Dodany: 01.09.2007 23:11|Autor: Kuba Grom

Czytatnik: Czeczotka

Zagadki sędziego Di - wątpliwości co do jakości


Poczytuję sobie ostatnimi czasy serię o przygodach sędziego Di. Postać jest historyczna, z czasów chińskiej dynastii Tang (żył ok. VIII w. n.e.)
W późniejszych czasach pisywano liczne historie kryminalne o jego przygodach z czasów gdy był jeszcze sędzim pokoju. Tak też postąpił Robert van Gulik, holendreski sinolog, który początkowo tłumaczył oryginalne opowieści, a ostatecznie napisał 16 powieśći w których zachowywał tradycje dawnej literatury chińskiej. W każdej opowieści Di rozwiązuje równocześnie kilka zagadek, każda też kończy się opisem egzekucji przestępców.

I wszystko było by cacy, gdyby nie pewne mankamenty. Chodzi głównie o dobór słów, który jest bardziej nowoczesny niż można by się spodziewać. Jeszcze epitety typu drań ujdą, ale już słowo "madame" w ustach chińskiego sędzi pokoju z VIII wieku jest rażące. W przeczytanej właśnie Sędzia Di i wielki dzwon, rozśmieszyło mnie zdanie: - Postępowanie tych trojga (...) zasługuje na anatemę!
a anatema to o ile mi wiadomo klątwa kościelna. Rozsądniej było by stosować określenie "potępienie". Mylący jest też termin "sekcja zwłok", która jest dokonywana przez "koronera". Z opisu sądząc ograniczało się to jedynie do wnikliwych oględzin zwłok, lecz samo słowo kojaży sę raczej z rozcinaniem, i patrzeniem co jest w środku. Koroner to określenie z angielskich postępowań prawnych, i też nie bardzo mi pasuje. Wszystko wydaje się być związane z tłumaczeniem, który wydaje się że wyszło niezgrabnie. Zastanawiam się czy by nie opisać tych uwag w liście do wydawnictwa.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2008
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: lirael 02.09.2007 12:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Poczytuję sobie ostatnim... | Kuba Grom
Niedawno przeczytałam powieść z tej serii, "Sędzia Di i chiński gwóźdź". Odebrałam ją dość pozytywnie.
Wspominane przez Ciebie potknięcia również przypisałabym tłumaczowi.Pamiętam, że jakiś czas temu była w Biblionetce dyskusja na temat polskich przekładów książek van Gulika, z której wynikało, że są nienajlepsze. Twoje zarzuty są bardzo konkretne, więc wydaje mi się, że warto podzielić się nimi z wydawnictwem.
Pozdrawiam.
Użytkownik: Kuba Grom 08.09.2007 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Niedawno przeczytałam pow... | lirael
przypomniało mi się jeszcze coś. W "Sędzia Di i wielki dzwon" mapka została źle wydrukowana, obie jej połówki (bo wydrukowano ją na dwóch kartkach)są przesunięte względem siebie o jakiś milimetr lub dwa, a pewne fragmenty mapy całkiem schowały się w zagięciu gdzie strony przyklejone są do grzbietu, akurat dwa z wymienionych domów w ten sposób są niemożliwe do umiescowienia. W "Sędzia Di w labiryncie" spis ilustracji wsadzono w połowę ostatniego rodziału, a za nim jest jeszcze jedna ilustracja.
Użytkownik: Kuba Grom 08.09.2007 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: przypomniało mi się jeszc... | Kuba Grom
właśnie wysłałem do wydawnictwa list z uwagami w formie reklamacji
Użytkownik: Anna 46 08.09.2007 19:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Poczytuję sobie ostatnim... | Kuba Grom
Kuba! Podpisuję się obiema rękami pod Twoimi uwagami!!!
Mój zgrzyt był tutaj:
http://tinyurl.com/28vw23

Użytkownik: Kuba Grom 09.09.2007 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Kuba! Podpisuję się obiem... | Anna 46
och Boże! szkoda, że wcześniej tego nie znalazłem, to zarzuty były by konkretniejsze, a na "braci z lasów" nie zwróciłem uwagi, myśląc, że to tylko takie określenie, eufemizm.
Użytkownik: Kuba Grom 16.09.2007 15:31 napisał(a):
Odpowiedź na: och Boże! szkoda, że wcze... | Kuba Grom
Czytam właśnie "Sędzia Di i nawiedzony klasztor" I tutaj natknąłem się na opata Taoistycznego wymachującego Pastorałem, który o ile mi wiadomo zarezerwowany jest dla biskupów. Jest też siędzia Di, radzący młodej kobiecie, aby na raxie "nie pakowała się w związki", czy też zastanawiającego się, któż taki "przyłożył mu w głowę" A posłuchajcie tego fragmentu:
"- Teraz sobie przypominam, że jedna z dziewczyn, o nazwisku Liu, zmarła na skutek długotrwałej choroby. Czy wolno mi będzie zapytać, tylko w celu uzupełnienia moich akt, kto przeprowadził sekcję zwłok?
- Nasz przeor, panie sędzio, jest dyplomowanym lekarzem"
Użytkownik: Kuba Grom 16.09.2007 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytam właśnie "Sędz... | Kuba Grom
a przed chwilą natknąłem się na fragment, gdzie opat zakonu taoistycznego, w chwilizdenerwowania, wykrzyknął "Święci pańscy...!"
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: