Dodany: 17.05.2008 00:05|Autor: Lenin
Stephen King - Historia Lisey
Kolejne zmierzenie się z jednym z moich ulubionych twórców. Tym razem jest to historia, którą się łatwo czyta, ale jednak czegoś tam brakuje. Może przez to słowolejstwo, które stało się mieczem obosiecznym i uderzyło autora. To, co kiedyś było jego mocną stroną, czyli operowanie słowem, teraz staje się tylko poprawnym elementem rzemiosła. Historia wdowy po pisarzu, która próbuje jakos poukładać sobie życie, jest interesująca, interesująco rozbudowana, jednak jego gry słowne, wspólny "małżeński" język, po pewnym czasie nużą. Lektura ciekawa, choć niezobowiązująca.
4/6
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.