Dodany: 27.12.2006 13:44|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Warto dostać kota!


Kto ma (zarówno kota, jak i kota na punkcie kota), ten wie, co to oznacza, bo z pewnością przestudiował już wszystkie dostępne książki o rasach kotów, hodowli kotów, obyczajach kotów etc. A jeśli tak się składa, że prócz tego jest miłośnikiem literatury – w każdej albo prawie każdej czytanej książce szuka kocich śladów (na szczęście przeważnie tylko w przenośni, choć – o czym wiedzą niektórzy właściciele kotów i o czym zaświadcza także niniejsza publikacja – bywają Mruczki i Kicie, które uwielbiają ostrzyć pazurki na pozostawionych w ich zasięgu woluminach…).

Naprzeciw potrzebom emocjonalnym tego szczególnego podgatunku człowieka, który można by określić mianem Homo sapiens felidophilus[1], wyszła autorka omawianej antologii, obejmującej „wypisy z literatury przedmiotu”[2] od czasów najdawniejszych (Herodot) po współczesne (kilkadziesiąt nazwisk), od autorów bajek dla dzieci (Milne, Konopnicka) i zabawnych poradników (Baker) po noblistów uhonorowanych najwyższym laurem świata za głęboką, intelektualną poezję (Miłosz, Szymborska) i prozę (Grass). Czegóż tu nie ma? Koty jako bohaterowie pierwszoplanowi i epizodyczni. Koty–podmioty liryczne i koty-adresaci poetyckich strof. Koty satyryczne, metafizyczne, baśniowe i całkiem realne. Koty anonimowe i koty, których imiona przetrwają pokolenia dzięki ich panom, którzy zechcieli je uwiecznić na papierze. Wyleniałe i pokiereszowane stare kocury, wdzięczne koteczki i małe rozkoszne kociątka. Koty szare, bure, czarne, rude, łaciate i pręgowane.

Od tej mnogości kociej literatury normalnie można „dostać kota” – i chyba warto, skoro wiąże się to z tak ciepłym i wyrozumiałym stosunkiem do zwierząt, jaki demonstruje autorka antologii we własnym opowiadaniu „Natalia”[3]. A co pozostaje tym, którzy z racji rozmaitych domowych czy zdrowotnych okoliczności kota w naturze mieć nie mogą? Rzecz jasna, całe rzesze kotów literackich, sportretowanych nie tylko w zawartych w antologii utworach, ale i w zamieszczonej na końcu bibliografii, obejmującej około 20 „lektur obowiązkowych” dla miłośników kociego rodzaju. A w międzyczasie nie wypada im uczynić nic innego, jak tylko zgodzić się ze zdaniem kota Jeremiego, honorowego konsultanta tej książki, że „kot to brzmi dumnie”[4].


_ _ _
[1] Felidophilus (w przekładzie własnym recenzenta, od łac. Felidae – kotowate i gr. philein - lubić) = kotolubny.
[2] „My mamy kota na punkcie kota”, antologia (red.: Anna Bańkowska), wyd. Znak, Kraków 2006; tekst z okładki.
[3] Tamże, s. 115.
[4] Tamże, s. 239.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 4506
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: --- 27.12.2006 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Kto ma (zarówno kota, jak... | dot59Opiekun BiblioNETki
komentarz usunięty
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 27.12.2006 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Właśnie w tym celu ją nabyłam, po czym w Wigilię rano na szybko pisałam recenzję, bo zaraz musiałam ją pakować. Bratanica (właścicielka - do spółki z rodzicami i siostrą - dwóch kotek) była wyraźnie zadowolona, podobnie zresztą jak pozostali członkowie rodziny.
Użytkownik: veverica 27.12.2006 22:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie w tym celu ją nab... | dot59Opiekun BiblioNETki
Ja sprezentowałam tą książkę przyjaciółce z rodziną, szczęśliwym posiadaczom dwóch Kotów:) Teraz tylko muszę podstępnie pożyczyć do przeczytania;)
Użytkownik: jakozak 28.12.2006 10:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie w tym celu ją nab... | dot59Opiekun BiblioNETki
Do schowka, do schowka. Na własność, na własność.
Użytkownik: jakozak 26.05.2008 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Do schowka, do schowka. N... | jakozak
Przeczytałam. Miło było. Nie na własność. Wolę cieplejsze i bardziej puchate, czy też "charakterne" lektury na temat kotów. Czwóreczka. :-)
Użytkownik: lirael 28.12.2006 07:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Kto ma (zarówno kota, jak... | dot59Opiekun BiblioNETki
Przepadam za Twoimi recenzjami.

P.S.
Zaliczam się do osób, które mają kota na punkcie psa :) A szczególnie na punkcie dwu przedstawicielek tego gatunku, które posiadamy (nawiasem mówiąc kto kogo posiada jest tu pojęciem względnym :). Przedstawiona przez Ciebie książka zapowiada się jednak bardzo interesująco.
Użytkownik: Marylek 04.02.2007 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Kto ma (zarówno kota, jak... | dot59Opiekun BiblioNETki
Felidophilus - ależ, to ja! :-)
Książka jest cudna, właśnie sobie kupiłam na Walentynki. Bardzo urocza rzecz dla lubiących jednocześnie koty i literaturę. :-)
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 18.06.2007 01:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Kto ma (zarówno kota, jak... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dziękuję, dot59, za recenzję i w ogóle wskazanie antologii - bardzo mi się przyda, bo prowadzę na forum.miau.pl wątek "Kocia Biblio-, filmo- i w ogóle.. .teka", gdzie spisuję podobne pozycje oraz ogólnie kocie ślady w literaturze wydawanej w Polsce (tudzież filmie, tudzież muzyce, tudzież sztukach graficznych itepe) ;-)
Takoż termin "felidophilus"="kotolubny" bardzo mnie usatysfakcjonował :-)))
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 18.06.2007 15:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję, dot59, za recen... | Ysobeth nha Ana
O, dzięki! Muszę to forum polecić moim bratanicom, właścicielkom dwóch kotek wielorasowych o imionach Milka i Flipka, które mają na ich punkcie dokładnego kota, a jedna (bratanica, nie kotka) wysyła zdjęcia swojej pupilki do czasopisma kociomaniaków (zatytułowanego, jeśli się nie mylę, "Kocie sprawy"). Na pewno będą wdzięczne.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: