Dodany: 07.12.2007 14:02|Autor: bogna

X Giełda Książek Przeczytanych


W dniach 8-9 grudnia 2007 (najbliższy weekend) w Warszawie X Giełda Książek Przeczytanych.

Jak zwykle będzie można wynieść książek tyle, ile się udźwignie. Warunkiem jest, że nie można ich spakować do toreb, plecaków itp.
Na giełdzie będzie dostępnych prawie 100 tysięcy książek, w tym około 5 tysięcy anglojęzycznych oraz 3 tysiące płyt winylowych.

Miejsce: Sala wystawowa w budynku BUW, ul. Dobra 56/66
Czas: Giełda czynna w godz. 10:00-15:00
Wstęp: 30 i 10 zł.

Źródło: Polska, 7 grudnia 2007
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 17
Użytkownik: plectrude 07.12.2007 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: W dniach 8-9 grudnia 2007... | bogna
Czy ktoś był na poprzednich giełdach?
Użytkownik: Astral 07.12.2007 17:38 napisał(a):
Odpowiedź na: W dniach 8-9 grudnia 2007... | bogna
Ale nie podano, ile książek trzeba przynieść, żeby zapłacić tylko 10 zł... I pewnie trzeba płacić podwójnie, jeśli przyjdzie się również w niedzielę...
Użytkownik: bogna 07.12.2007 19:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale nie podano, ile książ... | Astral
Zadzwoniłam do organizatora, aby spytać, ile książek trzeba przynieść, aby kupić bilet ulgowy, powiedział, że minimum 40.
Użytkownik: Hissune 07.12.2007 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: W dniach 8-9 grudnia 2007... | bogna
Czemu takich rzeczy nie organizują w Lublinie :(
Użytkownik: plectrude 07.12.2007 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Czemu takich rzeczy nie o... | Hissune
Czy mógłby mi ktoś przybliżyć na czym to polega?
Użytkownik: bogna 07.12.2007 20:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy mógłby mi ktoś przybl... | plectrude
Nie byłam na żadnej tego typu giełdzie, więc trudno mi szczegółowo powiedzieć, jak to wygląda; widziałam tylko zdjęcia, czytałam, jak było i widziałam reportaż w TV.

W zeszłym roku impreza była gdzie indziej, książki leżały gdzie popadnie, w ogromnych stosach. Na pewno trzeba się nastawić na cierpliwe szukanie. Wynosi się przez drzwi, co się uniesie. Ludzie wymyślali rozmaite sposoby. Na przykład, na dół kładli jakieś albumy, czy książki dużego formatu, potem na tym odpowiednie słupki. Na ogół były dwuosobowe ekipy, jedna osoba pilnuje układanych słupków, druga wybiera książki.
Widziałam też chłopaka, któremu na plecach układano wielki stos; przeszedł :-)

Samemu też chyba można coś ciekawego wybrać. Chodzić trzeba wtedy z torbą, a przed samym wyjściem ułożyć sobie słupek :-) Pozostawiane słupki, nawet na chwilę, czasem znikają.
I uwaga! Nie są to książki z BUW-u.
Więcej tutaj.
Użytkownik: plectrude 08.12.2007 00:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie byłam na żadnej tego ... | bogna
Bardzo dziękuję.
Użytkownik: KiLLi4N 08.12.2007 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo dziękuję. | plectrude
Bylem na 1 tego typu imprezie w Warszawie (bylem pierwszy przy drzwiach! ;) i szczerze mowiac, musialem potem brac cokolwiek zeby nie zalowac tych XX zł na bilet. Zupelnie nie mialem szczescia i nie znalazlem nic dla siebie, ale byla masa ludzi, ktorym sie udalo cos wypatrzyc, wiec nie bede tu zniechecal ;). Po prostu 30 zł to troche duzo jak na zabawe w ciemno.
Użytkownik: EnidEarie 08.12.2007 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: W dniach 8-9 grudnia 2007... | bogna
Veni, Vidi, Vici ;-) Udało mi się wybrać sporo, mam nadzieję ciekawych, pozycji. Za cenę za którą w Empiku kupiłabym 1 pozycję, tutaj zyskałam...40! Obłowiłam się głównie w książki podróżnicze, trochę eseistyki i klasyki.
Użytkownik: bogna 08.12.2007 15:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Veni, Vidi, Vici ;-) Udał... | EnidEarie
Cieszę się bardzo :-)))
Użytkownik: stock 08.12.2007 15:07 napisał(a):
Odpowiedź na: W dniach 8-9 grudnia 2007... | bogna
Ja też się wybrałem. Rezultat: 40 książek, głównie podróżnicze. Generalnie jestem zadowolony, choć żadnej szczególnie poszukiwanej pozycji nie znalazłem. Ostrzegam, że aby przejrzeć wszystko, należy się przygotować na co najmniej 1,5 godziny buszowania - i to, jeśli ktoś ma szybkie palce:-).
Użytkownik: bogna 08.12.2007 15:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też się wybrałem. Rezu... | stock
O! To już drugie sprawozdanie. Przeczytałam przed chwilą w dzisiejszej gazecie, że książki będą cały czas donoszone i ci, co wybiorą się jutro, też będą mieli w czym wybierać :-)
Użytkownik: Astral 08.12.2007 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: W dniach 8-9 grudnia 2007... | bogna
Właśnie, półtorej godziny niczego nie załatwia, bo dochodzą nowe.
Wyniosłem jakieś 75 (30 których nie miałem, w tym dwie z listy poszukiwanych - kryminały, klasyka XX wieku amerykańska, 1 tom esejów o lit. pióra Sabato; 20 fantastycznych dla dzieci po angielsku, parę na wymianę, parę do sprawdzenia czy mam, ponad 20, które już mam, a będę chciał teraz przeczytać z kryminałów i współczesnej klasyki - wrócą do obiegu, a kilka sprezentuję rodzinie). Zaleta - wszystkie książki w pudłach, a pudła na stołach. W zasadzie po tylu latach zbierania właściwie się nie dziwię, że tak niewiele przydźwigałem, ale poprzednie giełdy, agonia Pałacu Książki i te w Lolku były z reguły bardziej owocne.
Generalnie dzisiaj było jednak ubogo - mało książek, mało ludzi, drogie wejściówki, tylko do 15.00 i im bliżej końca, tym bardziej ruch zamierał - gdzie te 100 000 książek (w tym 5 000 po angielsku)???
Bez względu na to, co może być jutro - drugi raz się nie wybieram.
A Lolek ma gorszą informację - trzeba ciągle dzwonić i pytać, a obsługa z reguły nic nie wie (w zasadzie co miesiąc giełda książek przeczytanych, a trzy razy w miesiącu - książka za złotówkę, ale z pół roku już tam nie byłem...)
Użytkownik: awx 08.12.2007 18:10 napisał(a):
Odpowiedź na: W dniach 8-9 grudnia 2007... | bogna
Ja też się wybrałam - na moją pierwszą giełdę. Nie powiem, żebym znalazła coś super, ale cieszę się, że znalazłam książki, które co prawda czytałam, ale miło by było do nich wrócić, np. "Złocisty cień: Życie pana Moliera". Do tego dobrałam parę powieści z serii Nike, wybór wierszy Tuwima... w sumie 13 tytułów. Pewnie znalazłabym jeszcze coś ciekawego (na upragnionych Kaskaderów Literatury nie liczyłam nawet), ale przeglądanie cały czas pudełek czy czasem nie dodano 3-5 nowych książek... Ale widziałam ludzi, którzy faktycznie, stosy takie uzbierali, że ledwo przesuwali po stołach :)
Użytkownik: Jale 08.12.2007 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: W dniach 8-9 grudnia 2007... | bogna
Ano było słabiej, niż zwykle. Na poprzednich giełdach brałem ciekawe książki bez większego zastanowienia - a tutaj niektóre brałem wręcz dlatego, żeby coś wziąć. Gorzej też było z frekwencją - malutka kolejka przed wejściem (i to wyłącznie na samym początku), swobodny dostęp do pudeł (co jest raczej ewenementem na tego typu giełdach) - może to wynika z nienajniższej jednak ceny za bilet oraz denerwującego zmieniania miejsca imprezy co jedną-dwie edycje. Z plusów - wszystkie pudła na stołach, duża, dobrze wietrzona sala (U Architektów udusić się można było), niezłe oświetlenie (w Lolku i U Architektów w niektórych kątach absolutnie nic nie było widać), mnóstwo miejsca pod ścianami na odkładanie uzbieranych stosików. Co również ciekawe - w pudłach było niewiele "makulatury", która denerwowała choćby w Lolku - różnych lektur (jakichś Żeromskich, Sienkiewiczów czy Nałczyńskiej) oraz książek pobibliotecznych z wyrwanymi stronami tytułowymi.
W niedzielę natomiast nie ma po co iść, bo będą książki, które nie poszły w dniu dzisiejszym (część pudeł w trakcie imprezy była zabierana ze stołów i podmieniana na nowe, w związku z czym chyba znaczna ich większość była już w obiegu i została przebrana). Co zostało? Trochę pism (np. "Filatelista", rosyjski "Sputnik" o prasie), trochę literatury socjalistycznej (powieści i nie tylko), PRL-owska ekonomika, książki agrarne, "Express reporterów" (i to sporo różnych), polskie poezje (oczywiście nieznanych autorów), przynajmniej jedno pudło niezbyt przebranych winyli i trochę literatury anglojęzycznej (głównie romanse, literatura młodzieżowa i przeciętne powieści obyczajowe).
Użytkownik: dansemacabre 09.12.2007 09:00 napisał(a):
Odpowiedź na: W dniach 8-9 grudnia 2007... | bogna
A ja tak sobie myślę, że coraz częstsze tego typu akcje mają za zadanie swoistą utylizację książek, których nie chce większość, a przygarniają pasjonaci. W tym kraju niestety książka nie jest wartością. Spotkałem się ostatnio z opinią, że zamiast książki osóbka 13- letnia wolałaby choćby rolkę papieru toaletowego w prezencie, bo będzie to miało dla niej większą wartość... Czasem ręce opadają... Ale chętnie bym swoje wykorzystał do noszenia, jeśli taka akcja odbyłaby się w Krakowie :)
Użytkownik: użytkownik usunięty 09.12.2007 15:11 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja tak sobie myślę, że ... | dansemacabre
Z tą utylizacją masz rację. Antykwariaty nie mogą sobie pozwolić na trzymanie przez długi czas tych samych książek, bo ruch musi być. Dlatego organizują takie akcje, pozbywają się tych, których na co dzień nie mogą sprzedać i robia tym miejsce na nowe. Przy okazji zarabiają conieco.

Na unikatowe książki bym nie liczyła, bo antykwariat na Conrada sprzedaje też na allegro i przed takimi akcjami robią selekcję.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: