Koniec świata w Breslau
Nie moge wręcz się doczekac zapowiadanej od dawna ekranizacji. Nie moge, bo ise obawiam, ze kolejną wspaniałą powieść, polscy twórcy zmienią w coś Nie Do Oglądania.
Przeczytałam jednym tchem i nie moge się otrząsnąć. Z czego? Z olbrzymiej sympatii i współczucia dla głównego bohatera. Z pczatku nie dazyłam sympatią Eberharda Mocka (nie tak jak socjopatycznej zakupoholiczki oczywiście) ale nie libiłam, wręcz uważałam, ze nie da się lubic takiego monstrum, wciągnęła mie natomiast fabuła. Niesamowicie , ciekawie przeprowadzona powieść, trochę powieść prowadzonej jak klasyczny kryminał, trochę potoku świadomości ...
I nagle coś we mnie przeskoczyło... jakiś żal a może żałość ... i poczułam sympatię do radcy kryminalnego Mocka. Taka sympatie jaką dazy się każdego normalnego człowieka, z jego wadami , słabościami, wewnętrznym piekłem.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.