Użytkownik: Faustyn 13.05.2008 18:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy idę do biblioteki, ... | em.ka Hmm, no ja torebki nie posiadam dziwnym trafem ;), ale raczej pożyczam również różnoformatowe książki, by te 'lżejsze' połknąć w jeden wieczór, a te 'cięższe' rozłożyć na kilka(naście tudzież -dziesiąt) dni lektury :)

Użytkownik: veverica 13.05.2008 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy idę do biblioteki, ... | em.ka W teorii tak, w praktyce noszę w torebce to, co akurat czytam - tyle że wybieram nie w bibliotece, a z tych stosów już-kupionych-jeszcze-nie-przeczytanych które się piętrzą w pokoju. A jeżeli jest cienkie, a ja zbliżam się już, powiedzmy, do połowy, to jeszcze wkładam coś drugiego, na wszelki wypadek - jakby pierwsze się skończyło. A czasem nawet trzecie...
Mój Mężczyzna się ze mnie śmieje, że brakuje mi w torebce tylko łyżki do opon i wazeliny technicznej, a i tak jest zaczepno-obronna...
Zdarzyło mi się nawet nosić do pracy w torebce jakże poręczne wydanie "Ja, Klaudiusz; Klaudiusz i Messalina" w twardej oprawie, większym formacie i liczące sobie chyba z 700 stron. Nie było lekko, fakt, ale ja mam dużą torebkę - przy wyborze główne kryterium to czy zmieści się kilka książek i sporo innych "drobiazgów":-)

Użytkownik: porcelanka 13.05.2008 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy idę do biblioteki, ... | em.ka Oczywiście;) Dlatego moja torebka musi być bardzo pojemna. Czasem pokaźne tomisko się w niej zmieści. Nieraz mam tak, że w bibliotece specjalnie szukam mniejszego formatu jakiejś książki, po to, żeby móc ją zawsze ze sobą zabrać.

Użytkownik: Aquilla 13.05.2008 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy idę do biblioteki, ... | em.ka jeśli chodzi o mnie to póki co mam do przeczytania prawie 40 książek - po prostu na razie wybieram sobie te cieńsze, a grubsze - na wakacje :)

Użytkownik: Kalakirya 23.08.2008 12:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy idę do biblioteki, ... | em.ka Jak najbardziej :) Trudno brać ze sobą wszędzie książkę, która ma ponad 600 stron :)