Dodany: 03.09.2007 18:36|Autor: ewa_86
Jakiś diabeł, jakaś Prada, ble...
Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie dam rady!
Oglądałam film. Nie powiem, żeby był najwyższych lotów, ale umilił mi jeden z wieczorów, który miał upłynąć pod znakiem "odmóżdżania". Czytałam recenzje. Zachęciły mnie, wychwalały książkę. Do tego wszyscy wymieniali się e-bookami "Prady". Dałam się porwać owczemu pędowi...
Po ponad 40 stronach zrezygnowałam. Zdążyłam zanotować tyle: Andrea - zestresowana asystentka królowej mody, która co chwilę ma myśli samobójcze, ale dla tej pracy wykonałaby nawet niewykonalne (przynajmniej na razie); do tego klnie jak szewc; w przerwach myśli też o zabiciu Mirandy.
Kolejna amerykańska bajeczka o kopciuszku...
Czytadło to chyba najlepsze, co można o tej książce powiedzieć. A i to chyba za wiele.
(niestety - "1/6" za książkę, której nie da się dokończyć...)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.