23:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyrodnim raczej z powod... | Smutny
No ja nie wiem, mają wspólnego rodzica...
Użytkownik: Smutny 10.07.2006 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: No ja nie wiem, mają wspó... | verdiana
ja myślałem o czystm przyszyciu - takim co 0obydwie strony są z innych małżeństw. Zresztą nie mój problem, nie zamierzam testować. ;-)
Mam brata i chyba by nie wyszło nawet gdybyśmy prubowali sprawdzić. Ale może ktoś jest chętny i spróbuje, a potem nam opowie. Bedzie coś na poparcie/negację tezy.
Użytkownik: verdiana 10.07.2006 23:34 napisał(a):
Odpowiedź na: ja myślałem o czystm przy... | Smutny
Przyrodni a przyszywany to duuuuża różnica, jeśli o pokrewieństwo idzie. W tym drugim wypadku pokrewieństwa nie ma wcale, więc nie ma co rozważać. :-)
Użytkownik: Smutny 10.07.2006 23:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Przyrodni a przyszywany t... | verdiana
A widzisz jaki głupi byłem - a teraz mądry już jestem. :-p. Całe życie się człowiek uczy!!!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: