Dodany: 18.11.2006 08:00|Autor: i-studio

Książki i okolice> Książki w ogóle

Kto i po co czyta książki "feministyczne"?


Wśród miłośników książek na biblionetce są jak widzę zagorzałe feministki. Lista lektury bywa porażająca. Od delikatnie ujętego "feminizmu dla początkujących" (w oryginalne jak się domyślam "...for dummies") po pozycję w stylu "Feministka to brzmi dumnie".
Kim jesteście, czytelniczki? Świadome problemów i wagi współczesnego świata małżonki, obarczone cudownymi dziećmi, które spać nie dają, czy może niespełnione i porzucone przez tych wstrętnych facetów? Czy feminizm to jakaś forma rekompensaty za coś, czego nie miałyście w dzieciństwie? Brak miłości,akceptacji...?
Wyświetleń: 9571
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 36
Użytkownik: joanna.syrenka 18.11.2006 08:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
A skąd taka prowokacja? Czy to coś złego czytać co się lubi? Co się chce?
Istnieje wogóle "lista lektur" feministek? Pierwsze słyszę... Jak się chce, to treści feministyczne znajdzie się nawet w Biblii... ;]
Kiedyś już pisałam, że jestem "antyfeministką" (jeśli można tak to nazwać), ale Twój atak po prostu mnie osłabił. A Ty jeszcze wkładasz argumenty w usta przeciwników. Gratuluję.

Niektórzy wolą Trylogię, a inni Kingę Dunin - wolno im.

Mam nadzieję, że Twoja prowokacja się nie uda.
Użytkownik: emkawu 18.11.2006 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
Szykuje się kolejny flejm.

Niemniej odpowiem.

Feminizm ma różne oblicza. Nie wiedzieć czemu utarł się stereotyp feministki-strasznej baby, która nienawidzi mężczyzn. Echo tego stereotypu pobrzmiewa w Twojej wypowiedzi.

Polecam lekturę książki Agnieszki Graff "Świat bez kobiet". W wielu punktach nie zgadzam się z autorką, ale uważam, że znakomicie (i prosto!) pisze o tym dlaczego warto być feministką i dlaczego tak się dzieje, że kobiety wstydzą nazywać feministkami.
Użytkownik: chimaira 18.11.2006 10:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
Dla mnie feministka to kobieta, która jest świadoma swojej wartości i samodzielnie podejmuje życiowe decyzję, więc kobieta, która ma dzieci i męża też może się w taki sposób nazywać.

Najbardziej irytujące jest to, że spora część kobiet boi się hasła "feminizm", bo kojarzy im się z paleniem staników i nieogolonymi nogami. Myślę, że należy szanować kobiety z przeszłości, które tak dzielnie dążyły do tego, abyśmy miały prawo głosu. ;)

Sama jestem zainteresowana historią feminizmu, ale nie wiem po jakie dzieło sięgnąć. Szukam ciekawej lektury, która jest napisana lekkim i prostym językiem.
Użytkownik: chimaira 18.11.2006 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
Ups..., moja odpowiedź jest niezupełnie na temat.

Myślę, że takie po tego typu książki sięgają osoby zainteresowane współczenymi problemami i historią.

A poza tym, cóż to za sarkazm, który wyczuwam w pytaniu? ;)
Użytkownik: lapsus 18.11.2006 11:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
To nie ma znaczenia - "feministyczna, mizogińska" czy jakaś tam inna. Ja jestem z dala od ideologii, nie rozumiem, po co istnieją ideologie. Dla mnie ideologia to koniec dialogu i koniec powieści. Sztuka podlegająca ideologizacji może być najwyżej sztuką użytkową - tak jak artystyczny pisuar ( najwazniejsze jednak, żeby się można było do niego bez problemów wysikać).
Użytkownik: miłośniczka 18.11.2006 12:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
I-studio!
Na pytanie Twoje odpowiem pytaniem: czy fakt, że przeczytałaś "zapiski oficera Armii CZerwonej", a taka książka znalazła się wśród przeczytanych przez Ciebie lektur, świadczy o tym, że jesteś zdecydowanie ZA polityką prorosyjską? Dlaczego uważasz, że jeżeli ktoś przeczytał "Feminizm dla początkujących" czy też "Feministka - to brzmi dumnie", jest wstrętnym babsztylem który najchętniej posłałbyo pięciu diabłów swojego męża czy przeklinającym cały męski ród po rozstaniu z facetem? I kim jesteś, że tak bardzo próbujesz oceniać poglądy światowe innych - bo w Twojej wypowiedz pobrzmiewa wyraźnie ton ostrej krytyki równoznacznej z ośmieszaniem?
Użytkownik: karolina_1201 18.11.2006 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: I-studio! Na pytanie Two... | miłośniczka
Nie ma sensu produkować się,bo męski rozum jest pełen sarkazmów i niedociągłości-muszę stwierdzić,że rzadko rozumny. Rzadko nie znaczy zawsze. Pozdrawiam serdecznie kolegę.
Użytkownik: miłośniczka 18.11.2006 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ma sensu produkować s... | karolina_1201
Staram się także nie oceniać mężczyzn jednoznacznie, bo też bywają różni, jak wszyscy: i dobrzy, i źli. Niemniej jednak ironiczne zapytanie i-studio ogromnie mnie rozdrażniło!
Użytkownik: Piotrr 24.11.2006 15:50 napisał(a):
Odpowiedź na: I-studio! Na pytanie Two... | miłośniczka
Tak poza tematem, to raczej mało prawdopodobne, żeby ktoś po przeczytaniu "Zapisek oficera armii czerwonej" był za polityką prorosyjską. Ta książka to kpina z armii czerwonej :)
Użytkownik: miłośniczka 27.11.2006 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak poza tematem, to racz... | Piotrr
To tylko krzywe spojrzenie na taki tok myślenia ;/ Inny jego przykład i ot, tyle.
Użytkownik: Marie Orsotte 30.12.2006 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak poza tematem, to racz... | Piotrr
A skąd wiadomo, czy "Feminizm dla początkujących" nie jest kpiną? Nie sądźmy książek po tytule (;
Użytkownik: bejbe 18.11.2006 18:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
Kim jesteśmy?
Zgadzam się z Chimairą. Jesteśmy kobietami świadomymi własnej wartości.

I nie uważam mężczyzn za rasę niższą, gorszą czy w ogóle "wstrętną", jak napisałeś. Za rasę niższą uważam tych, którzy krytykują, nie wiedząc dokładnie, co.

Wydaje mi się, że to właśnie Ty powinieneś poczytać coś w stylu "delikatnie ujętego feminizmu for dummies", zamiast myśleć stereotypami. Życzę miłej lektury.
Użytkownik: --- 18.11.2006 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
komentarz usunięty
Użytkownik: jelonka 18.11.2006 20:42 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
<Prawdziwy feminizm powinien byc oparty na socjobiologii, z tym że właściwie rozumianej.

Nie ma czegoś takiego jak jeden "prawdziwy feminizm".
Wg mnie pierwszą zasadniczą prawdą i zaletą feminizmu jest to, że nie ma jednego nurtu w tym ruchu. Tyle feminizmów ile fiministek i feministów (apropo, niedawno powstało pierwsze w Polsce Stowarzyszenie Feministów :))
I to mnie w tym fascynuje.
Polecam "Myśl feministyczną. Wprowadzenie" Rosemarie Putnam Tong



Użytkownik: Meszuge 18.11.2006 20:45 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Dawno, dawno temu widziałem bodajże w Le Monde dowcip rysunkowy. Księgarnia. Klient prosi sprzedawcę o objaśnienie, gdzie są jakie działy. Ten wskazuje- tu mamy budownictwo, tam sensacje, tam medycynę, tu kobiety-cacy mężczyźni-be, tam psychologię...

"Kiedy mężczyzna zdradza", "Dlaczego mężczyźni zdradzają", "Gdy twój partner łże jak pies", "Dlaczego on nie kocha, a ona za nim szaleje", "Kiedy on odchodzi", "Mężczyźni nie potrafią kochać"...
Całymi latami miałem w ciągłej ofercie conajmniej kilkadzisiąt takich dzieł jednocześnie.
I nawet mnie specjalnie nie dziwiło, że nigdy nie natknąłem się na książkę o tytule np. "Kiedy partnerka cię oszukuje"- bo kto by to chciał czytać i kupować?
Jedyne elementy krytyki zauważyłem jedynie u Chmielewskiej w "Jak wytrzymać ze współczesną kobietą". Jednak autorka zrobiła z tego groteskę i żart w taki sposób, że nie było najmniejszej wątpliwości, że kobiety naprawdę nie mają żadnej z opisanych tam wad.
Użytkownik: --- 18.11.2006 23:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Dawno, dawno temu widział... | Meszuge
komentarz usunięty
Użytkownik: Meszuge 19.11.2006 09:24 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Ja myślę raczej o czymś innym. Jeśli się będziesz bardzo starać i szukać dowodów i przykładów w literaturze określonego typu, to wreszcie na pewno dasz się przekonać, że jesteś wykorzystywana, nieszczęśliwa i niesprawiedliwie traktowana. Tylko... po co Ci to?
Użytkownik: --- 19.11.2006 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja myślę raczej o czymś i... | Meszuge
komentarz usunięty
Użytkownik: Meszuge 20.11.2006 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Który czytelnik? Ten 15-letni czy ten 70-letni?

Nie tak dawno miałem się okazję przyglądać dyskusji na temat krzywd, które wyrządziła, zwłaszcza kobietom, "Sztuka kochania" Wisłockiej.
Poszerzenie świadomości seksualnej i wiedzy na temat seksualności człowieka- jak najbardziej. Ale wmawianie i przekonywanie, że kobietom orgazm należy się trzy razy dziennie po jedzeniu, że mają do tego prawo, i mają wręcz obowiązek się go domagać, spowodowało lawinę pretensji, uraz, żalów, lęków, frustracji, eksperymentów seksualnych z przygodnymi partnerami, rozwodów, itd.

Podobnie jest, moim skromnym zdaniem, z książkami typu "kobiety-cacy, mężczyźni-be". Są ludzie, którzy dołożą dzięki nim kamyczek do swojego ogrodu wiedzy, a są i tacy, których głaz przygniecie.
Użytkownik: --- 20.11.2006 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Który czytelnik? Ten 15-l... | Meszuge
komentarz usunięty
Użytkownik: Harey 18.11.2006 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
Co mówi się o kobietach, które nie pracują zawodowo i wychowują dzieci? Oczywiście "kura domowa". Jakim prawem i czyja to robota? Nie wiem i nie interesuje mnie to. Wiem jedno, że kobieta, która nawet mogłaby zostać w domu, bo mąż jest w stanie utrzymać rodzinę, rwie się do pracy, do ludzi, "do świata". Moje znajome mają dzieci i w ogóle ich nie ma w domu, bo musza się rozwijać - w tygodniu praca, w weekend - studia podyplomowe, kursy, szkolenia. Jakie są ważne, atrakcyjne, wartościowe, rozwijające się. A jaka jest prawda? To co najwartościowsze - życie rodzinne, dzieci, przemyka nam gdzieś między palcami. Ostatnio wróciłam z pracy i zapytałam mojego 7 -letniego synka Konrada, jak było w szkole, powiedział mi, że już opowiadał o tym Babci i nie chce mu się mówić o sprawach przeterminowanych. Poczułam wyrzuty sumienia i nienawiść do swojej pracy zawodowej.
Użytkownik: Vemona 18.11.2006 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Co mówi się o kobietach, ... | Harey
Odnoszę wrażenie, że założyciel tematu ma jakiś głęboko zakorzeniony żal do feministek, gdyż niechęć do nich przewija się niemal we wszystkich jego wypowiedziach na forum. Nie bardzo rozumiem, dlaczego kobiece domaganie się równych praw i równego traktowania (nie myślę tu o traktorzystkach) tak bardzo jest komuś solą w oku.
Użytkownik: maltanka 18.11.2006 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
Rany Boskie. Jakie zagorzałe feministki są w Biblionetce? To gruba przesada. A nie słyszałeś, chłopcze, również o tym, że to kobiety porzucają mężczyzn. Jakaś cię porzuciła i stą dtwoja jadowita wypowiedż. Nie ma czegoś takiego jak lista lektur feministek, podobnie jak nie ma listy lektur niespełnionych macho...
Użytkownik: anutka 24.11.2006 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
Harey - feminizm to możliwość wyboru i świadomość, że nikt Cię nie zaszufladkuje i nie będzie wyśmiewał, niezależnie od tego, czy wybierzesz rolę Westalki i opiekę nad ogniskiem domowym, czy bezdzietność, czy karierę, czy jeszcze jakąś inną drogę.
Ja jestem feministką (zagorzałą, walczącą - wg i-studio pewnie najgorszy typ, z jakim nawet porozmawiać się normalnie nie da), mam rocznego synka i ukochanego faceta u boku.

Meszuge - feministyczne lektury nie są "1984" Orwella, czy jakąś inną wizją przyszłości - mówią często/głównie o problemach, które zaistniały. Więc nie upraszczaj proszę i nie pisz, że kobiety dzięki nim wmawiają sobie, że są ciemiężone. To trochę tak, jakbyś kwestionował Holokaust np.

I wreszcie i-studio, ulubieńcu mój (oj, spotykamy się trochę zbyt często na tych feministycznych biblionetkowych bitwach) - jakąż satysfakcję daje Ci zapewne to wkładanie kija w mrowisko. Skoro twierdzisz - domorosły psychoanalityku - że feminizm jest formą rekompensaty, to pozwolę sobie też uprościć i zapytać, jakie zdarzenie w Twoim życiu zostawiło taki ślad, że ziejesz jadem na feministki?

Użytkownik: ostoja_ostojski 24.11.2006 15:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
Dobrze, że został poruszony ten temat. W dzisiejszym świecie pełno jest niedoinwestowanych kobiet, które wyrównują sobie krzywdy nienawiścią do tradycji, kościoła, konserwy. Feministki negują wartość kobiecości, promując typowo męskie zawody i zajęcia(samochody, praca w urzędach, kariera zawodowa). Jak na tym wychodzą - wiadomo, nerwica.

[Ciach] - przypominam o obowiązującym Regulaminie. Admin
Użytkownik: maltanka 24.11.2006 16:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze, że został poruszo... | ostoja_ostojski
Brawo! Świetna riposta. Nie ma czegoś takiego jak literatura feministyczna. Ci (głównie) mężczyźni są chyba miłośnikami litartauty sowinistycznej.
Użytkownik: joanna.syrenka 24.11.2006 16:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Brawo! Świetna riposta. N... | maltanka
No i Maltanko Twoja wypowiedź pozostała lekko bez kontekstu :D
Ze swojej strony przepraszam, że się uniosłam.
Swoją drogą - skąd masz taki nick, bardzom ciekawa.
Użytkownik: janmamut 06.03.2012 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Brawo! Świetna riposta. N... | maltanka
Szóste urodziny Marii Dory mnie tutaj przywiodły i w nagrodę znalazłem skarb: literatura sowinistyczna. Jeśli marynistyczna jest o marynarzach, to sowinistyczna prawdopodobnie o sowach. A może po prostu jest to ta literatura, którą czyta Sowa: sowa? ;-)
Użytkownik: hburdon 06.03.2012 21:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Szóste urodziny Marii Dor... | janmamut
Nie literatura, tylko litartauta. To taka potrawa; solidna tarta lekko przyprawiona tautologią.
Użytkownik: janmamut 06.03.2012 21:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie literatura, tylko lit... | hburdon
Prawda: przypomniałaś mi "mimsy were the borogoves". A przecież już marzec, a ja w tym roku jeszcze TEGO nie czytałem. :-)
Użytkownik: wila 28.12.2006 10:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze, że został poruszo... | ostoja_ostojski
Nie, no znowu zaczynasz?
Taki był fajny temat a teraz mu muszę dać ignora...
Użytkownik: --- 28.12.2006 15:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, no znowu zaczynasz? ... | wila
komentarz usunięty
Użytkownik: kasia_olsztyn 26.11.2006 15:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
Myślę, że obawa mężczyzn przed feminizmem bierze się z niewiedzy. Z założenia feminim dąży do równości, a nie dominacji. A niektórzy faceci chyba właśnie się boją, że zostaną wepchnięci w kobiece role i nie będą mieli nic do powiedzenia. Nie tędy droga! Irytuje mnie zachowanie niektórych zagorzałych feministek. Bulwersowanie się, gdy facet przepuści kobietę pierwszą w drzwiach. Przecież to leży w naszym wychowaniu. Ciężko jest zaprzepaścić wszystko, co było tak jakbyśmy byli bezpłciowi. A przecież są typowo męskie i żeńskie zajęcia. Temu nikt nie może zparzeczyć. Niektórych zawodów kobieta nie może wykonywać z racji braku np. fizycznych predyspozycji.
Mój chłopak jest feministą. I jest nim każdy facet, który rozumie, że kobieta nie jest jego niewolnicą, ma swoje ambicje i chce coś osiągnąć. Z racji tego, że jestem wegetarianką często spotykałam się z głosami typu 'A jak Twój mąż będzie chciał zjeść kotleta?'. Moja odpowiedz jest prosta. Nie będę się do niczego zmuszać, tylko dlatego że ktoś wymyślił kiedyś, że facet ma więcej praw i kobieta ma mu służyć.
Użytkownik: --- 28.12.2006 15:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że obawa mężczyzn ... | kasia_olsztyn
komentarz usunięty
Użytkownik: kasia_olsztyn 28.12.2006 22:06 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Myślę, że wynika to z przeszłości, kiedy kobiety nie miały właściwie żadnych praw. Podejrzewam, że to gorsze traktowanie utożsamiano z tym, że kobieta jest istotą słabą, bezbronną. Feministki chciały pokazać, że tak nie jest i zaczęły na siłę udowadniać jakie są niezależne. Chciały w ten sposób pokazać swoją wartość. A różnice między płciami są oczywiste. Nie da się tego zatrzeć. Dlaczego mam się obrażać, że jakiś mężczyzna potraktował mnie jak kobietę, czyli istotę delikatniejszą (przeważnie tak jest)? Mimo tego, że nie czuję się i chyba nie jestem taka słaba i delikatna lubię się czuć kobietą. I co mnie cieszy, coraz więcej facetów zaczyna dostrzegać, że feministka to nie zawsze baba pragnąca śmierci wszystkich mężczyzn. Cieszę się, że nie jestem odosobniona w swoich poglądach. Pozdrawiam:)
Użytkownik: Gusia_78 28.12.2006 10:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Wśród miłośników książek ... | i-studio
Dziewczyny, nie dajcie mu się prowokować!! !
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: