Dodany: 03.02.2008 22:24|Autor: madame seneka

Czytatnik: Seneka szeptem

Piękno


W styczniowym numerze miesięcznika "Zwierciadło" przeczytałam słowa Richarda Jeffries'a : " Czas, w którym nasz umysł pochłonięty jest zachwycaniem się pięknem, to wyjątkowe chwile, w których czujemy, że żyjemy".

Kilka dni temu moja trzyletnia córka powiedziała o czymś, że jest dziwne. Zapytałam : - A Ty lubisz, kiedy coś jest dziwne ? A Ona odpowiedziała : - Nie, ja lubię, jak jest piękne. A ja - oczarowana - oniemiałam ...

I chciałam Was teraz zapytać, jakie książki uznalibyście za piękne. Luty jest szary ( zupełnie jak szmatka po wytarciu kurzu ), przyda nam się trochę piękna. Myślę, że piękna jest książka "Jedwab" A. Baricco. I "Żółty deszcz" J. Llamazaresa. I zkończenie książki G. Danaiłowa "Dom na skraju świata". A dla Was ?

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3907
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 23
Użytkownik: Annvina 04.02.2008 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
To wbrew pozorom bardzo trudne pytanie... Wiekszosc ksiazek, ktore ocenilam bardzo wysoko okreslilabym raczej jako interesujace, wciagajace, zaskakujace, inspirujace, ale czy piekne? Musze sie nad tym bardzo zastanowic... nie moge odpowiedziec od razu... Czy Wladca Pierscieni to piekna ksiazka? Z pewnoscia. A moj ukochany Sapkowski? Chyba tak... a moze nie... Pozostajac w kregu fantastyki - nie napisze o ksiazkach Kresa, ze sa piekne, choc je uwielbiam, podobnie Goodkinda - sa rewelacyjne, ale raczej nie piekne... Co to znaczy, ze ksiazka jest piekna? Jak myslicie?
Użytkownik: Czajka 04.02.2008 16:48 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
Do tej kategorii pasuje mi tylko jedna książka.
"W stronę Swanna" Marcela Prousta.
Piękno czytania, piękno patrzenia, piękno słuchania, piękno samo w sobie i o pięknie.

