Dodany: 10.02.2007 19:33|Autor:
z okładki
Jak się tak jednym tchem przeczyta "Doktora Piotra", "Zapomnienie", "Siłaczkę", "O żołnierzu tułaczu", "Echa leśne", "Wszystko i nic" - mimo woli zanurzając się po uszy w tę jedyną w pisarstwie polskim literaturę - uderzy nas jedno, jeden wyraz: mówienie o daremności wszystkich wysiłków ludzkich, które się rozbijają jak fala o twardy brzeg. I o potędze i łasce zapomnienia, które dane będzie Obali i wronie, której odebrano pisklęta. O triumfie nicości, potędze przemijania. Co się stało z wysiłkami Stasi, z bohaterstwem Jana Rozłuckiego, wyczynami Matusa Puluta? Z wyprawą Rafała Olbromskiego na Ukrainę? Wszystko i nic... Dlatego może jesteśmy tak przywiązani do tej mżącej atmosfery, do tej "zimowej mgły", że czujemy, jak się nam serce ściska, kiedy myślimy o Żeromskim. Bo jemu się jednak wydawało, że wszystko na próżno, że on ogląda własną bezsiłę, że mu się wszystko nie udaje. Pozytywne i negatywne kruki i wrony... krakały nad nim, a on myślał o własnej bezsilności. I bał się uwierzyć w to, że jest wielkim artystą i że będzie trwał w naszych sercach, póki żyje lęk przed życiem i piękne słowo polskie.
Jarosław Iwaszkiewicz
[Książka i Wiedza, 1981]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.