Dodany: 06.12.2006 21:38|Autor: gregok

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Okręt widmo
Marryat Frederick

2 osoby polecają ten tekst.

Kilka słów o powieści


W pewnej recenzji czytałem kiedyś, że "Okręt widmo" to najlepsza z powieści grozy, których akcja dzieje się na morzu. Niestety, trudno mi zająć w tej kwestii jakieś stanowisko, bowiem "Okręt widmo" jest jedyną morską powieścią grozy, jaką czytałem. Na pewno jednak w tym zdaniu jest wiele prawdy. Dodałbym, że jest jedną z lepszych powieści gotyckich (lub nawiązujących do powieści gotyckich).

Autorem powieści jest były oficer brytyjskiej marynarki wojennej Frederick Marryat (1792-1848), którego nazwisko w literturze angielskiej często pozostaje w cieniu takich twórców, jak Sterne, Smolett, Fielding, Walter Scott. Umieszcza się go wśród pisarzy drugorzędnych tamtej epoki - których twórczość nie wykracza poza wiek XIX. Jednak to twórczość Marryata była inspiracją dla następnych pokoleń pisarzy (Conrad, Dickens), a sama też nie straciła na pięknie, mimo upływu lat.

Źródłem grozy nie jest, jak u Walpole'a, Radcliffe, Lewisa tajemniczy średniowieczny zamek czy klasztor. Jest nim Morze, ukazane jako pełen tajemniczości ogrom nawiedzany przez upiory i jednocześnie potężna, okrutna i kapryśna siła, która niesie zniszczenie, zagładę i śmierć. Joseph Conrad napisał o Marryacie: "kochał on przede wszystkim swój kraj, potem służbę - a morza nie kochał bodajże wcale". W tym miejscu pragnę przypomnieć, że Marryat był zawodowym marynarzem, jednak słowa Conrada wydają się prawdziwe.

Marryat przedstawia sytuację polityczną na ówczesnych oceanach (akcja toczy sie w XVII wieku), które są terenem rywalizacji między Holandią, Anglią, Portugalią i Hiszpanią. Okręty tych państw, walcząc o szlaki żeglugowe, rynki zbytu i źródła towarów, wzajemnie napadają na siebie i rabują, bywają przypadki zatapiania i mordowania załóg. Dzieje się to, mimo że oficjalnie rywalizujące ze sobą państwa nie są w stanie wojny.

Okręt na morzu to miejsce, gdzie ujawniają się najgorsze instynkty ludzkie. Pisarz ukazuje marynarzy jako ludzi ciemnych, przesądnych i chciwych, którzy dla ratowania swojej skóry gotowi są poświęcić życie podróżnych. Ukazuje ich też w sytuacji, gdy zabijają się wzajemnie w walce o zrabowane z wraku okrętu złoto, choć było go więcej, niż razem byli w stanie udźwignąć - dodam, że działo się to na bezludnej wyspie, gdzie pieniądze i tak były bez wartości. Dowódcy flot i okrętów bywają ludźmi pazernymi, upajającymi się swoją władzą - niekiedy z błahego powodu albo bez powodu skazują marynarzy na śmierć (przykład kpt. Komodora, który został na rozkaz admirała floty pozostawiony na pewną śmierć na bezludnej wyspie po tym, gdy sprzeciwił się jego rozkazom zagrażającym życiu załogi). Nie należy zapominać, że wśród marynarzy i dowódców opisywanych przez Marryata zdarzali się również ludzie prawi i szlachetni. Były to jednostki.

Jednak to nie realistyczny obraz życia marynarzy jest głównym tematem powieści. Tematem są fantastyczne losy holenderskiego marynarza, później kapitana - Filipa Vanderdeckena. Głowny bohater jako młodzieniec dowiedział się, iż jego ojciec za dokonane zbrodnie został po śmierci ukarany wieczną pokutą - tułaczką po morzu. Jego okręt wraz z martwą załogą przynosi zagładę każdemu okrętowi, który napotka na swej drodzę. Jego tułaczka ma trwać tak długo, dopóki ktoś z lądu nie przekaże mu świętej relikwii, którą posiadał w domu. Syn podejmuje się tego zadania i zostaje marynarzem, szukającym "okrętu widma", którego nazwa budzi grozę wśród marynarzy.

Nie chciałbym tutaj streszczać całej książki ani podawać zakończenia. Dodam tylko, że powieść "Okręt widmo" jest inna niż wszystkie i warto po nią sięgnąć.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9252
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: jakozak 07.12.2006 08:33 napisał(a):
Odpowiedź na: W pewnej recenzji czytałe... | gregok
O tak. To znakomita książka. Pewnie wyciągnę ją z półki i zacznę znów czytać. Upchana w samym rożku górnej półki z morskimi, bo miałam żeglarzomarynarzoprzesyt.
Użytkownik: jakozak 07.12.2006 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak. To znakomita książ... | jakozak
Stwarzam tu jakieś wątki
[artykuł niedostępny]
zamiast zapytać Ciebie, Gregok, wprost. Co Ci zgrzytało, że tylko czwórka?
Użytkownik: gregok 07.12.2006 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Stwarzam tu jakieś wątki ... | jakozak
Powieść miała, moim zdaniem pewne wady. Główną wadą był nieco archaiczny styl, często zbyt melodramatyczny. Widać to szczególnie w rozmowach głównego bohatera z żoną (Amine), jak również z matką.
Nie podobała mi się też pewna tendencja narratora, który zbyt często zwraca się bezpośrednio do czytelnika (m.in. rozdzał IV i VIII). Pisarze w tym okresie często tak robili, ale nigdy mi sie to nie podobało.
Ogólnie zauważyłem, że sceny dziejące się na lądzie wychodzą pisarzowi gorzej niż sceny na morzu. Wyjątkiem jest może opis lochów inkwizycji, czy opowiadanie Kranza o zdarzeniach w górach Harz.

Oczywiście wszystkie te wady wydają się drobnostkami, kiedy zacznie się ksiażkę czytać. Fabuła i akcja wciagają tak, że trudno mi się było oderwać. Celem pisarza było - dać rozrywkę czytelnikowi. Cel swój osiągnął. Stworzył jedną z lepszych wówczas powieści rozrywkowych, łaczących najbardziej popularne wówczas gatunki literackie (romans awanturniczy, r. sentymentalny i r. grozy). Bardzo dobrze napisane czytadło.

Po uwzględnieniu wszystkich wad i zalet wydaje mi się że ocena 4 (z małym plusem) jest wystarczająca. Dałaś taką samą ocenę więc domyślam się że mnie popierasz ;-). Pozdrawiam.
Użytkownik: jakozak 07.12.2006 14:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Powieść miała, moim zdani... | gregok
Ha! Właśnie. Pisałam już gdzieś tutaj - zaskoczona byłam swoją czwórką, bo polecając ją miałam o wiele wyższe o niej wyobrażenie. Zaszwankowała pamięć.
Stąd moje pytanie do Ciebie. Będę musiała sięgnąć po nią ponownie.
Wydłubać spomiędzy polityki i robótek ręcznych. Co niektórzy pamiętają, w czym rzecz. (Całkiem górna półka w całkiem niedostępnym kącie).
Dziękuję Ci bardzo. :-)
Użytkownik: gregok 07.12.2006 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Właśnie. Pisałam już ... | jakozak
Cieszę się, że mogłem pomóc :-)
Użytkownik: Edycia 09.12.2006 11:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha! Właśnie. Pisałam już ... | jakozak
Właśnie przeczytałam waszą dyskusję i zaintrygowała mnie ta powieść z uwagi na to, że jak wiadomo lubię takie klimaty... Jeszcze do tego Gotyk...już wrzuciłam do schowka.:-)))
Użytkownik: jakozak 10.12.2006 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie przeczytałam wasz... | Edycia
Jak ją wydłubię to Ci może przyślę, dobrze? Do przeczytania. Jest w bardzo wysokim i zawalonym kącie... Upomnij się po Świętach, a najlepiej po Nowym Roku. :-)
Użytkownik: Edycia 05.01.2007 18:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak ją wydłubię to Ci moż... | jakozak
Joluniu, właśnie jestem w połowie czytania tej powieści. Znalazłam tę książce w mojej biblitece. A swoją drogą, to jestem pod wrażeniem, że ta biblioteka posiada takie stare powieści. W sumie została założona w 1907 roku, dlatego jeszcze mozna znaleźć niepowtarzalne perełki.
"Okręt Widmo" podoba mi się. Właśnie ocena (4) jest rzeczywiście adekwatna. Ja już wiem na 99% że postawię (4):-)))
Dziękuję Ci kochana za dobre chęci.:-)))
Bardzo chętnie powymieniam się z Tobą książkami do czytania. Będziemy w kontakcie.:-)
Użytkownik: Jacek888 01.01.2008 21:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Powieść miała, moim zdani... | gregok
Moim zdaniem ta powieść jest bardzo dobra. Takiej wciągającej powieści nie czytałem od dawna. Dlatego moja ocena to piatka z małym minusem
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: