Dodany: 10.01.2007 22:48|Autor: Pacyratsius

Książki i okolice> Z życia bibliofila

jak się robi biblioteki - a może spróbować po nowemu?


"Państwo" lub "miasto" daje lokal, etaty, książki
a czytelnicy przychodzą i czytają.

Korzystanie z telewizora kosztuje, radia - kosztuje, biblioteki też kosztują. Kosztują, śmiem sądzić, znacznie więcej niż są warte, bo każda struktura degeneruje się z czasem, obrasta w etaty.

Biblioteka organizowana przez lokalną społeczność czytającą może być lepsza i tańsza.

Pytania:
Jakie wymagania postawić potencjalnemu czytelnikowi,
zeby biblioteka zapracowała na siebie, na pokrycie nieuchronnych strat, na rozwój?
Jak minimalizować straty?

Proszę zajrzeć tu:
www.biblionetka.pl/...

Proszę o wsparcie bibliotekarzy i czytelników.

jan urbanik
Wyświetleń: 18603
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 43
Użytkownik: Pacyratsius 16.01.2007 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: "Państwo" lub "miasto" da... | Pacyratsius
Luuuudzieeeee!
uruchomcie fantazję, pomóżcie zdziebko sprawie!

Musimy coś TU zrobić, nie możemy wszyscy wyjechać do Irlandii i Hiszpanii. Potrenujmy NOWE!

Pacyratsius
Użytkownik: verdiana 16.01.2007 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Luuuudzieeeee! uruchomci... | Pacyratsius
Janku, tu by się przydał ktoś z doświadczeniem, ktoś, kto albo sam już założył bibliotekę, albo chociaż przy tym był i wie, co i jak trzeba zrobić, jakie można popełnić błędy i jak się przed nimi zabezpieczyć. Ja nawet nie wiem, czy prywatne biblioteki w Polsce istnieją. Albo czy pracownice (bibliotekarki) z bibliotek państwowych wiedzą, jak ich miejsce pracy powstało. Trzeba kogoś, kto to WIE, czyli kogoś, kto to już przeszedł. Nie wiem, czy jest tu ktoś taki. Gorzej: nie wiem, gdzie takiego kogoś szukać. :(

Może jest tu ktoś taki i się odezwie?
A może ktoś ma jakieś pomysły i będzie burza mózgów?

Dziś dowiedziałam się paru niefajnych rzeczy o bibliotekach, ale padł pomysł: może wcielić Twój księgozbiór do innej biblioteki z klauzulą rozdzielności księgozbiorów? To podobno jest trudne, ale możliwe.
Użytkownik: Pacyratsius 17.01.2007 00:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Janku, tu by się przydał ... | verdiana
Małe jest piękne. Podobno.

Biblioteczki wiejskie, miejskie, towarzyskie, sąsiedzkie - mogą stanowić ośrodki skupienia, inkubatory myśli i inicjatyw różnych.

Mała biblioteka, która utonęła w dużej bibliotece jest (raczej) problemem, mała biblioteka która integruje środowisko intelektualnie żywych w morzu marudy - to może być coś!

Stowarzyszenie będzie miało ambitny zamiar wyżywić swoją bibliotekę i siebie. Nie będzie to łatwe.

Chciałbym, by biblioteka nie była rzeczą dla "wyższych sfer", dla snobów, a dla ludzi, co CHCĄ i MOGĄ WIĘCEJ; również dla tych, którzy mają utrudniony dostęp do wiedzy ze względu kiepskie warunki materialne (lub)i niski status społeczny.

Biblioteka i stowarzyszenie ma służyć.

dygresja chłopskofilozoficzna:

Szczęśliwi mogą być tylko ci, którzy widzą sens służenia innym - i służą.
Ci którzy oczekują na pieczone gołąbki, milion w totku, którym "należy się" od państwa, losu, cioci - są w swej masie nieszczęśliwi.
I dobrze im tak!

pacyratsius
Użytkownik: glivinetti 16.01.2007 21:34 napisał(a):
Odpowiedź na: "Państwo" lub "miasto" da... | Pacyratsius
Forum bibliotekarzy:

http://ebib.oss.wroc.pl/phpBB/viewforum.php
Użytkownik: verdiana 16.01.2007 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Forum bibliotekarzy: h... | glivinetti
Wybrane przez Ciebie forum nie istnieje - taki jest komunikat po wejściu. :(
Użytkownik: glivinetti 16.01.2007 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Wybrane przez Ciebie foru... | verdiana
Zanadto skróciłem link.

http://ebib.oss.wroc.pl/phpBB/viewforum.php?f=3
Użytkownik: glivinetti 16.01.2007 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Państwo" lub "miasto" da... | Pacyratsius
Któryś z pisarzy stwierdził, że bardzo nie lubi zakazu spożywania posiłków przy książkach. On właśnie lubił coś przy książce skonsumować. Może czytelnia z przekąską?