Naprawdę, nie chciałam, on po prostu pasuje do wszystkiego (do recytowania też, ale tam się powstrzymałam w ostatnim momencie).
:)
Użytkownik: veverica 04.02.2008 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
Rzeczywiście, to trudne kryterium... Jest bardzo wiele książek, które są rewelacyjne, choć "piękne" do nich zupełnie nie pasuje.
Ale zajrzałam do swoich szóstek i znalazłam kilka - być może - odpowiednich.
Piękne - bardzo nostalgiczne są dla mnie niektóre książki Kay'a - szczególnie cykl Sarantyńska mozaika i "Tigana". Piękny, choć bardzo mroźny, jest "Pałac lodowy" - to samo dotyczy przeraźliwie smutnej "Wieży sokołów".
Może jeszcze "Podtrzymywanie światła" - pamiętam, że podczas czytania właśnie "piękna" najlepiej pasowało mi do tej książki.
Z fantastyki mogę tu chyba jeszcze wpisać "Poszarpane granie" czy "Wody głębokie jak niebo".
Ale to bardzo osobista ocena;)
Użytkownik: madame seneka 04.02.2008 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Rzeczywiście, to trudne k... | veverica
Właśnie o osobiste oceny mi chodziło, bo przecież o pięknie nie można mówić obiektywnie, prawda?
Dla mnie piękne są książki napisane pięknym językiem. Takie, w których autor słowami odmalował obrazy, które można "zobaczyć". Czytamy i czujemy jakąś niezwykłą atmosferę ( wiem, to trochę wyeksploatowane słowo :-). Dla mnie taka książka jest trochę jak piękny obraz i muzyka - najczęściej smutna. Płynie, snuje się leniwie, ale na wewnętrznej stronie powiek zostawia ślad - wystarczy przymknąć oczy.. .
Użytkownik: jakozak 04.02.2008 17:30 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
Nie potrafię Ci odpowiedzieć, Madame Seneka. Piękny wiersz - oczywiście, piękny obraz - nie ma sprawy, piękna muzyka, dom, krajobraz, kobieta, suknia, fotografia, ale książka?
Piękna? Doszłam do wniosku, że muszę poszperać w moich szóstkach. Może któraś zasłuży na miano tego, co ja nazwałabym pięknem...
Użytkownik: jakozak 04.02.2008 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie potrafię Ci odpowiedz... | jakozak
Piękna książka powinna wstrząsnąć mną do głębi, poruszyć najczulsze struny mojej wyobraźni. Radośnie lub smutno - to już bez znaczenia.
Piękna książka powinna być napisana w taki sposób, jaki najbardziej lubię - trochę malarsko, trochę śpiewnie, bardzo kulturalnie i literacko.
Piękna książka powinna mieć w sobie wartości ponadczasowe, powinna nie pozwolić nigdy o sobie zapomnieć.
Powinna - dzięki talentowi piszącego porwać mnie ze sobą i nie puścić aż do końca lektury.
Muszę o niej śnić, myśleć, kochać ją i czuć, że autor ma nade mną władzę absolutną.
Kocham wspaniałe opisy przyrody. Ale naprawdę wspaniałe. Nie suche. Przyroda musi żyć i czuć. Rymy muszą być doskonałe, rytm także.
Bohaterowie pięknych książek powinni mieć ukształtowane charaktery - nie papierowe i wydumane. Muszą być źli albo dobrzy, ale muszą żyć, czuć, rozumieć, przeżywać tragedie i radości, a ja powinnam móc współodczuwać z nimi.
Wypisałam tu zatem moje "pięknoty" w kolejności alfabetycznej:
- Dziewczyna z Ipanemy
- Dusza zaczarowana
- Egipcjanin Sinuhe
- Ja Dago - wszystkie 3 tomy
- Leśne morze
- Listy Nikodema
- Martin Eden
- Najeźdźcy
- Pan Tadeusz
- Pasja życia
- Poezje Leśmiana
- Przeminęło z wiatrem
- Spóźnieni kochankowie
- Wielki Rybak
- Wyczerpać morze
- Wzgórze błękitnego snu
i na pewno w dużym stopniu Saga o Wiedźminie.
Użytkownik: madame seneka 04.02.2008 21:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna książka powinna ws... | jakozak
Jolu!
Jeśli kochasz opisy przyrody, co powiesz na ten, z "Żółtego deszczu" Llamazaresa :
"Koło drugiej lub trzeciej nad ranem, delikatna bryza prześlizgnęła się po rzece, napełniając okno i dach młyna gęstym żółtym deszczem. To sypały się liście topoli. Leniwy i łagodny jesienny deszcz powracał w te góry jak co roku, by przykryć pola starym złotem, a szlaki i wsie słodką i bezlitosną melancholią. Trwało to zaledwie kilka minut. Jednak wystarczyło, by zabarwić na żółto całą noc i bym o świcie - gdy słońce na nowo zaczęło rozpalać martwe liście i moje oczy - wiedział już, że to właśnie ten deszcz pokrywał rdzą i niszczył powoli, jesień po jesieni i dzień po dniu, wapno ścian i stare kalendarze, brzegi listów i fotografie, porzucony mechanizm młyna i moje serce".
Użytkownik: jakozak 05.02.2008 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jolu! Jeśli kochasz opi... | madame seneka
Podoba mi się. :-)
Użytkownik: madame seneka 05.02.2008 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Podoba mi się. :-) | jakozak
Bardzo się cieszę :-) Jeśli znajdziesz czas, to przeczytaj ją, proszę. Jest tam więcej takich pięknych fragmentów. No i nie mam się z kim tym pięknem podzielić.. . :-)
Użytkownik: jakozak 06.02.2008 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo się cieszę :-) Jeś... | madame seneka
Do schowka!
Użytkownik: martini_rosso 04.02.2008 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
Aby odpowiedzieć na Twoje pytanie, poszłam śladem przedmówców i przejrzałam moje "szóstkowe" i "piątkowe" książki. Jest wśród nich kilka takich, które bez kontrowersji mogę nazwać pięknymi:
- "Barbarzyńca w ogrodzie" Zbigniewa Herberta
- "Sklepy cynamonowe" Brunona Schulza
- "Sen nocy letniej" Szekspira
- "Czerwone i czarne" Stendhala
- "Sześć medialonów i srebrna szkatułka" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.

Piękno widzę tu jednak za kategorię, która nieco ogranicza. Bo nie mogę uznać wielu książek za piękne w tradycyjnym rozumieniu, a które bardzo wiele dla mnie znaczą... Na szczęście estetyczna przyjemność nie jest jedynym kryterium, za pomocą którego oceniamy książki. Niemniej pomysł takiego spojrzenia na literaturę w szarym i nudnym miesiącu jest świetny, więc serdecznie go gratuluję :)
Użytkownik: madame seneka 04.02.2008 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Aby odpowiedzieć na Twoje... | martini_rosso
- Dziękuję - wyszeptała Seneka i skromnie spuściła wzrok :-)
Użytkownik: villena 04.02.2008 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
Zauważyłam, że większość książek które uważam za piękne, jest jednocześnie dość smutna, nostalgiczna. To jakby piękno jesiennych liści i zamglonych pól, więc nie wiem czy pomoże na lutowe szarości :-)
Na pewno na swojej prywatnej liście pięknych książek umieściłabym Skarby świata całego (Hrabal Bohumil) i
Stroiciel (Mason Daniel Philippe)
Jako piękne wspominam też
Proste modlitwy (Golding Michael) i Trzech na audiencji u króla (Mills Magnus), poza tym zgodzę się z vevericą co do Kaya i "Wieży Sokołów".

I tak sobie myślę, że chyba nie tylko w literaturze piękno jest zazwyczaj smutne, jakby aż bolesne.
Użytkownik: veverica 05.02.2008 11:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zauważyłam, że większość ... | villena
Pod "Stroicielem" mogę się podpisać - dałam mu pięć, a szukałam w szóstkach, dlatego nie przypomniałam sobie o nim.
Z wymienionych powyżej i poniżej za piękne uznaję też "Braci Lwie Serce" i "Mio, mój Mio".
"Trzech na audiencji u króla"... Czytałam, dałam chyba sześć. Chciałam napisać, że ta książka nie wydała mi sie piękna, ale po namyśle zmieniłam zdanie - tak, to też jest pewien rodzaj piękna.

Z tym smutkiem i pięknem - to prawda. Może dlatego, że najpiękniej pisze się o tym, co już odeszło albo odchodzi, wtedy, kiedy świadomość utraty jest najsilniejsza? Kay potrafi tak pisać... A drugi przypadek to piękno połączone, nie dające się rozdzielić z rozpaczą, smutkiem, niesprawiedliwością - tak jak jest w "Wieży sokołów" czy w "Pałacu lodowym".
A może po prostu jest tak, że piękno radosne, sielankowe, ciepłe nie porusza mnie tak, jak to rozpaczliwe.
Użytkownik: miłośniczka 05.02.2008 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Pod "Stroicielem&quo... | veverica
O, tak, "Bracia Lwie Serce", koniecznie, koniecznie! Z książek mojego dzieciństwa za naprawdę pięknego uznałabym jeszcze "Dzikusa" Wandy Żółkiewskiej - byłam w nim tak zakochana, że czytałam co najmniej raz do roku. Wprowadzał mnie, dziewczynkę, w taki specyficzny nastrój...

Z literatury pięknej bardziej "poważnej" niewiele jest takich, które wydają mi się doprawdy Piękne, przez duże P. Duże, bo o takich książkach powinno się mówić z szacunkiem. Piękne książki w pewien sposób odmieniają życie, sposób patrzenia na rzeczywistość, którą zabarwiają swoimi nostalgicznymi dźwiękami - piękno nieodmiennie kojarzy mi się z nostalgią, tęsknotą... .Ale do rzeczy! Przede wszystkim: "Nie opuszczaj mnie" Ishiguro - przez długi czas od skończenia lektury jakoś nie mogłam się pozbierać. To było dla mnie coś nowego, niespotykana dotąd koncepcja prezedstawienia świata fantastycznego tak bardzo przesycona wręcz namacalnym smutkiem. Do tego (chyba na pierwszym miejscu) cały zbiorek opowiadań Borgesa pt. "Pamięć Szekspira". Kto czytał, ten wie. Krótkie, treściwe, niepowtarzalnie piękne, właśnie... "Róża Paracelsusa", na ten przykład... Och! Czytałam ją na głos wiele razy, czy to sama sobie, czy siostrom, które słuchały z zapartym tchem. Borges miał wyjątkowy dar upoetyczniania prozy. Piękne było też jedno opowiadanko ("Słońce") ze zbioru opowiadań pisarzy ukraińskich "Kanapa na skraju łąki". Niewiele opowiadań tak bardzo zapada mi w serce, jak to właśnie. I jeszcze: "Nadzieja" Pietrasa. Piękna i bardzo, bardzo smutna powieść o umieraniu... Polecam wszystkie.
Użytkownik: Hissune 04.02.2008 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
Temat tak interesujący, że postanowiłam się wypowiedzieć :)
Zauważyłam, że moje pojęcie piękna w kwestii sztuki rzadko pokrywa się z pojęciem innych ludzi... ciekawa jestem czy tak samo będzie z literaturą.
Chyba najpiękniejsze książki, jakie czytalam to trylogia "Mroczne Materie" Philipa Pullmana. Światy i historie tam przedstawione są takie... prawdziwe i barwne. A po przeczytaniu ostatniej części nie mogłam się pozbierać.
Do pięknych ksiażek zaliczam też "Wampira Lestata", w zasadzie jedyną część serii Anne Rice o wampirach, która tak naprawdę mi się podobała. Kto czytał, ten chyba rozumie.
Plus jeszcze "Bracia Lwie Serce" Astrid Lindgren, ale to chyba głównie ze względu na sentyment, jakim darzę jedną z moich ulubionych książek z dzieciństwa.
Użytkownik: norge 04.02.2008 21:47 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
Pierwszą książka, która nasunęła mi się po twojej czytatce i którą nazwałabym właśnie piękną jest "Dziewczyna z pomarańczami" Josteina Gaardera. Nie wiem dlaczego akurat ta. Według mnie jest piękna...
Użytkownik: Laila 05.02.2008 00:05 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
Świetny temat. Ciekawy, zmuszający do pomyślenia i poszperania, wolny od złośliwości i zdecydowanie nie stwarzający okazji do pokłócenia się. Za to wywołujący wspomnienia i przypominający dobre chwile. Oby jak najwięcej takich tematów w BiblioNETce!

A teraz do rzeczy, czyli piękne dla mnie:
"Mio, mój Mio" Astrid Lindgren. Czytałam ją chyba dziesięć lat temu, i pamiętam tylko te wrażenie smutnego piękna. I scenę, w której chłopiec wchodził po schodach, które się zapadały z każdym krokiem.
"Możliwe sny" Jolanty Stefko. Książka znów smutna.
"Wszystko jest iluminacją" Jonathana Safrana Foera. Książka piękna-niepiękna, bo chwilami raczej bardziej śmieszna. Ale gdy poważna i smutna, to aż do bólu.

Mi także piękno kojarzy się przede wszystkim ze smutkiem. Ale przeglądając oceny stwierdziłam, że większość moich piątek i szóstek to książki smutne. Czemu piękne są tylko trzy? Bo tamte są smutne inaczej, w sposób nie-piękny. Są smutne rozpaczliwie, szaro, z rezygnacją, ze złością, brzydko i naturalistycznie.
Użytkownik: madame seneka 05.02.2008 22:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetny temat. Ciekawy, z... | Laila
Bardzo Wam wszystkim dziękuję :-) Mam zamiar przeczytać wszystkie te książki, które uznaliście za piękne.
Użytkownik: miłośniczka 05.02.2008 23:59 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
Myślę, że piękna jest także "Hrywda" Rodziewiczówny.
Użytkownik: AnnRK 06.02.2008 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
Właśnie próbuję przebrnąć przez "Rzekę zapomnienia" Llamazaresa. I męczę się okrutnie. Czy "Żółty deszcz" jest podobnie pisany?

A te piękne książki to dla mnie:
* "Człowiek, o którego upomniało się morze" Centkiewiczów (bo marzenia się spełniają);
* "Julita i huśtawki"(bo chciałabym być Julitą);
* "Moje drzewko pomarańczowe" (po prostu piękna i już).
I klimatyczny Murakami. :-)
Użytkownik: madame seneka 06.02.2008 23:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie próbuję przebrnąć... | AnnRK
"Rzeki zapomnienia" jeszcze nie czytałam. Kawałek "Żółtego deszczu" jest wyżej :-)
Użytkownik: Markettka 07.02.2008 12:09 napisał(a):
Odpowiedź na: W styczniowym numerze mie... | madame seneka
1. "Pieśń nad pieśniami"
2. Hrabal B. Postrzyżyny (Hrabal Bohumil)
3. Saint-Exupéry Antoine de Mały Książę (Saint-Exupéry Antoine de)
4. Saramago J. Baltazar i Blimunda (Saramago José)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: