Dodany: 02.04.2008 00:56|Autor: hburdon
Kontrkonkurs dla Joya
Męcz się, męcz!
1.
W tych okolicznościach po jakichś dwóch i pół roku postanowiłam pojechać do Europy, choć samą mnie zabawiło, że ciągle wierzę w mit podróży jako w mit pocieszenia, zapomnienia. Postanowiłam, ale jakoś nie realizowałam tego do dnia, gdy przechodząc przed francuską księgarnią, zobaczyłam książkę pod opaską „Historia podróży i śmierci”. Treść opaski uznałam za wezwanie, za znak, na który czekałam. Kupiłam bilet i kupiłam książkę. Był to debiut lyońskiego lekarza Jeana Reverzy’ego, od razu nagrodzony Prix Renaudot. Postanowiłam, że zacznę czytać dopiero na statku.
Tak strasznie dużo sobie, może nie po tej książce, ale po moim z nią zetknięciu, obiecywałam, że teraz bałam się rozczarowania. Wreszcie, w parę dni po rozpoczęciu podróży, gdy już wszystko miałam pedantycznie poukładane, choć jestem antytezą pedantki, a kąt na czytanie wyszukany, zabrałam się do niej. Wiedziałam, na co czekałam.
To nie była książka. W stanie, w jakim się znajdowałam, to był list do mnie, który powoli czytałam, wyznaczając sobie po parę stron dziennie, żeby na dłużej starczyło.
2.
Iks zadał pytanie, na które nie było odpowiedzi:
- Gdzież jest niegdysiejszy Snowden?
Pytanie poruszyło ich do żywego, gdyż Snowden zginął nad Awinionem, kiedy Dobbs dostał ataku szału w samolocie i wyrwał stery Huple’owi.
Kapral udawał głupiego.
- Słucham? – spytał.
- Gdzież jest niegdysiejszy Snowden?
- Obawiam się, że nie rozumiem pytania.
- Ou sont Neigedens d’antan? – powiedział Iks, żeby mu ułatwić sprawę.
- Parlez en anglais, jak Boga kocham, je ne parle pas francais – poprosił kapral.