Nie potrafię sobie wyobrazić, aby biblioteka była w stanie na siebie zarobić, więc musiałaby to być działalność łączona. Może mediateka?
Użytkownik: librarian 16.01.2007 22:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Któryś z pisarzy stwierdz... | glivinetti
Klubo-kawiarnia? Spotkania z autorami? Czy to już gdzieś, kiedyś...?
Użytkownik: Pacyratsius 17.01.2007 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Klubo-kawiarnia? Spotkani... | librarian
O - o - o! wylano dziecko z kąpielą!

Zamiast tego mamy telepudło z "Plebanią", amerykańskim tasiemcem, nawiedzonymi lustratorami i seksaferami. Fuj!

Pacyratsius
Użytkownik: AnnaMarta 16.01.2007 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: "Państwo" lub "miasto" da... | Pacyratsius
http://ebib.oss.wroc.pl/phpBB/ - chyba ten adres jest poprawny...
Użytkownik: AnnaMarta 16.01.2007 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: "Państwo" lub "miasto" da... | Pacyratsius
http://dlibra.psnc.pl/ - też ciekawa stronka:)
Użytkownik: imposter 17.01.2007 00:15 napisał(a):
Odpowiedź na: "Państwo" lub "miasto" da... | Pacyratsius
To wszystko racja! Ale kogo z rządzących to obchodzi.Jak można to wesprzeć?! Chciałbym, ale proszę o podpowiedź. Przecież u władzy są ciemniaki. Urbanik, we Francji byłbyś bohaterem, w IV RP jesteś Don Kichotem. Czy sądzisz, że np. Gosiewski, Cymański, Kuchciński i inmni rządzący nami czytają książki? No może telefoniczną i kucharską. Naprawdę podziwiam cię, ale jestem tak bezradny w tej sytuacji, że mi się chce płakać. A inni w "Biblionetce" zajmują się konkursem "Jeżycjady" a nie widzą, co się dzieje obok. Janie Urbanik współczuję Tobie i sobie, współczuję tym od konkursu "Jeżycjady" i od tego, co dostali od św. Mikołaja. Sam nie wiem, może sponsor "BiblioNETki" zainteresowałby się?!
Użytkownik: imposter 17.01.2007 00:20 napisał(a):
Odpowiedź na: To wszystko racja! Ale ko... | imposter
Dają ciekawe stronki do przejrzenia i żadnego pomysłu. Wchodzę tam, a stronka nie istnieje. Urbanik, zaproś TVN, i spal te 14 tysiecy książek, których nikt nie chce. Może to kogoś wzruszy. Oczywiście jest to posępny żart. Nikomu w Polsce nie zależy na książkach i na czytelnictwie.
Użytkownik: Pacyratsius 17.01.2007 06:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Dają ciekawe stronki do p... | imposter
Widzisz, nie apeluje do rzadzących, a do ludzi, jednostek, w nich tkwi potencjał, który powinien zostać uruchomiony. W nich nadzieja.
Polska polityka - to warcholstwo, to taki półgłówkowaty lebonomakiawelizm, to musi jeszcze potrwać. Niestety.

Może wejdziesz na http://polsha.spiker.pl/cgi-bin/yabb2/YaBB.pl?board=112321
(przez jakiś czas, po kraksie innego serwera, było to forum polsko-ruskie które zrobił pewien Maciek z Brzegu)

i poczytasz moje "Moja filozofia praktyczna" i "Archeologia Stowarzyszenia"


Pcyratsius
Użytkownik: Korniszon13 19.01.2007 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Dają ciekawe stronki do p... | imposter
Nikomu? A czym jest BiblioNETka? Ot tak sobie powstałym serwisem, w którym wszyscy udają, że lubią książki? Nie! Przecież Bnetka jest świetnym dowodem na to, że są tacy, których interesuje książka, czytelnictwo. A innych do czytania nie zmusisz...

