Dodany: 17.02.2007 17:23|Autor: dziata

Książki i okolice> Książki w ogóle

Kiedy zasypiacie przy książce?


Kiedy zasypiacie i czy zależy to od godziny czy bardziej od treści?

U mnie zazwyczaj zależy od treści, jednak gdy wita mnie słońce same oczy mi się zamykają (to już niestety granica moich oczu oraz organizmu).
Wyświetleń: 13181
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 47
Użytkownik: joanna.syrenka 17.02.2007 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Ooo, chyba od treści. Jak książka mnie BARDZO wciągnie, to potrafię do białego rana czytać.
Natomiast przy wszelkich lekturach na studiach (zwłaszcza artykuły literaturo- i językoznawcze) zasypiałam błyskawicznie... Bez względu na porę dnia. :|
Użytkownik: anndzi 17.02.2007 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ooo, chyba od treści. Jak... | joanna.syrenka
O jak dobrze Cię rozumiem Syrenko. Do dziś czuję wstręt do "Bogurodzicy"(wiem, nie powinnam tak mówić, bo to arcydzieło:p)po przeczytaniu artykułu Ostrowskiej.
Użytkownik: joanna.syrenka 18.02.2007 13:32 napisał(a):
Odpowiedź na: O jak dobrze Cię rozumiem... | anndzi
A przestrzegałam :D
To jest nic. Poczekaj na teorię literatury.
Użytkownik: misiak297 18.02.2007 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A przestrzegałam :D To j... | joanna.syrenka
Ależ Syrenko! Teoria literatury jest świetna! U nas teorię literatury - czyli tzw. trojaczki przerabia się na poetyce. I może wiele nocy spędziłem na robieniu notatek aż ręka odpadała zamiast na śnie, ale nie żałuję wiedzy, której przez to zdobyłem.

Ja nie mogłem czytać wykładu Ingardena na temat "Stepów Akermańskich" Mickiewicza. Po prostu uciekałem w sen.
Użytkownik: anndzi 19.02.2007 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: A przestrzegałam :D To j... | joanna.syrenka
Czy chodzi o sławne Trojaczki? Uwielbiam to!
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.02.2007 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Mniej więcej do dwudziestego któregoś roku życia zasypiałam głównie przy czytaniu podręczników nauk ścisłych, czasem tylko przy lekturze jakiejś wyjątkowo nudnej beletrystyki, ale naprawdę rzadko, trudno mi sobie przypomnieć jakiś konkretny tytuł. Natomiast z biegiem czasu jestem coraz bardziej zmęczona (tym bardziej, że praca wymusza na mnie wstawanie o godzinie gwałcącej brutalnie mój rytm biologiczny), więc poza urlopem zdarza mi się usnąć nad najwspanialszym nawet dziełem, bez względu na to, czy czytam na leżąco czy na siedząco, w domu czy w pociągu...
Użytkownik: Sznajper 17.02.2007 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Mniej więcej do dwudziest... | dot59Opiekun BiblioNETki
Moc podręczników poznałem i ja :) Kiedy jeszcze studiowałem na AGH-u nie wytrzymywałem dłużej niż 15 minut nad "Fizyką" pana Resnicka, potocznie znanego jako Rzeźnik :)
Użytkownik: mafia 17.02.2007 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Zazwyczaj spać mi się chciało nad lekturami, które mi się nie podobały (w dodatku czytane pod presją, jak to lektury). Teraz to momentalnie mnie senność nachodzi jak mam przeczytać fragmenty artykułów naukowych. Zwłaszcza takich, które są napisane tak niezrozumiale, że wypadałoby przy ich czytaniu używać "Słownika języka polskiego" w celu zrozumienia.
Użytkownik: nisha 17.02.2007 21:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Ja nie zasypiam. Kiedy czuję, że to, co czytam, zaczyna mnie nudzić, po prostu to odkładam. Takie przypadek zdarza się jednak rzadko, bo rzadko książka aż tak bardzo mnie nudzi. Właściwie tylko niektóre romansidła dla nastolatek są w stanie tego dokonać, nawet czytanym z przymusu książkom rzadko się udaje. A jeśli chodzi o późną porę... Jeśli książka mnie wciągnie, nawet nie zdaję sobie z niej sprawy, jeżeli nie - po prostu ją odkładam i idę spać.
Użytkownik: Sophie7 17.02.2007 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja nie zasypiam. Kiedy cz... | nisha
Przy ksiązkach nie zdarzyło mi się zasnąć nigdy,wiele nocy przez nie zarwałam.Generalnie wystarczy mi 5 godzin snu i jestem na "chodzie".Odkąd zostałam mamą zaczęłam ucinać sobie krótkie drzemki podczas dnia,co przedtem nie miało miejsca.Na sen szkoda mi czasu jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia...Do moich sennych wpadek zaliczam przespane nudne kazania w kościele,zebranie rodzicow w szkole i to wszystko...ksiązka w żadnym wypadku:)
Użytkownik: Korniszon13 17.02.2007 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Nie potrafię zasnąć przy książce. W ogóle zaśnięcie nie przychodzi mi łatwo. Co tu dopiero mówić o książce, która zaprząta mi cały umysł. A raczej nie ona, tylko myśli o niej. "Wojtek, daj spokój, nie warto rzucać tą książką, jeszcze zniszczysz i będziesz musiał płacić karę w bibliotece." Kiedy się znudzą jedną kwestią, wymyślam nową i czytam nadal. Kiedy kończą mi się pomysły, idę spać. Jeśli książka jest interesująca, bardziej jestem nią zainteresowany, niż dyskusją z samym sobą. Mogę czytać długo. Kiedy czuję potrzebę snu, kończę rozdział, odkładam i idę spać. Nie potrafię odłożyć książki, nie kończąc rozdziału. Nie daje mi to spokoju! Muszę dojść do jakiegoś zakończenia. Jak nie - czuję niedosyt, coś mnie dręczy. Rzadko można znaleźć u mnie książki z zakładką w połowie rozdziału... :) Raz tylko zasnąłem, przy "Krzyżakach". Niestety, miała twardą okładkę i dziabnąłem się o róg... Oczywiście obudziłem się, dokończyłem rozdział i poszedłem spać.
Użytkownik: neutrinO7O1 17.02.2007 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie potrafię zasnąć przy ... | Korniszon13
Korniszon. Ty uważaj ;) Ja już może dawno bym nie żył, gdyby nie cudowna chemia. Padłbym z wyczerpania. Chyba dobrze jest za wiele nie wiedzieć. Chyba, że jesteś w stanie się z tym wszystkim pogodzić. Ale przecież nie ma człowieka który ze wszystkim jest w stanie się pogodzić. Uważałem się kiedyś za potencjalnego godnego następcę Golema XIV i postanowiłem przeczytać wszystkie ważne książki i je zrozumieć. Zamknął mi któregoś razu Morfeusz drzwi pancerne tuż przed nosem. Pozostaje Ci wwiercać się chemicznym wiertłem i jeśli masz siłę udać się na poszukiwanie klucza, który znajduje się w samym środku Twojej głowy.

Książki w kąt. Ty, ciężka fizyczna praca i Twoja bezsenność. I jeśli odnajdujesz w tym harmonię to licz na to, że Morfeusz znajdźie klucz za Ciebie.

Godzina 23. I co śpiochy? Co się Wam śni? ;)
Użytkownik: Korniszon13 18.02.2007 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Korniszon. Ty uważaj ;) J... | neutrinO7O1
Z wyczerpania nie padam, a książki same z kąta wychodzą. :-)
Użytkownik: neutrinO7O1 18.02.2007 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Z wyczerpania nie padam, ... | Korniszon13
Grunt to się zdrowo odżywiać. Żadnych czypsów, odmrażanych zapiekanek, ruskiej czekolady. Tak w ogóle od tego strasznie brudzą się książki ;)
Podtrzymuję radę dotyczącą przekopywania babcinego ogródka w środku zimy :)
Nie martw się Korniszon, poradzimy sobie z każdą bezsennoscią. Na każdą moją radę daję dożywotnią gwarancję. Wszystkie z pozytywnym skutkiem zostały przeze mnie sprawdzone ;))
Użytkownik: Korniszon13 18.02.2007 12:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Grunt to się zdrowo odżyw... | neutrinO7O1
Czypsów nie trawię, zapiekanki za długo się odmraża, a rynek z ruską czekoladą za daleko. Książki mam czyste :) I nie posiadam problemów. Już jak myślę o przekopywaniu tego ogródka, to mi lepiej. :-)
Użytkownik: neutrinO7O1 18.02.2007 12:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Czypsów nie trawię, zapie... | Korniszon13
Tu mi zaimponowałeś. Nie znoszę książkowych brudasów. Mam jednak nadzieję, że wiesz jakie zagrożenia dla zdrowia psychicznego wiążą się z przesadnym dbaniem o czystość otoczenia. Słuchaj, dam Ci kilka dobrych rad, tak na wszelki wypadek.. ;)))
Użytkownik: Korniszon13 18.02.2007 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Tu mi zaimponowałeś. Nie ... | neutrinO7O1
>Mam jednak nadzieję, że wiesz jakie zagrożenia dla zdrowia psychicznego wiążą się z przesadnym dbaniem o czystość otoczenia.

Nie wiem w jakim stopniu jest to niebezpieczne dla samej osoby dbającej o czystość. Wiem natomiast, jak cierpi otoczenie. Pedantyczny rodzic czasami daje się we znaki... :-)

A jeśli humor Ci dopisuje, lekką rękę masz - rad możesz napisać kilka, najwyżej... zasnę. ;]
Użytkownik: neutrinO7O1 18.02.2007 17:29 napisał(a):
Odpowiedź na: >Mam jednak nadzieję, ... | Korniszon13
Ciekawe czy kiedykolwiek uda mi się znaleźć złoty środek między własnym samostanowieniem, a dyscypliną nie tylko własną. Ważne, że szukam ;)

Szkoda, że nie czytałeś "Stąd do wieczności" James Jones. Mógłbym wysłać Ci minę jaką robię, gdy ktoś mi próbuje wmówić, że wojsko robi z każdego mężczyzny mężczyznę prawdziwego. Byłem harcerzem, byłem na wielu obozach harcerskich, wystarczy. Też dobrze wiem kim jest pedantyczny rodzic :)

Nie będę już dawał dobrych rad, przynajmniej dzisiaj. Nie tylko ręce mam ciężkie. Tak to już jest po dwugodzinnym szaleństwie na rowerze po zaśnieżonym lesie. Manewrowanie po koleinach maszyn pracujących przy wycince (Czy wszyscy czytelnicy wiedzą z czego robi się papier, książki?).
Ale za to jaką lekkość pod czaszką czuję teraz :)))
Użytkownik: Korniszon13 18.02.2007 19:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawe czy kiedykolwiek ... | neutrinO7O1
Wiem z czego się robi książki. :) Zostałem wyedukowany w tym kierunku. W moim miasteczku znajduje się wytwórnia papieru. Oczywiście, szkoły ciągle wysyłają tam swoich najmłodszych uczniów w celach nauczenia ich, czego potem używają w toaletach, tudzież na lekcjach... Z największych wrażeń to pamiętam takie wielkie beczki zgniłego twarożku... Mówili, ze zrobią z tego papier. :)
Użytkownik: neutrinO7O1 18.02.2007 22:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiem z czego się robi ksi... | Korniszon13
Ciekaw jestem statystyk odnoszących się do przyrostu naturalnego drzew na tej planecie. Czy w ogóle się je prowadzi? Może powinno pokazywać się również pozyskiwanie "surowców". Takie wyrabianie zbiorowej świadomości. Być może książek powinno być więcej, być może mniej. Odnoszę wrażenie, że zdecydowanie za dużo papieru pożera biurokracja. Znam pracę urzędasów. Ryza za ryzą, ryza za ryzą, kserokopiarka kseruje wszystko, non stop. A mięso? Ile nie zjadamy. Ile Constary nie zdołały przerobić na świeże, ile gnije, ile zgniło. A przy każdym ścinanym drzewie, przy każdej zarzynanej świni przestrzeń rozrywa się niepotrzebnie jeśli kiedyś tylko zaśmiecą tę planetę nie znajdując innego zastosowania. Każdy bardziej wrażliwy czytelnik wie o czym piszę jeśli widział to na własne oczy.

Papier jest potrzebny, mięso musimy jeść. Ale czy nie musimy aby za dużo?

Twarożek? Czyli gotowy do prasowania w plasterki? :)
Użytkownik: Korniszon13 18.02.2007 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekaw jestem statystyk o... | neutrinO7O1
Masz całkowitą rację, i z mięchem, i ze drzewami. Ludzie nie mają w zwyczaju patrzeć, ile jest im potrzebne. Drzewo potrzebne? Ej, Zdzichu, ścinaj lasek. Jak za dużo to trudno. Wydaje się to praktyczne. I tak urosną następne. Ale ludzie lubią bić rekordy szybkości, a lasy nie nadążają. Potem będzie problem. Tylko ludzie biegną za szybko, żeby zauważyć... Problem potworny, obyśmy nie zabiegli za daleko, może można jeszcze się cofnąć i coś zrobić? Statystyki z pewnością się prowadzi (mam nadzieję), może są za mało rozpowszechnione. Tyle się o tym trąbi. Ale to takie trąbienie dla trąbienia. Za mało działania bardziej konsekwentnego, które faktycznie mogłoby coś w sprawie zmienić...


Miałem dwie teorie co do twarożku:
1. Twarożek się wałkuje jak ciasto, powstają kartki. To wygodne, bo wyjaśnia też zagięte rogi.
2. Twarożek ma niezwykłą właściwość, że z wiekiem się nie rozkłada a twardnieje. Gdy stwardnieje odpowiednio, szybko kroi się go w plasterki właśnie.

Niestety, do tej pory nie wiem czy wierzyć programom dokumentalnym w zakłamanych mediach, czy raczej dziecięcej intuicji towarzyszącej mi od urodzenia. :)
Użytkownik: neutrinO7O1 18.02.2007 23:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz całkowitą rację, i z... | Korniszon13
Kapitalizm ma zarówno plusy jak i minusy. I do minusów można zaliczyć to o czym piszesz. Produkuje się, sprzedaje, kupuje zatrważająco dużo rzeczy nikomu niepotrzebnych. A surowce znikają w zastraszającym tempie, szczególnie energetyczne. W jeszcze bardziej zastraszającym tempie następuje dewastacja środowiska naturalnego, coraz bardziej pewni jesteśmy przyczyn globalnego ocieplenia. Wszystko to wiąże się z ogromnymi kosztami które zapłacą następne pokolenia. Nie wiem jak to nazwać. Głupotą? Rodzice inwestują w swoje dzieci ile tylko mogą uśmiercając swoje wnuki, prawnuki :)

Jeśli miałbyś kiedyś ochotę o tym poczytać polecam "Przyszłość życia" Edward O. Wilson. Uznany w świecie nauki autorytet. Ale reszta świata nie słucha już nikogo.

Zaciekawiłeś mnie tym twarożkiem. Poszukam sobie informacji na ten temat w wiarygodnych mediach ;) Może kiedyś do wytworzenia ksiązki nie będzie musiało umrzeć drzewo? :)

Użytkownik: Korniszon13 19.02.2007 11:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Kapitalizm ma zarówno plu... | neutrinO7O1
Ale ten twarożek jest z drzewa! :) I jeszcze z jakimś cholerstwem, którego nazwać nie potrafię...

Książkę spróbuję gdzieś upolować, przeczytam może. :)
Użytkownik: neutrinO7O1 19.02.2007 12:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale ten twarożek jest z d... | Korniszon13
A ja głupi myślałem, że z koziego mleka ;)

Mogę wysłać Ci inne jego wielkie dzieło, "Konsiliencja". Mam dwa egzemplarze, chciałbym by ten drugi też spełnił jakąś misję. Jego bezczynność wywołuje we mnie wyrzuty sumienia ;))

Wyślę jeśli mi obiecasz, że przeczytasz ją w ciągu 3 lat :)
W liceum nauki przyrodnicze traktuje się już całkiem poważnie. Lekturą tej książki oszczędziłbyś sobie sporo wysiłku. Chyba wiesz jak trudne jest uczenie się szczegółów części nie wiedząc nic o całości.

Tu masz recenzję samego Edwina Bendyka.
http://www.racjonalista.pl/ks.php/k,84

W razie czego pisz adres na maila.
Użytkownik: Korniszon13 19.02.2007 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja głupi myślałem, że z... | neutrinO7O1
Ostatnie zdanie Twojej wypowiedzi wcześniejszej mój głupiutki umysł zawirowało i wpadłem na genialny pomysł Ci wszystko wytłumaczyć... Kozie mleko jest ohydne... :)

"Konsicośtam" chętnie pożyczę, ale nie za szybko. Mam dużo czytania, nieszybko znajdę czas na to (pozwolę sobie nie przytaczać tytułu). Może w następnym miesiącu. Napiszę wtedy na priva. :)
Użytkownik: neutrinO7O1 19.02.2007 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnie zdanie Twojej wy... | Korniszon13
Ja Ci nie pożyczam tej książki. Przekazuję Ci ją z nadzieją, że napiszesz kiedyś chociaż jeden dobry artykuł o ochronie środowiska do gazetki szkolnej ;) (wypadałoby jak najbardziej przeczytać jeszcze wspomnianą "Przyszłość życia"). Najlepiej zrobić to przed 20-stką. Później mentalność człowieka wyraźnie przeżera cynizm masowego konsumpcjonizmu ;). Wyeksploatujesz ją, oddasz jakieś wrażliwej, sympatycznej, myślącej dziewczynie :)

KONSILIENCJA to jedność wiedzy. Taki neologizm autorstwa pana Wilsona.
Dowiesz się z tej ksiażki wszystkiego, co o nauce powinien ekolog (nawet ten z zamiłowania, amator) wiedzieć, o czym przeciętny obywatel nie ma pojęcia.

Niedługo lecę na sympozjum poświęconemu ochronie środowiska planet kategorii V9 do sąsiedniej galaktyki. Wrócę dopiero za 44 lata. Mam nadzieję, że ludzkości uda się zmądrzeć na czas ;)




Użytkownik: Mantra 17.02.2007 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Zdarza mi się zaczytać tak bardzo, że nie zasypiam. Innym razem nawet przy ciekawej książce nie mogę się powstrzymać od ziewania (ciekawej, ale nie fascynującej). Różnie to bywa...
Użytkownik: ulaluna 18.02.2007 01:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Zdarza mi się zaczytać ta... | Mantra
kiedy bylam nastolatka potrafilam czytac do pozna w nocy...moze dlatego za bylo to zakazane, teraz kiedy nikt mi juz niczego nie zakazuje to niestety dosyc szybko zasypiam.....chyba ze ksiazka jest naprawde wciagajaca!
co do dziel naukowych to niewazna pora dnia one zawsze sluza mi za poduszke:)
Użytkownik: jakozak 18.02.2007 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Jestem poukładana, jak typowa zodiakalna Panna. Nie zasypiam przy książkach. O jakiejśtam określonej godzinie po prostu odkładam książkę i idę spać. Objawem poprzedzającym jest kilka ziewnięć.
Zdarzają się sytuacje, że czuję senność za dnia, ale to tylko po jakichś całonocnych, szalonych imprezach. Wtedy też odkładam książkę i śpię.

Zasypianie nad książką zdarzało mi się, gdy ciężko umysłowo pracowałam. Teraz jednak już tak nie jest. :-)
Użytkownik: eliot 18.02.2007 21:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem poukładana, jak ty... | jakozak
Ja jestem Wodnikiem, a mogę powiedzieć, że opisałaś mnie. Mam tylko taką manię, że nie przerwę czytania, jeśli nie skończę rozdziału (o ile rozdziały nie są na 50 stron).
Użytkownik: jakozak 19.02.2007 15:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja jestem Wodnikiem, a mo... | eliot
Rozdziały doczytuję do końca, tak jak Ty. Chyba, że są długaśne. :-)
Użytkownik: lady P. 18.02.2007 11:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Chyba nigdy mi się to nie zdarzyło. Jeśli książka mnie nudzi, to zazwyczaj okazuje się, że niby czytam, a kompletnie nic z tego nie pamiętam. ;)
Użytkownik: p_132 18.02.2007 13:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Raczej nie zasypiam przy książkach. Ale ostatnio wzięłam się za porządne czytanie Lalki no i po prostu nie daję rady. Będąc na 5 stronie po prostu zasnęłam... Ilekroć biorę się do Lalki zaczyna mi się chcieć spać... Ach...
Użytkownik: eliot 18.02.2007 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Nigdy w życiu nie zasnęłam przy książce, niezależnie od tego czy była to jakaś wciągająca powieść czy podręcznik.
Użytkownik: bazyl3 19.02.2007 14:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy w życiu nie zasnęła... | eliot
Też tak mam. Po prostu, jeśli łapię się na tym, że "przeczytałem" parę stron i za cholerę nie wiem ossochodzi, książkę odkładam i grzecznie idę lulu, bądź też zaczynam oglądać SG1, jako, że jest to czynność lżejsza dla zwojów :D
Użytkownik: olenka108 19.02.2007 14:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Zasypiam zazwyczaj gdy już nie mogę utrzymać oczu otwartych; czasem jest to druga w nocy, a czasem piąta, mimo nudnej treści czytam ile dam radę. ;)
Użytkownik: martamar 19.02.2007 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Ja może z racji młodego wielu też nie zasypiam przy książkach. Ale zdarza mi się przeczytać jakiś fragment kompletnie bez zrozumienia, jak to się mówi w początkowych klasach szkoły podstawowej. To znak, że czas na przerwę.
Użytkownik: szylwunia 19.02.2007 15:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
nigdy nie zasypiam, raczej odkladam,bo jestem zmeczona
Użytkownik: szafir 19.02.2007 15:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
W życiu nie zasnęłam samodzielnie czytając książkę, ale zdarzało mi się w trakcie cudzego czytania. Myślę zresztą, że można by zrobić ciekawe (i tanie) badania nad zasypianiem (przy użyciu bajek Andersena). Pamiętam swoje zdumienia, kiedy budziłam się w trakcie czytania trzeciej z rzędu bajki, a co to za bohaterowie, a co się stało z nieszczęsnym czajniczkiem czy innym kaloszem? Ciekawe co w międzyczasie robiły moje fale mózgowe? W ogóle badania nad snem to jeszcze mocno niedopracowany temat. Chętnie się zgłoszę, jeżeli ktoś tylko zacznie prowadzić takowe w okolicy mojego łóżka.
Użytkownik: NelaBad 19.02.2007 17:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Zasypiam przy książce notorycznie, codziennie - z wyboru. I wcale nie oznacza to, że książka mnie nuży. Po prostu tak miło kończy mi się każdy dzień.
Robię kilka "podejść" do książek - "usypiaczy": jeśli po kolejnych nadal wracam stronę, dwie do tyłu, żeby wiedzieć, o czym czytam, to już jest źle i daję spokój - sobie i książce; raczej na długo.
Użytkownik: MagdaEureko 19.02.2007 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Ja zasypiam przy "Krzyżakach". To nudna i okropna książka, w której nic się nie dzieje. Czytam jeden rozdział dziennie i nawet tego mam dosyć. Zaczynam drugi tom. Życzcie mi wytrwałości! Durne lektury!
Użytkownik: Jagusia 19.02.2007 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Zwykle przy polskim współczesnym "mąkoleniu". ("Mąkolenie" to słówko przytoczone za Lemem, który ponoć zasypiał przy Grocholi.)
Użytkownik: Jagusia 19.02.2007 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
I ostatnio przy "Śniegu" Pamuka.
Użytkownik: Bacia 20.02.2007 13:48 napisał(a):
Odpowiedź na: I ostatnio przy "Śni... | Jagusia
Nigdy nie zasnęłam przy książce. Jak czuję, że oczy mi "lecą", lub że po raz kolejny czytam to samo zdanie to wkładam swoją stóweczkę-zakładeczkę i...lulu. Po co się męczyć?
Użytkownik: żabunia 20.02.2007 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy nie zasnęłam przy k... | Bacia
mam tak samo;]
Jeszcze nigdy nie zdażyło mi się usnąć przy czytaniu.
Przy wkuwaniu owszem i to dosyć często, oczy same mi się zamykają.
Użytkownik: Niklos 22.02.2007 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: mam tak samo;] Jeszcze n... | żabunia
Nie zasypiam przy czytaniu.
Jeżeli czuje, że oczy mi się zamykają to odkładam książkę. Czytanie na wpół trzeźwo nie ma sensu.
Użytkownik: Wilku 22.02.2007 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy zasypiacie i czy za... | dziata
Nigdy w życiu nie zasnąłem przy czytaniu książki. Zdarzyło mi się przy przeglądaniu notatek albo zeszytu, ale przy książce nigdy. Książka może być nudna, ale jest coś co powstrzymuje mnie przed zasypianiem, ale z drugiej strony nigdy nie czytałem książki dłużej niż do czwartej nad ranem(co mi przypomina o pewnej piosence SDMu)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: