Upadłe dusze
Hm... Michael Cunningham jest reklamowany jako jeden z najbardziej utalentowanych współczenych pisarzy. Według mnie "Z ciała i z duszy" potwierdza tę opinię.
To sto lat z życia rodziny Stassosów. Autor stosuje z początku duże przeskoki czasowe, co sprawia, że akcja płynie wartko. Poznajemy zatem rodzinę Stassosów. Każdy z jej członków jest szczegółowo opisany pod względem psychologicznym. Constantine - człowiek, który do wszystkiego doszedł sam, typ usatysfakcjonowanego karierowicza - jest surowym ojcem rodziny. Mary - jego żona - stara się być dobrą matką i żoną, jednak w zestawieniu z rzeczywistością nie zawsze jej się to udaje. Oboje mają swoje wady. Trójka dzieci lewituje pomiędzy nieczułym, srogim ojcem a zimną matką. Trudno się oprzeć wrażeniu - zresztą autor wyraźnie daje to do zrozumienia, umieszczając młodych Stassosów w scenach określających ich psychikę - że tak skończyli przez dom rodzinny. Susan ucieka w beznamiętne małżeństwo, Billy zaczyna wiązać się z mężczyznami (przyczyny homoseksualizmu należy szukać w złych stosunkach z ojcem), zaś Zoe prowadzi życie prostytutki. Podobne problemy przechodzą także na ich dzieci.
Cunningham świetnie nakreślił psychologiczne portrety bohaterów, ich charaktery, marzenia, uczucia. Książka po prostu porusza, z każdą stroną wciąga coraz bardziej. Wart uwagi jest brak upiększeń literackich, zabiegów stylistycznych udziwniających tekst czy jego formę.
Niewątpliwie Michael Cunningham zasługuje na najwyższe noty. Możemy w decyzjach i zachowaniach bohaterów odnaleźć własne. Proza Cunninghama jest prosta - ale jakże poruszająca!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.