Dodany: 02.12.2008 13:41|Autor: Anna 46
Pytań kilka po lekturze „Sprężyny”
Przeczytałam i dręczy mnie kilka wątpliwości. A mianowicie:
- stara astra i prawo jazdy Gaby; była wcześniej w rodzinie astra? Pamiętam, że to Grześ powoził. Kiedy Gaba zrobiła prawo jazdy?
- ulewanie Ziutka; Ida jest lekarzem – do licha a to jest jej trzecie dziecko – jak to możliwe, że nie ma pojęcia o związku przyczynowo-skutkowym jaki zachodzi między dużą dziurką w smoczku, zasysaniem powietrza i ujmijmy to elegancko – notorycznym zwracaniem nadmiaru.
- przekręcenie nazwiska; ukochany nauczyciel, Naszpan Polonista – klasyczne zadurzenie bohaterki. Panna dziewięcioletnia (prawie dziesięcioletnia), lubiąca wiedzieć, oswojona z łaciną od niemowlaka, za pan brat z wszelkimi słownikami – nie sprawdzi, nie wypyta dokładnie o wszystko na temat swojego ukochania? Nawet nazwiska nie zna dokładnie? Dziwne, zaiste…
Jednakowoż muszę stwierdzić, że „Sprężynę” przeczytałam w jedno popołudnie i mimo powyższych zgrzycików, dałam piąteczkę.
Klimat jest „musierowiczowy”, czyta się (jak zwykle) bardzo przyjemnie. I nawet miągwa przestał kablować – miłe! Dorasta chłopczyna, ani chybi!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.