Jeśli chodzi o ideę Pana Urbanika - chętnie bym pomógł, jednak obawiam się, że za wiele nie zdziałam i nie byłbym pomocny w tworzeniu biblioteki... ;-) Na bibliotekarstwie się nie znam, w ogóle niewiele rzeczy jeszcze wiem... ;-) Ale pomyślę...

Użytkownik: Pacyratsius 18.01.2007 08:30 napisał(a):
Odpowiedź na: To wszystko racja! Ale ko... | imposter
Napisał Imposter:

//A inni w "Biblionetce" zajmują się konkursem "Jeżycjady" a nie widzą, co się dzieje obok. Janie Urbanik współczuję Tobie i sobie, współczuję tym od konkursu "Jeżycjady" i od tego, co dostali od św. Mikołaja.//

Nie czuję się pępkiem świata, Imposterze.
Nie wołam: zostawcie wszystko, chodźcie za mną!

Szukam bratnich dusz, szukam sponsorów dla sprawy, szukam sposobów by młodzi Polacy widzieli swoją przyszłość nad Wisłą, ale...

Każdy ma prawo robić co lubi (lub musi) i bawić się jak lubi: Jeżycjadą, Mikołajem, oglądaniem albumów, kolekcjonowaniem znaczków, hodowlą pająków, uprawą róż - czyli dajmy sobie i innym prawo do wyboru zatrudnień, które ich satysfakcjonują, a innym nie szkodzą.

Co Ty na to?

Gdybyś przeprosił tych, którzy mogli się poczuć urażeni Twoją wypowiedzią - zyskałbyś moją sympatię.

jan urbanik
Użytkownik: Vemona 18.01.2007 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisał Imposter: //A ... | Pacyratsius
Chciałabym Ci wyrazić niezmierny szacunek. Z uwagi na zbiory oczywiście, ale to inna sprawa, przede wszystkim z uwagi na Twoją powyższą wypowiedź. Szczerze mówiąc nie odebrałam najlepiej słów Impostera, podziwiam Twoje zbiory, rozumiem, co chcesz zrobić, ale... No właśnie: nie mam funduszy, które mogłyby Cię wesprzeć, nie znam się na prowadzeniu biblioteki, żeby móc Ci udzielać rad, nie znam takich osób, do których mogłabym Cię skierować i mieszkam prawie 400 km od Ciebie - więc co mogę zrobić, poza wyrażeniem poparcia i podziwu? Poczułam się trochę niesłusznie postawiona pod ścianą za to, że udzielam się na innych wątkach, zamiast brać udział w dyskusji nad tworzeniem stowarzyszenia, ale czy wołanie "hej, to świetny pomysł", zamiast konkretów ma jakikolwiek sens?
Cieszę się, że rozumiesz, że to nie brak zainteresowania może wpływać na fakt, iż nie ma tu tłoku. Dziękuję za to.
Użytkownik: Pacyratsius 18.01.2007 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym Ci wyrazić nie... | Vemona
Przeważnie patrzę w tekst, nie zaglądam w te strony, gdzie człowiek pisze o sobie;
z tekstów próbuję odczytać człowieka.
W Ciebie kliknąłem z roztargnienia i mam pytanie:
Czy Twój mąż powiedział Ci kiedyś:
- Gdybym miał kartki, to byś mnie kochała.

Moja żona czasem nie wierzy, że jest dla mnie ważniejsza niż książki.

Książki są ważne, sakramencko ważne, ale DLA CZŁOWIEKA. Kiedy służą.

Książki również potrafią ciążyć, przygniatać.

I tu teza:
domowa biblioteczka przekraczająca 1000 woluminów świadczy, że ze zdrowiem psychicznym właściciela może być coś nie tak.

jan urbanik
Użytkownik: verdiana 18.01.2007 14:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeważnie patrzę w tekst... | Pacyratsius
To witam w Klubie Wariatów.

Verdiana, 1194 i stale rośnie :-)
Użytkownik: Vemona 18.01.2007 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeważnie patrzę w tekst... | Pacyratsius
Akurat tak nigdy nie powiedział, trzyma się swojej wersji tekstu, poza tym mawia tak tylko wtedy, kiedy coś go wyprowadzi z równowagi, a ja akurat mam w ręku książkę (a zazwyczaj mam). Stanowię łatwy cel, ale potem mu przechodzi i zmienia nastawienie, chyba w jakiś sposób imponuje mu, że czytam i coś z tego wiem.

Taka teza o 1000 woluminów postawiłaby w dziwnym świetle mojego Tatę, chyba miał więcej. :-)

Książki służą, dają mi mnóstwo, dają radość, wiedzę, możliwość poznania rzezy inaczej nieosiągalnych, są oknem na świat. Mawia się tak o telewizorze, to nieprawda, dla mnie książki są tymi drzwiami do innych światów.
Użytkownik: Pacyratsius 18.01.2007 14:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat tak nigdy nie powi... | Vemona
Telewizja też może spełniać może tę rolę, wtedy,
gdy potrafimy wyłączyć telewizor, a nie tylko przełączać kanały.

Książka daje możliwość intymnego obcowania z dowolnym autorem w dowolnym miejscu i dowolną ilość razy. Do nasycenia, do zrozumienia, do znudzenia.

W telewizji oglądam nie więcej niż jeden film w tygodniu.

jan urbanik
Użytkownik: Vemona 18.01.2007 14:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Telewizja też może spełni... | Pacyratsius
Owszem i mój telewizor spełnia - oglądam prawie wyłącznie kanały Discovery, co rzeczywiście poszerza spojrzenie na świat (no, chyba że jak w tej chwili jest turniej snookerowy i wtedy Eurosport również jest mile widziany), natomiast filmy, to jak już kiedyś wspominałam, nie moja bajka.

Właśnie dlatego wolę książkę - wracam do niej kiedy tylko mam taką potrzebę, mogę nad jedną stroną spędzić cały wieczór i smakować słowa, dają tak wspaniałe możliwości, że nie umiem sobie wyobrazić życia bez czytania.
Najgorsze kalectwo jakie potrafię sobie wyobrazić, to utrata wzroku - zabrakłoby mi czytania.
Użytkownik: imposter 18.01.2007 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisał Imposter: //A ... | Pacyratsius
Ale absolutnie mnie nie zrozumiałeś! Chodziło mi przecież o to, że Jan Urbanik reprezentuje wielką sprawę, podziwiam go i trzymam kciuki za niego! Metafora mojej wypowiedzi polegała na tym, że powinniśmy się /a przynajmniej ci mądrzejsi, którzy potrafią co wymyśleć/ skoncentrować na pomocy Urbanikowi, bo jest to piękna idea. Nie uważam, że jesteś pępkiem świata, ale powinien być jakiś system wartości, ranga. Czy znalazłeś bratnie dusze, sponsorów? A co na to włodarze miasta? Chciałem dobrze, ale jeżeli kogokolwiek uraziłem - przepraszam. Myślę, że tylko Ty poczułeś się urażony i nikt więcej. Jest to również bardzo ładny gest z Twojej strony
Użytkownik: sierpień 18.01.2007 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: "Państwo" lub "miasto" da... | Pacyratsius
Pytasz jakie wymagania stawiać czytelnikowi? Nie wydaje mi się, żeby utrzymanie biblioteki tylko z wypożyczania, czy obowiązkowych abonamentów było możliwe. Musiałyby być obrzydliwie wysokie, a popyt na książki nie jest znów tak powszechny.
Jest też sprawa uregulowań prawnych, a raczej niejaności lub dwuznaczności.
Ale właściwie dlaczego zależy ci na na tym, w końcu biblioteki publiczne są w pewnym sensie własnością lokalnej społeczności?

Pozdrawiam
Użytkownik: Xenna 18.01.2007 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Pytasz jakie wymagania st... | sierpień
Niestety, epoka bibliotek prywatnych skończyła się. Nawet biblioteki publiczne przeżywają wielki kryzys i nie mają pieniędzy na zakup nowych książek. Bibliotekarze naprawdę pracują za grosze i nie ma szans na podwyżki. No i co, będą strajkować? A kogo to będzie obchodziło! Doprawdy nie wiem, co można doradzić bohaterowi tych komentarzy. Chyba rzeczywiście oddać księgozbiór do biblioteki publicznej albo uniwersyteckiej.
Użytkownik: Pacyratsius 18.01.2007 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, epoka bibliotek... | Xenna
Biblioteki publiczne przeżywają kryzys,
studenci i biblioteki szkół wyższych maja kłopoty z literaturą,
kserujemy wszystko na potęgę, książek aktualnych w bibliotekach brak.

Źle funkcjonuje system książki!
Źle funkcjonuja biblioteki!

Trzeba budować środowiskowe biblioteki, nie tylko papierowe.

Może nasze Stowarzyszenie będzie mogło szepnąć słówko w tej sprawie.
Jeśli zaistniejemy.
Jeśli zamiast czekać, aż ktoś nam Polskę urządzi, zaczniemy ją urządzać sami.

Politycy i urzędnicy maja mało czasu. Oni pracują i rządzą.

Polskę będziemy mieli taką, jakiej jesteśmy warci.

jan urbanik
Użytkownik: Pacyratsius 18.01.2007 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Pytasz jakie wymagania st... | sierpień
Myślę, że koszt utrzymania prywatnej biblioteki może być znacznie niższy niż biblioteki publicznej, brak biurokratycznej czapy i załatwianie wielu sprawa "własnym przemysłem" obniża koszty.

Księgozbiór już JEST, idzie tylko o zapobieżenie jego dekapitalizacji
i o rozwój. Może to zapewnić abonament miesięczny w wysokości 1 biletu do kina. CZy to byłoby "obrzydliwie wysoko"?

Stowarzyszenie będzie budować (obok mego zbioru) swój księgozbiór z darów: już miałem propozycję: w dobre ręce oddam...

Zależy mi na tym dlatego, że księgozbiór mam: gromadziłem go, czytałem, cieszyłem się nabytkami, smuciłem się kiedy sprzed nosa sprzątnięto mi "Człowieka bez właściwośći" za psi grosz (przed wznowieniem), i inne rzeczy mi sprzątano. Ja też sprzątałem.

Kiedy przyszła starość spostrzegłem się, że zbiór stanowi WARTOŚĆ JAKO ZBIóR, to znaczy jego wartość wydaje mi się większa niż SUMA wartości książek; coś takiego jak las, który jest czymś więcej niż sumą drzew.

Idzie mi jeszcze o uruchomienie społecznej inicjatywy, o zagospodarowanie ludzi, którzy nie mają co robić ze swoim czasem...

...

Jestem wdzięczny za każdą pomoc, każdą radę
i za każdy kubeł zimniej wody wylany na rozpalony łeb.

jan urbanik
Użytkownik: henia04 19.01.2007 10:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że koszt utrzymani... | Pacyratsius
Przeczytałam Twój wątek już jakiś czas temu i próbowałam jakoś to sobie poukładać z moimi osobistymi doświadczeniami.

Istnienie biblioteki nazwijmy niepublicznej oczywiście jest możliwe i można ją jakoś utrzymać społecznymi siłami, ale wydaje mi się, że głównym problemem byłoby zebranie zaangażowanych ludzi. Wydaje mi się, że to już widać po wypowiedziach.

Działają biblioteki parafialne, z których korzystałam może ze 2 razy, korzystałam z badzo dobrze wyposażonych i utrzymywanych bibliotek przy seminariach duchownych. Zbiór Twoich książek rzeczywiście jest imponujący i myślę, że gdyby znalazło się jeszcze kilka osób, które mają nawet mniejsze od Twojego zamiłowanie do książek, to nie byłoby problemu z nowościami. Potrzeba by było tylko specjalisty do zarządzania i porzadkowania księgozbioru, no i oczywiście lokalu.

Piszę dziś, bo wczoraj zetknęłam się ze spaecjalistą od organizowania społecznego zaangażowania ludzi i pieniędzy. O nic mnie nie prosił, po prostu wyznaczył zadania na najbliższy tydzień (nie pytająć o chęci, ale wcześniej wypytał o wolny czas i umiejętności) i kazał przyjść na zebranie. Trudno było odmówić...
Nie potrafię pomóc Ci znaleźć podobnej osoby w Gdańsku (?), ale mogę poradzić poszukiwania w miejscach, gdzie już są ludzie, którzy chcą coś robić z wolnym czasem - centra wolontariatu, już istniejące stowarzyszenia lokalne, prężni proboszczowie. Dużo łatwiej jest zaangażować kogoś, kto już "wyszedł z domu", niż namawiać do tego. Może przez zaangażowanych społecznie w parafiach łatwiej byłoby dotrzeć do ludzi, którzy mają czasem naprawdę duże i wartościowe księgozbiory - ostatnio pomagałam przy zagospodarowaniu i przenoszeniu zbiorów, którymi spadkobiercy nie byli zainteresowani.
Użytkownik: eliza79 19.01.2007 10:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałam Twój wątek j... | henia04
Nie sądzę, aby ten imponujący księgozbiór mógł być ozdobą biblioteki parafialnej, nawet z najbardziej prężnym proboszczem.
Użytkownik: Pacyratsius 19.01.2007 11:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie sądzę, aby ten imponu... | eliza79
Biblioteka ma charakter popularno-naukowy, ani jednego kryminału,
ani jednego romansu (ani jednej książki kradzionej).

Biblioteka jest dla ludzi pracujących nad sobą.

Pamiętniki - świetne uzupełnienie szkolnej historii, serie humanistyczne: ceramowska, plus-minus nieskończoność, religioznawstwo - mitologie, stosunki polsko-rosyjskie, Gdańsk - Pomorze, Łemkowie, polski słownik biograficzny, encyklopedie: brytanika, enerdowska, enerefowska, 2 radzieckie, pewuenowska, Orgelbrand, cały Długosz, albumy malarstwa...
Stachniuk i Zadruga, Brzozowski i o nim co się da, Mochnacki, Kamieński, Tocqeville, Walicki, Kolberg, Norwid, Krasiński, Mickiewicz, Słowacki, Giedroyć...

jan urbanik
Użytkownik: Vemona 19.01.2007 12:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblioteka ma charakter p... | Pacyratsius
Jak ja bym tam wlazła pobuszować i poczytać..... Ech, aż się wzdycha, seria ceramowska, mitologie...
Użytkownik: Pacyratsius 19.01.2007 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak ja bym tam wlazła pob... | Vemona
Kolberg...
wiozłem w tramwaju z sopockiego antykwariatu brakujace mi 9 tomów,
w drugiej torbie coś tam jeszcze.

Oglądałem "coś tam jeszcze", złodziej zajął się moją torbą z Kolbergiem, aparatem cyfrowym, dokumentami i notatnikiem z adresami...

Najbardziej żal mi było notesu i Kolberga, jest do tej pory niekompletny...

"Pomniki dziejowe Polski" - reprint; tomu drugiego szukałem ponad 15 lat,
łońskiego(!) roku w lipcu trafił mi się w Gdańsku na Piwnej, w antykwariacie u Jakuba...

"Słownik starożytności słowiańskich" - zeszytu pierwszego szukam od młodych lat, ufam, że mi się trafi, choćby nieco nadpalony, jak zeszyt drugi...


Pisać jeszcze?, czyta to ktoś? Mogę dać sobie siana.

jan urbanik
Użytkownik: verdiana 19.01.2007 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kolberg... wiozłem w tra... | Pacyratsius
Spisuj to wszystko! Kiedyś powstanie "Biografia księgozbioru". :-)
Użytkownik: henia04 24.01.2007 09:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie sądzę, aby ten imponu... | eliza79
Też tak myślę, ale chodziło mi o szukanie ludzi, którzy chętnie zajęli by się tymi książkami. Na przykład duszpasterstwa akademickie skupiają ludzi, którzy myślą o dalszej pracy naukowej, a najtrudniej tak naprawdę jest znaleźć zaangażowanych ludzi, a nie lokal.
Użytkownik: sierpień 19.01.2007 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że koszt utrzymani... | Pacyratsius
Koszt niższy? Owszem, jeśli biblioteka publiczna nie jest dobrze zorganizowana.
Ale taka biblioteka publiczna ma też zalety, np. dysponuje ma ksiązki z bardzo, bardzo odległych dziedzin, a z korzyści materialnych - dostaje spore zniżki na zakup książek.
Hurtownicy inaczej spojrzą na właściciela biblioteki prywantej czy społecznej nie będą z pewnością tacy łaskawi.

A w ogóle odnoszę wrażenie, że chodzi tu raczej tylko o założenie twojej biblioteki.

Dlaczego nie oddasz księgozbioru, z pewnymi obwarowaniami? Na pewno się nie zmarnuje.

Pozdrawiam
Użytkownik: Pacyratsius 19.01.2007 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Koszt niższy? Owszem, jeś... | sierpień
Oczywiście:
Chodzi o założenie mojej biblioteki, chodzi o to, żebym - póki głowa jako tako pracuje, a nogi noszą - mógł się nią nadal cieszyć, uzupełniać...
i żeby mogli z niej korzystać inni.

I żeby przy tej bibliotece skupić ludzi, którzy będą się nią cieszyć, korzystać z niej,
i żeby to nie byli urzędnicy a LUDZIE: fanatycy książki, fanatycy Polski aktywnej, pięknej, bogatej...

Frustruje mnie Polska siedząca przed telewizorkiem, marudząca na "nich", nadęta, "słuszna", bezmyślna, zdziecinniała...

Hurtownicy dają zniżki dobrym klientom.

jan urbanik
Użytkownik: gretchien 19.01.2007 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście: Chodzi o zał... | Pacyratsius
Witam!

Tak, ja właśnie wszystko przeczytałam.

Jestem bibliotekarką, co prawda w bibliotece naukowej, ale i miłośniczką książek i zapamiętałym czytelnikiem, i bardzo podoba mi sie cały Pański pomysł z dzieleniem się książkami.

Ale... - jest pełno ale…
jeżeli chce Pan na tym zarobić okrutnie powiem, że się nie da.
Nie da sie nawet tego samofinansować.
Pisze Pan coś o jakimś Stowarzyszeniu – i to właśnie miałam doradzić. Ale powoli…

Co się tyczy załozenia biblioteki...
Jeżeli dysponuje Pan jakimś lokalem, to ma Pan wszytsko, bo wtedy założy pan cokolwiek - jakieś stowarzyszenie - ponoć w Polsce b. łatwo - np. Stowarzyszenie Miłośników Książek, albo upowszechniania czytelnictwa i wtedy należałoby stworzyć inwentarz książek i skatalogować je.
Stworzyć regulamin funkcjonowania.
Tzn tak priorytetowa sprawa to lokum. Na drugiej lokacie – zapał, znalezienie współzapaleńców i ROZPROPAGOWANIE tej ideii.

Myślę, że zdobycie jednego i drugiego wcale nie musi być takie trudne.
Może po prostu udać się do urzędu miasta do odpowiedniego wydziału?
Może zwrócić się do jakiejś uczelnii?
A może zaproponować jakiemuś właścicielowi kawiarnii takie autrakcyjnienie jego lokalu?
Co do rozpropagowania – jeżeli powstałoby jakieś stowarzyszenie to powinno obwieścić swoje istnienie i swój cel i rozgłosić że potrzeba pomocników – wolontariuszy, zapaleńców…
Czyli pewnie w : 1. Bibliotekach. 2. Szkołach średnich i wyższych. 3. SKONTAKTOWAĆ SIĘ z radiostacjami lokalnymi i telewizją, prasą. 4. Znaleźć kogoś, kto pomoż.e Panu stworzyć choćby prostą stronę internetową…

Mogłabym tu sypać całym mnóstwem pomysłów i jak z rękawa.

Myśle,że do takiej inicjatywy dołączyliby i inni zapaleńcy, społecznicy, a taka biblioteka funkcjonowałaby na zasadzie wymieniania się ksiażkami i dodawania kolejnych prywatnych księgozbiorów.

Przy okazji przypomniało mi się…
Byłam kiedyś na stażu w innej bibliotece, niż ta w której obecnie pracuję, tez naukowej tylko z innej dziedziny i tam funkcjonowała bardzo ciekawa „formuła”, którą ja nazwałam "drugim obiegiem".
Wszystko związane to było z jakąś zwariowaną teorią obiegu energii - jeżeli książka stoi na półce nieczytana, to umiera i ponadto rzeczy których się nie używa tamują przepływ pozytywnych energii w Twoim otoczeniu - tworzą stagnację i stąd tamtejsi czytelnicy wymyślili, że jak mają książki - głównie beletrystyka i literatura piękna, które stoją im w domu od lat nieczytane, to przyniosą je do biblioteki, gdzie będą stały na wyodrębnionej półce i inni czytelnicy wypożyczając nudne podręczniki i fachowe książki, będą mogli pożyczyć sobie taką książkę dla odprężenia.

Ale najpierw jeszcze dygresja – jeżeli szuka Pan jakichś konkretnych tytułów i wydań, to mogę rozglądnąć się przy okazji swoich wycieczek antykwarycznych po naszych krakowskich antykwariatach.

Pozdrawiam

Gretchien
Jeżeli miałby Pan jeszcze jakieś pytania, to podaję Panu mojego maila: lady_lyra@tlen.pl
Użytkownik: Pacyratsius 19.01.2007 15:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam! Tak, ja właśnie... | gretchien
Dwudziestominutowy wywiad w gdańskim radiu - bez echa.

Wzmianka w świątecznej trójmiejskiej "panoramie" z dodatkiem przyrzeczenia lokalu od człowieka z otoczenia prezydenta Adamowicza - bez echa, bo echem nie mogę nazwać:
- Oglądała(e)m "panoramę", widziałem cię.
- Widziałem cię, artysta.
i podobnie.

Dziś w Dzienniku Bałtyckim ukazał się wywiad ze mną - mam na razie jedną konkretną propozycję wsparcia inicjatywy. W ciągu kilku następnych dni mogą być dalsze, czekam na razie.

Anonsy w pl.rec.ksiazki i pl.regionalne.trojmiasto dały SPRAWIE Marię z Gdyni, Dagmarę z Warszawy, Piotra z Poznania.

Miałem też na pl.regionalne.trojmiasto propozycję spalenia biblioteki, że ona politycznie niesłuszna.

Ten wątek możesz ocenić sama:
http://tinyurl.com/ytmm5y


Mam spis rzeczy szukanych, ale nie warto kupować tego teraz, do kartonów. Łakomię się tylko na szczególne "fuksy".


Urząd Miasta i Biblioteka Miejska i Wojewódzka w Gdańsku dała mi miejsce, gdzie mogę kartony złożyć, mam obietnicę pomocy w przewiezieniu tego ze szkoły.

Dzięki kilku osobom sprzyjającym sprawie, między innymi wyżej piszącym, NIE CZUJę SIę SAM. Nie sam boksuję mgłę!

jan urbanik


Użytkownik: echiko 08.04.2008 13:59 napisał(a):
Odpowiedź na: "Państwo" lub "miasto" da... | Pacyratsius
> 4. Znaleźć kogoś, kto pomoż.e Panu stworzyć choćby prostą stronę internetową...

Jakby co - bardzo chętnie się tym zajmę :-)
Użytkownik: echiko 08.04.2008 22:29 napisał(a):
Odpowiedź na: > 4. Znaleźć kogoś, kt... | echiko
O rany, teraz dopiero zobaczyłam jaki to stary temat.
Użytkownik: pacyratsius' 28.06.2008 08:12 napisał(a):
Odpowiedź na: O rany, teraz dopiero zob... | echiko
Kotko z Drewna,
dla Ciebie zarejestrowałem się jeszcze raz.

Jesteśmy z księgozbiorem we własnym lokalu,
mamy już coś, co będzie naszą witryną internetową -

http://www.przyjaznepomorze.cal.pl/

Jest tam forum, gdzie głównie wylewam obywatelską żółć.
Oczekuję na polemistów i ludzi, który wniosą tam radość i pogodę.

Maj poświęciliśmy na rozpakowanie kartonów i ustawienie książek w regałach,
robota żmudna - tylko dwie osoby znały zawartość kartonów.
Potem jakiś wstępny podział na książki czytelniane, stale dostępne
i te, które będą błądziły pod strzechy.
Ruszać będziemy na amatorskim katalogu w Accesie,
równocześnie pracując nad MATEUSZEM.

Zdobyliśmy meble, komputery, internet,
drzwi nasze są uchylone dla czytelników i użytkowników komputerów.
Szersze otwarcie we wrześniu.

Jeśli ktoś z BIBLIONETKOWICZÓW bogi zaprowadzą na gdańskie Stogi -
zajrzyjcie na Hożą 14, nawet przy zamkniętych drzwiach można nieco poczytać
na bibliotecznych oknach.

Pozdrowienia dla B-netkowiczów

jan urbanik

Użytkownik: carmaniola 28.06.2008 09:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Kotko z Drewna, dla Cieb... | pacyratsius'
A ja nie bardzo rozumiem w jakim celu zostało stworzone kolejne konto. Z poprzedniego nie można było komentarza napisać? Nie widzę powodu robienia bałaganu w Biblionetce i tworzenia klonów.

Dbaj o innych, tak jak dbasz o siebie.
Użytkownik: pacyratsius' 28.06.2008 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie bardzo rozumiem ... | carmaniola
Z pokorą przyjmuję pouczenia i połajanki.
Dziękuję Karmanioli i ewentualnym kolejnym pouczycielom.
Dzięki Wam będę (może) mądrzejszy, a inni będą ostrożniejsi.
Ukłony -

jan urbanik
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: