Lektura z przypadku
Po powieść tę sięgnąłem z czystego przypadku. Po zafascynowaniu, a raczej zarażeniu się, literaturą rosyjską, postanowiłem na próbę sięgnąć po pierwszą pozycję z brzegu półki osiedlowej biblioteki. Trafiłem na Trifonowa i nie rozczarowałem się. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że literatura rosyjska nie ma sobie równych (a może miałem tylko szczęście?).
Akcja "Domu nad rzeką Moskwa" toczy się w drugiej połowie XX wieku. Główny bohater, kupując meble do swego mieszkania (oczywiście po znajomości, gdyż czasy wymagały tego typu przedsięwzięć), rozpoznaje w jednym z tragarzy swego dawnego znajomego z czasów szkolnych. Teraz widzi przed sobą nędznego pijaka przysypiającego w cieniu, oczekującego na kolejne zlecenie; kiedyś był to młodzieniec z wyższych sfer, butny, zawadiacki i pewny siebie. Nasz bohater kompletuje meble do swego mieszkania według wyszukanego gustu, kiedyś należał do niższego szczebla społecznego. Kolej losów wywołuje u niego szereg przemyśleń.
Powieść napisana jest w konwencji retrospekcji. Wydarzenia lat młodości przedstawione są na tle wydarzeń polityczno-społecznych ówczesnej Rosji.
Zwolennicy literatury rosyjskiej na pewno nie będą żałować, że sięgnęli po tę pozycję.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.