Dodany: 24.07.2006 18:48|Autor: szylwunia

"Niebezpieczne związki"


Co myślicie o tej książce???
Jakie są Wasze zdania na ten temat???
Wyświetleń: 13117
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 21
Użytkownik: bogna 24.07.2006 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o tej książce... | szylwunia
A zaglądałaś na stronę książki. Oprócz 2 not wydawców są tam recenzje, opisy i sporo komentarzy do nich :-)
Użytkownik: szylwunia 25.07.2006 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A zaglądałaś na stronę ks... | bogna
widziałam,ale chciałabym poznac Wasze opinie.
Użytkownik: kot 24.07.2006 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o tej książce... | szylwunia
Bardzo piękna i pełnokrwista proza, uważam że ekranizacja (z Malkovichem i Glenn Close) też jest bardzo udana.
Użytkownik: reniferze 26.07.2006 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo piękna i pełnokrwi... | kot
Dokładnie, zarówno książka, jak i film, godne uwagi i sprawiające olbrzymią przyjemność :).
Użytkownik: apus 14.05.2008 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo piękna i pełnokrwi... | kot
Oglądałam film najpierw i zrobił na mnie piorunujące wrażenie, więc sięgnęłam po książkę. Nie wiem czemu, ale trochę mniej na mnie podziałała, choć przyznaję, że w wymianie listów lepiej widać całe subtelne wyrachowanie głównych bohaterów.
Użytkownik: Tamarynka 07.05.2008 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o tej książce... | szylwunia
Czytam, czytam. I włos mi się jeży na głowie, bo dzisiaj taka intryga jest niemalże nie do wymyślenia, a co dopiero do zrealizowania! Wciągnęło mnie totalnie - jak skończę, będę polować na film!
Użytkownik: olka76 07.05.2008 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o tej książce... | szylwunia
A filmów na podstawie tej powieści doliczyłam się trzech. Wspomniane wyżej "Niebezpieczne związki" Stephena Frears'a, "Valmont" Milosa Formana ( ze świetną rolą Colina Firth'a) i "Szkoła uwodzenia" niejakiego Rogera Kumble (wersja współczesna, akcja rozgrywa się wśród bogatych amerykańskich nastolatków). Mnie najbardziej przypadł do gustu "Valmont" Formana, choć nie jest idealnie wierną adaptacją de Laclosa.
Użytkownik: magrat_g 08.05.2008 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: A filmów na podstawie tej... | olka76
> Mnie najbardziej przypadł do gustu "Valmont" Formana, choć nie jest idealnie wierną adaptacją de Laclosa.

Ale jest piękny, malarski,niespieszny i dowcipny.
Użytkownik: cvn 14.07.2008 15:32 napisał(a):
Odpowiedź na: A filmów na podstawie tej... | olka76
> A filmów na podstawie tej powieści doliczyłam się trzech.


Jest ich trochę więcej:
http://www.imdb.com/find?s=all&q=dangeourus+laison​s&x=19&y=1

Wszystkie wymienione przez Ciebie oglądałam i uważam, że najznakomitszą ekranizacją jest ta z Malkovichem i Glenn Close. Według mnie jest to genialny film na podstawie genialnej powieści.

Widziałam jeszcze serial sprzed kilku lat z Catherine Deneuve, Rupertem Everettem, Andrzejem Żuławskim i Nastassją Kinsy. Akcja została przeniesiona w lata 60. XX wieku. Był pokazywany na Zone Europe parę miesięcy temu. Niezłe.

Książkę uważam za genialną dzięki mistrzowskiemu poprowadzeniu fabuły i niesamowitej znajomości psychologii kobiet i mężczyzn. Wydźwięk powieści jest jak najbardziej szlachetny: intrygi i złe zamiary w końcu odwracają się przeciw tym, którzy się nimi kierują, zło nie popłaca. Niby banalne, ale jak opisane!
Użytkownik: Macabre 14.07.2008 15:48 napisał(a):
Odpowiedź na: > A filmów na podstawi... | cvn
>>Wydźwięk powieści jest jak najbardziej szlachetny: intrygi i złe zamiary w końcu odwracają się przeciw tym, którzy się nimi kierują, zło nie popłaca. Niby banalne, ale jak opisane! <<

Polecam recenzję Karibu w biblionetce.
Użytkownik: cvn 15.07.2008 14:31 napisał(a):
Odpowiedź na: >>Wydźwięk powieści... | Macabre
Dziękuję, przeczytałam.

Moja wypowiedź dotyczyła "oficjalnej", znanej wersji powieści. Odbiór dzieła z pierwotnym zakończeniem w czasach autora to zupełnie inna bajka :-) Pisałam o interpretacji z punktu widzenia drugiego zakończenia. Pozdrawiam serdecznie.
Użytkownik: Teofila 08.05.2008 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o tej książce... | szylwunia
Ekranizacji żadnej nie oglądałam, ale książka jest wspaniała. I świetnie się ja czyta.
Użytkownik: McAgnes 08.05.2008 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ekranizacji żadnej nie og... | Teofila
Bo to ciekawy pomysł, ułożyć książkę z listów.
Użytkownik: god_squad 15.05.2008 00:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Bo to ciekawy pomysł, uło... | McAgnes
Wtedy często tak pisano - czytelnicy chcieli namiastki wiarygodności - imitacji prawdziwej historii, więc powieść epistolarna świetnie się do tego nadaje ;)
A ja jeszcze nie czytałam, ale do końca czerwca na pewno to zrobię :)
Użytkownik: Tamarynka 22.05.2008 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o tej książce... | szylwunia
Przeczytałam i... pierwsza część-zapowiada się wyśmienicie!; druga część-genialna intryga!; trzecia część-dlaczego ten Valmont tak marudzi o prezydentowej w każdym liście do markizy?!; czwarta część-lepiej, ale niesmak pozostał. Niestety.
Użytkownik: jakozak 28.05.2008 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o tej książce... | szylwunia
Tak, podobała mi się. Zastanawiam się, czy nie kupić jej sobie, aby do niej wracać.
Użytkownik: Ingeborg 09.06.2008 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o tej książce... | szylwunia
Bardzo dobra pozycja. Pamiętam, że wygrzebałam ją w stosach starych książek poukładanych w piwnicy mojej przyjaciółki z liceum :) Ona, zawsze zakręcona, potrafiła wypożyczyć książkę z biblioteki, bo, ślepak jeden, nie widziała, że miała ją na półce :D Taka ona jest kochana :) No i jak ja się wzięłam za te jej stare rupiecie, to znalazłam kilka niezłych pozycji, między innymi tę. I ja i ona miałyśmy co czytać :) Także mam sentyment do "Niebezpiecznych zwiążków". Film, uważam, że także godny uwagi.
Użytkownik: Macabre 13.07.2008 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Co myślicie o tej książce... | szylwunia
Ja do tej książki na pewno nie wrócę. Odpychający pokaz hipokryzji i braku poszanowania dla drugiego człowieka. Nie robi na mnie wrażenia intryga zawiązana przez panią de Merteuil i hrabiego Valmont'a, wręcz przeciwnie, świadomość, że za wszystkim stało najzwyklejsze próżniactwo warstw arystokratycznych budzi politowanie. Strasznie niska była to egzystencja, łącząca obłudę i całkowitą amoralność. Chyba nie może być nic gorszego.

Inną sprawą jest, że de Laclos zdołał to wszystko zgrabnie ułożyć, w jakby nie patrzeć obszernej powieści. Utwór o charakterze epistolarnym ma dużą przewagę nad innymi w pewnych aspektach i tutaj zostało to wykorzystane świetnie. To co w świecie bohaterów de Laclos'a było przykryte grubą warstwą kłamstw, nam zostało przedstawione bezpośrednio zwielokrotniając tylko ohydną wymowę książki. Jednocześnie autor uniknął najczęstszych błędów, jakie trafiają się w listownych utworach, przede wszystkim nie przemycił niczego z realiów książkowych wyłącznie w celu poinformowania o nich czytelnika. Na ogół, łatwo daje się wychwycić tę pozorność formy epistolarnej, która tak naprawdę skrywa w dużej mierze zwyczajną powieść narracyjną skierowaną "do czytelnika", w utworze de Laclos'a jest to jednak tak perfekcyjnie zamaskowane, że, naprawdę mamy wrażenie, iż śledzimy rzeczywistą korespondencję pewnej grupy ludzi.
Użytkownik: Bozena 13.07.2008 11:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja do tej książki na pewn... | Macabre
"Odpychający pokaz hipokryzji i braku poszanowania dla drugiego człowieka".

Wybrałam ten oto cytat, ale i całość Twojego komentarza jest zgodna z moimi odczuciami. Właściwie to z trudem dobrnęłam do końca lektury tej.

To przy okazji, bo tak naprawdę od dawna "chodzi mi po głowie" Twoja recenzja o Frankensteinie: podoba mi się bardzo, chciałam Ci to powiedzieć, a słowa "... człowiek jest tylko człowiekiem - niczym więcej" - trafnie wieńczą jej treść. Książki nie czytałam, lecz Twoja recenzja przypomniała mi film, który oglądałam dawno, bardzo dawno... pamiętając strach: i mój, i Frankensteina przed wytworem własnego umysłu i rąk: frankensteinem.
I powróciły obrazy chwil tamtych... I myśl powróciła. A to dużo przecież.:))
Użytkownik: Macabre 13.07.2008 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: "Odpychający pokaz h... | Bozena
Jeśli chodzi o "Niebezpieczne związki", to nasunęła mi się jeszcze jedna drobna uwaga. Mianowicie takie literackie świadectwo z tamtych czasów, pomimo odpychającej treści, jest rzeczą wartościową i pożądaną, właśnie ze względu na swój "dokumentalny" charakter, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że stwierdzeniem takim nie odkryłem Ameryki. Każda książka, która mówi o współczesnych jej czasach jest godna uwagi. A, że "Niebezpieczne związki" są, w moim odczuciu, godne tylko jednorazowej uwagi, to już inna sprawa.

Co do "Frankensteina", to pozostaje mi tę książkę polecić jeszcze raz w tym miejscu, chociaż mam tę świadomość, że istnieje zawsze ryzyko, gdy ktoś najpierw zapoznaje się z danym tytułem w wersji filmowej, a potem książkowej, tudzież na odwrót. Z takim "bagażem" możemy być ukierunkowani w złą stronę. Niemniej, zachęcam do przeczytania.
Użytkownik: Bozena 17.07.2008 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli chodzi o "Nieb... | Macabre
Dziękuję.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: