Dodany: 12.04.2008 23:04|Autor: Bozena

Maksymilian Ciężki dla... Enigmy


Nota biograficzna;

Maksymilin Ciężki urodził się 24 listopada 1898 r. w Szamotułach, jako szósty z dziesięciorga dzieci, z ojca Józefa – cieśli budowlanego i matki Weroniki z domu Zarzyńskiej.

Podstawowe wykształcenie uzyskał w Szamotułach, kończąc Szkołę Rolniczą, maturę zdał w 1922 roku w Wilnie, uczęszczając do gimnazjum im. Stanisława Augusta.

Z własnoręcznie podpisanego życiorysu wynika, że w końcu 1914 r. M. Ciężki utworzył pierwsze oddziały skautów w Szamotułach, które z uwagi na nieprzychylność niemieckich władz lokalnych zmuszone były działać niejawnie. Ponadto przystąpił do werbowania ochotników do Legionów, wysyłając ich do punktu zbornego w Oświęcimiu. W roku 1916 zorganizował oddziały harcerskie w Szamotułach, Wronkach i Ostrorogu, którymi kierował do czerwca 1917 r.

W wieku 19 lat powołany do armii niemieckiej i po dwóch miesiącach szkolenia wysłany na front francuski. Nie przestał jednak współdziałać z organizacjami harcerskimi; w początkach 1918 r., będąc na urlopie, organizował zakonspirowaną grupę skupiającą broń od żołnierzy niemieckich.
W lutym 1918 r. został skierowany do Oddziałów Zapasowych Łączności w Ohrdruf. Tu po raz pierwszy zetknął się z radiotelegrafią i prawdopodobnie z szyframi – wiedzą, którą umiejętnie wykorzystał w późniejszej służbie na rzecz ojczyzny. Do listopada 1918 r. pozostał oficjalnie w dyspozycji armii niemieckiej, co nie przeszkodziło, że już na początku tego miesiąca współorganizował akcję przejmowania urzędów niemieckich i obsadzania ich Polakami.

Od 27 grudnia 1918 r. do 1 kwietnia 1919 r. uczestniczył w Powstaniu Wielkopolskim. O samym udziale w Powstaniu Wielkopolskim Maksymilian Ciężki pisze:
„27 grudnia 1918 roku na wieść o powstaniu w Poznaniu wespół z p. Wilhelmi utworzyliśmy oddziały powstańcze, które udały się jako pomoc do Poznania. 30 na 31 grudnia 1918 roku utworzyłem nowy oddział powstańczy, który wraz z p. Wilhelmi poprowadziłem na Wronki. Dworzec zajęliśmy o godz. 01.30 - miasto zaś w ciągu dnia 31 grudnia (rozbrojenie grentzschutzu i zajęcie centralnego więzienia). Po powrocie z Wronek brałem dalszy udział w pracach organizacyjnych. Dłuższa choroba uniemożliwiła mi udanie się na front.”

2 kwietnia 1919 r. Maksymilian Ciężki wstąpił w szeregi organizującej się armii wielkopolskiej, początkowo do poznańskiego oddziału radiotelegraficznego, skąd został wysłany na kurs łączności dla oficerów w Zegrzu k./ Warszawy (30 listopada 1919 r. do 14 marca 1920 r.). Wrócił jako podporucznik 2-go Batalionu Telegraficznego w Poznaniu.

Kolejno otrzymał dowództwo radiostacji przy 2-giej i 6-tej armii 18 dywizji piechoty w Pińsku, grupie operacyjnej Bieniakonie, dowództwie wojsk Litwy Środkowej w Wilnie oraz Centralnej Radiostacji w Warszawie.
Za udział w wojnie polsko-bolszewickiej Maksymilian Ciężki został odznaczony Medalem Pamiątkowym za Wojnę 1918- 1921.

24 marca 1923 r. M. Ciężki został przeniesiony do Oddziału II Sztabu Głównego W.P. jako referent, a później kierownik referatu (BS-4). Pełniąc tę funkcję podlegał między innymi ppłk Gwidonowi Langerowi. Współpraca i przyjaźń tych dwóch oficerów przetrwała do końca ich życia. Maksymilian Ciężki był odpowiedzialny za nasłuch radiowy niemieckich stacji, za łamanie szyfrów niemieckich, a jako kwalifikowany oficer łączności także za organizację sieci radiowej Oddziału II.

W opinii ppłk Stefana Mayera czytamy: »Wybitny oficer, bardzo zdolny organizator specjalnie w dziedzinie wywiadu radiowego, szyfrów obcych i techniki radiowej. Pracą swoją oddaje bardzo cenne usługi Sztabowi Głównemu, zwłaszcza w dziedzinie kryptologii i wywiadu radiowego.«

Dla Oddziału II M. Ciężki zbudował własną sieć radiową, obejmującą 40 stacji przystosowanych do pracy całodobowej. Natomiast dla celów łączności z odległymi placówkami wywiadu w Harbinie (Mandżuria) i Teheranie (Iran) oraz dla bezpośredniego kontaktowania się ze sztabami wojsk sprzymierzonych, przygotował krótkofalową stację stałą o dużej mocy w Pyrach pod Warszawą.

Od momentu pojawienia się w r. 1928 sygnałów szyfrowanych Enigmą M. Ciężki osobiście zaangażował się w próby złamania szyfrów tej maszyny. We współpracy z prof. Zdzisławem Krygowskim zorganizował kurs kryptologiczny dla grupy studentów Wydziału Matematyki na Uniwersytecie Poznańskim. Spośród absolwentów kursu do pracy w Biurze Szyfrów zaproszono trzech matematyków wykazujących największe uzdolnienia w zakresie kryptologii: Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego.

Od 1929 r. matematycy byli pracownikami filii Biura Szyfrów w Poznaniu, a w październiku 1932 r. zostali przeniesieni do Centrali Biura Szyfrów w Warszawie.
Prócz wspomnianego kursu M. Ciężki organizował także kursy kryptologiczne dla oficerów łączności na wypadek wojny.

Prace nad rozszyfrowaniem Enigmy trwające od pojawienia się pierwszych jej sygnałów do osiągnięcia pełnego sukcesu – łamania z dnia na dzień kodu Enigmy – były bez wątpienia ogromnym sukcesem również Maksymiliana Ciężkiego.

Za doprowadzenie do rozwiązania Enigmy (określone w największym skrócie) M. Ciężki otrzymał nagrodę pieniężną i Złoty Krzyż Zasługi.

Na przełomie lat 20-tych i 30-tych przypada współudział M. Ciężkiego w konstruowaniu polskiej maszyny deszyfrującej – Lacidy w fabryce AVA, ze znaczącym udziałem inż. Antoniego Pallutha, kpt. Michałowskiego, Piotra Smoleńskiego i kpt. Jana Garlińskiego.

Maksymilian Ciężki był częstym gościem w warszawskiej fabryce AVA nadzorując między innymi budowę cyklometrów, bomb kryptologicznych i polskich „klonów” niemieckiej Enigmy.

Sytuacja międzynarodowa i sytuacja Polski w r. 1939 doprowadziła do spotkania przedstawicieli radio-wywiadowców sojuszniczych państw, najpierw w styczniu w Paryżu, później w lipcu w Pyrach pod Warszawą. W obydwu konferencjach uczestniczył M. Ciężki. W trakcie konferencji lipcowej przedstawiciele wywiadu francuskiego i angielskiego zapoznali się z pełnym dorobkiem zespołu polskich kryptologów i otrzymali po jednym egzemplarzu polskiej Enigmy wraz z dokumentacją innych urządzeń kryptologicznych skonstruowanych przez polskich matematyków oraz informacjami o teoretycznych podstawach stosowanych metod łamania szyfrów.

Za wykonanie rozkazu z dnia 5 września 1939 r. dotyczącego ewakuacji BS-4 z Warszawy i zatarcia śladów odtworzenia i łamania Enigmy osobiście odpowiedzialny był M. Ciężki. Pomógł on również firmie AVA w zniszczeniu urządzeń służących do produkcji polskiej Enigmy i Lacidy oraz części do nich, i w samej ewakuacji. Wraz z zespołem osób związanych z BS-4 przekroczył granicę w Kutach i został internowany w Rumunii.

Uwolniony z internowania w wyniku starań wywiadu francuskiego 12 października 1939 r. M. Ciężki zgłosił się do „Stacji Zbornej dla Żołnierzy Polskich” w Paryżu, otrzymując przydział wraz z kryptologami do francuskiego ośrodka P.C. Bruno koło Gretz-Armainvilliers pod Paryżem. Praca na terenie Francji i Algierii trwała do listopada 1942 r. M. Ciężki był odpowiedzialny za sprawna łączność radiową, zwłaszcza z Londynem i Afryką (Algier). Pod jego kierunkiem polscy radiotelegrafiści pracowali nie tylko dla francuskiego wywiadu kierowanego przez mjr Bertranda, ale także bez jego wiedzy dla Oddziału II z siedzibą w Londynie.

Ewakuacja Ośrodka P.C. Cadix z Uzes nastąpiła tuż przed wkroczeniem Niemców na teren południowej Francji. M. Ciężki i G. Langer zdecydowali się na przekroczenie granicy francusko-hiszpańskiej w Pirenejach. Wskutek zdrady francuskiego przewodnika obaj oficerowie zostali w dniu 13 marca 1943 r. ujęci przez gestapo w miejscowości Perpignan i osadzeni w obozie dla internowanych w Compiegne. Przebywali tam do 9 września. Od 11 września 1943 r. do maja 1945 r. przebywali w obozie ILAG IV w zamku Eisenberg w Sudetach Czeskich. 7 maja 1945 r. M. Ciężki i G. Langer zostali wywiezieni do Karlsbadu i tam wyzwoleni przez II Armię Amerykańską.

21 maja 1945 r. Maksymilian Ciężki zameldował się w polskim przedstawicielstwie wojskowym w Paryżu, a 10 czerwca tego roku przybył do Londynu.

Gen. S. Kopański – szef Sztabu Naczelnego Wodza dekoruje w dniu 8 marca 1946 r. M. Ciężkiego Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami.

M. Ciężki przebywał w jednostce łączności Polskiej Armii na Obczyźnie jako szef Centrum Wyszkolenia Łączności I Korpusu W.P. w Kinross – Szkocja do momentu jej rozwiązania.

Został awansowany z dniem 01.01.1946r. na podpułkownika w Korpusie Oficerów Łączności na podstawie zarządzenia Naczelnego Wodza T. Bora Komorowskiego.

Po demobilizacji M. Ciężki nie wrócił do kraju. Umiera przedwcześnie 9 listopada 1951 r. w wieku 53 lat. Zostaje pochowany na cmentarzu Tywardreath w miejscowości Par w Kornwalii.

Maksymilian Ciężki był żonaty z Bolesławą z d. Klepczarek i miał trzech synów: Zdzisława, Zbigniewa i Henryka.

Zdzisław – ur. 01.08.1923r. w Warszawie, żołnierz A.K. aresztowany w styczniu 1944 r. przez gestapo, osadzony i rozstrzelany na Pawiaku w kwietniu 1944r.

Zbigniew – ur. 22.05.1926r. w Warszawie, żołnierz Z.W.Z., aresztowany przez gestapo 05.06.1942r., osadzony na Pawiaku, przewieziony do Oświęcimia, gdzie zginął w sierpniu 1942r.

Henryk – ur. 19.01.1929r. w Warszawie, żołnierz A.K., uczestnik Powstania Warszawskiego, więzień obozów koncentracyjnych i obozów pracy, jako jedyny z synów przeżył okupację. Przebywając do 1948r. w Anglii - spotkał się z ojcem.
-----
Opracowała - przy współpracy kryptologa i autora książki: „Enigma: Bliżej prawdy” Marka Grajka Enigma: Bliżej prawdy (Grajek Marek) - wdowa po Henryku Ciężkim (-) Barbara Ciężka [Poznań, dnia 29 października 2007r.]
Źródło: prywatna korespondencja.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6048
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: 00761 13.04.2008 09:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nota biograficzna; Mak... | Bozena
Wykonałaś kawał dobrej roboty, Olgo. Wspaniały Człowiek a biografia jak scenariusz filmu po prostu. I nie dziwi to, że synowie, mając taki wzór, poszli jego śladem.
Użytkownik: Bozena 13.04.2008 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Wykonałaś kawał dobrej ro... | 00761
Jesteś kochana. Bardzo bym chciała, żeby Polacy poznawali prawdę. Sam Marek Grajek (kryptolog) nadał tytuł swojej pracy "Enigma. Bliżej prawdy", nad którą pracował kilkanaście lat. A to dlatego, że wiele wątków jest nadal niejasnych. Dane utajnione są w archiwaliach brytyjskich. Ale... popatrz tylko, to Polacy przekazali na konferencji, o której w nocie, kopie dokumentacji Enigmy tak Francuzom, jak i Anglikom. Michotko, pod recenzją książki o tytule jw. podałam link do bardzo ciekawego wywiadu z Markiem Grajkiem. Warto przeczytać. Dziękuję Ci. Bardzo się cieszę, że zwróciłaś uwagę.:)
Użytkownik: 00761 13.04.2008 11:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jesteś kochana. Bardzo by... | Bozena
Niestety nie mogę przeczytać artykułu. :/ Od piątku mam problem z wyszukiwarką, przeszłam na Operę, bo tylko tu mogę wejść do BNETki i na razie nie nie poruszam się w niej zbyt swobodnie.

Co do angielskich archiwów to kryje się w nich do tej pory wiele ważnych dla nas informacji i wydobyć je stamtąd, jak się okazuje, jest równie trudno jak z archiwów rosyjskich. Jako zwykły "zjadacz chleba" nie bardzo rozumiem, dlaczego po kilkudziesięciu latach utajnia się sprawy, które powinny, w imię historycznej prawdy, stać się powszechnie znane. No ale cóż, w pewnych punktach historię trzeba by pisać na nowo i blask chwały niektórych mocno by przygasł. Niestety wygląda to tak, że alianci, bazując na naszej sytuacji, potrafili nas wykorzystać, nie przełożyło się to natomiast na godziwe reprezentowanie sprawy polskiej, gdy ustalano granice po II wojnie światowej, ani na uczciwe docenienie polskich zasług [Enigma, polscy lotnicy itp.] Przykra prawda jest taka: w pewnym momencie przestaliśmy być wygodni i co gorsza, najbardziej wtedy, gdy polska krew wsiąkała w stoki Monte Cassino.
Użytkownik: Bozena 13.04.2008 14:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety nie mogę przeczy... | 00761
Tak, Michotko, tak. Na spokojnie takie teksty czytam. To utajnienie i mnie zadziwia. Może potrzeba czasu jeszcze. Słuszne wnioski wysnuwasz.

A ofiary pod Monte Cassino? Tak - "przestaliśmy być wygodni" to także bliski mi temat, i smutny bardzo. Pamiętam stryjecznego wuja, który walczył tam. Opowiadał dużo, i te wszystkie ofiary - niepotrzebne były. Polacy tylko rozkazy wykonywali, ale z góry (z góry) wiedzieli, że na próżno. Posłużyli jako... jak to nazwać? Łup na pierwszej linii, jednostki innych państw ustawiono na... potem. Ten człowiek uratował się, ale stracił nogę... Był jednak pogodnego usposobienia mimo uświadomionego rozgoryczenia "wielką sprawą". Już od dawna go nie ma, ale pamięć o nim jest przynajmniej we mnie, bo i jego bliższej rodziny już nie ma (zmarł bezpotomnie).
Użytkownik: Bozena 13.04.2008 10:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Wykonałaś kawał dobrej ro... | 00761
Rety, tak, jasne, właśnie...los Synów M. Ciężkiego...
Użytkownik: 00761 08.12.2008 16:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Rety, tak, jasne, właśnie... | Bozena
Los synów Ciężkiego - na podst książki "Enigma...":

"Znała [żona M. Ciężkiego – przyp. mój] losy tylko jednego z nich, Zbigniewa, który został aresztowany przez gestapo w czerwcu 1942 roku i przewieziony do Oświęcimia, gdzie wkrótce zmarł. Pozostali bracia byli, podobnie jak Zbigniew, członkami podziemia i zaginęli w trakcie wykonywania zadań. Zdzisław we wrześniu 1943 r. został ostrzeżony o grożącym mu aresztowaniu i uciekł z Warszawy, przez kilka miesięcy ukrywając się we wsi Kowaniec na Podhalu. Powrócił do Warszawy w kwietniu 1944 i w tym samym miesiącu został aresztowany. Najmłodszy, Henryk, uczestniczył w powstaniu warszawskim na Pradze, a po upadku dzielnicy trafił do niewoli i przeszedł przez kilka obozów; z ostatniego z nich został uwolniony w kwietniu 1945 roku. Naturalną koleją rzeczy trafił do oddziałów Andersa we Włoszech, skąd zdołał nawiązać kontakt z przebywającym w Szkocji ojcem. Wkrótce spotkali się w Wielkiej Brytanii, jednak nie na długo, Henryk bowiem w 1948 zaryzykował powrót do Polski. [...] Nie zdążył się dowiedzieć [M. Ciężki przed śmiercią – przyp. mój], że jego drugi syn, Zdzisław, został 28 kwietnia 1944 roku rozstrzelany przez Niemców w ruinach warszawskiego getta"*.

*Marek Grajek, "Enigma. Bliżej prawdy", Dom Wydawniczy Rebis, 2007, s. 660.

Jak widać i rekonstrukcja losów synów M. Ciężkiego jest trudna, a w obu informacjach są różnice.
Użytkownik: Bozena 09.12.2008 11:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Los synów Ciężkiego - na ... | 00761
Są, były... Na pewno nie było łatwo zrekonstruować losów synów M. Ciężkiego, zwłaszcza Zdzisława, ale o tym, dla przejrzystości, w zestawieniu pozwalającym zatrzymać wzrok; także po to, by łatwiej widzieć różnice. Chociaż teraz, gdy jestem już po lekturze najnowszej książki (właściwie książeczki): „Maksymilian Ciężki” autorstwa B. Ciężkiej i M. Grajka - wydają się one być zniwelowane; ale, mimo wszystko, mam do odrobienia „zadanie domowe”. ;) No tak, Michotko, tylko chwalić Twą spostrzegawczość i uważną lekturę! Były, były „rozjechania”: albo niepełne myśli, albo nie ten sam miesiąc aresztowania Zdzisława czy miejsce jego rozstrzelania, albo mocniejsze słowo dotyczące śmierci Zbigniewa... Przyznaję że trochę w tym wszystkim i mojej jest winy, wszak nota biograficzna [X. 2007] M. Ciężkiego była li tylko materiałem pomocniczym, niepublikowanym (możliwe że z błędem nie-weryfikowanym, zwłaszcza ten Pawiak intryguje, bo tak, był tam... ale nie Zdzisław lecz Zbigniew); i ta mocno skondensowana treść - przed mającymi się odbyć w Szamotułach uroczystościami poświęconymi osobie M. Ciężkiego - zachęciła mnie do przeniesienia jej do mojej czytatki. Dobrze, że chociaż Ty jedna ją przeczytałaś. Dziękuję Ci.

W poczuciu konieczności i, na bazie istniejących tekstów, możliwej rzetelności - oto sygnalizowane zestawienie:

Zdzisław:
----------
1/ „Zdzisław we wrześniu 1943 r. został ostrzeżony o grożącym mu aresztowaniu i uciekł z Warszawy, przez kilka miesięcy ukrywając się we wsi Kowaniec na Podhalu. Powrócił do Warszawy w kwietniu 1944 i w tym samym miesiącu został aresztowany. [...] Nie zdążył się dowiedzieć [M. Ciężki przed śmiercią – przyp. mój], że jego drugi syn, Zdzisław, został 28 kwietnia 1944 roku rozstrzelany przez Niemców w ruinach warszawskiego getta". [„Enigma...”, MG]

2/ „Zdzisław – ur. 01.08.1923r. w Warszawie, żołnierz A. K. aresztowany w styczniu 1944 r. przez gestapo, osadzony i rozstrzelany na Pawiaku w kwietniu 1944 r”. [Nota biograficzna, BC];

3/ „Najstarszy z braci, Zdzisław (zwany w domu Maćkiem) został ostrzeżony we wrześniu 1943 roku o grożącym mu aresztowaniu. Wyjechał z Warszawy i przez kilka miesięcy ukrywał się w miejscowości Kowaniec na Podhalu. Sądząc, że zainteresowanie gestapo jego osobą i działalnością musiało wygasnąć, powrócił w kwietniu 1944 roku do Warszawy i w tym samym miesiącu został aresztowany. [...] Los Zdzisława pozostawał nieznany przez długie lata i dopiero przypadek sprawił, że rodzina odnalazła jego imię i nazwisko na liście osób rozstrzelanych przez Niemców w egzekucji na gruzach warszawskiego getta.” [„Maksymilian Ciężki”, BC i MG, s. 42-43, 48];

Zbigniew:
-----------
1/ "Znała [żona M. Ciężkiego – przyp. mój] losy tylko jednego z nich, Zbigniewa, który został aresztowany przez gestapo w czerwcu 1942 roku i przewieziony do Oświęcimia, gdzie wkrótce zmarł...” [„Enigma... MG];

2/ „Zbigniew – ur. 22.05.1926r. w Warszawie, żołnierz Z.W.Z., aresztowany przez gestapo 05.06.1942r., osadzony na Pawiaku, przewieziony do Oświęcimia, gdzie zginął w sierpniu 1942r.”[Nota biograficzna, BC];

3/ „Średni, Zbigniew, został aresztowany przez gestapo w czerwcu 1942 roku. Był, podobnie jak obaj jego bracia, żołnierzem Polski podziemnej, ale jego aresztowanie nie było związane z jego konspiracyjną działalnością – wpadł w pułapkę zastawioną przez gestapo na kogoś innego. Z warszawskiego Pawiaka został przewieziony do Oświęcimia, gdzie w sierpniu 1942 zmarł w obozowym szpitalu”. [„Maksymilian Ciężki”, BC i MG, s. 42];

Henryk:
---------
1/ „Najmłodszy, Henryk, uczestniczył w powstaniu warszawskim na Pradze, a po upadku dzielnicy trafił do niewoli i przeszedł przez kilka obozów; z ostatniego z nich został uwolniony w kwietniu 1945 roku. Naturalną koleją rzeczy trafił do oddziałów Andersa we Włoszech, skąd zdołał nawiązać kontakt z przebywającym w Szkocji ojcem. Wkrótce spotkali się w Wielkiej Brytanii, jednak nie na długo, Henryk bowiem w 1948 zaryzykował powrót do Polski”. [„Enigma...”, MG];

2/ „Henryk – ur. 19.01.1929r. w Warszawie, żołnierz A. K., uczestnik powstania warszawskiego, więzień obozów koncentracyjnych i obozów pracy, jako jedyny z synów przeżył okupację. Przebywając do 1948r. w Anglii - spotkał się z ojcem”. [Nota biograficzna, BC];

3/ „Najmłodszy, Henryk, dodał sobie kilka lat, składając niedługo przed wybuchem powstania przysięgę żołnierską w AK. Uczestniczył w powstaniu na Pradze, które zostało przez Niemców stłumione zanim powstańcom przyznano prawa kombatantów. Henryk przeszedł zatem przez kilka obozów koncentracyjnych, by ostatecznie trafić do pracy przymusowej w cukrowni pod Hildesheim. [...] Okazało się, że uwolniony z prac przymusowych Henryk przedostał się jakoś do Włoch, został przygarnięty przez stacjonujący tam polski korpus Andersa i skierowany tam, gdzie powinien był przebywać przez cały czas – do nauki w gimnazjum. [...] W lipcu [1946, przyp. mój] mógł [MC, przyp. mój] przesłać do Polski wspólne pozdrowienia, w imieniu własnym i syna, którego powitał właśnie w Wielkiej Brytanii; »Bardzo tęsknimy za Tobą, za naszym ogródkiem oraz za dniem, który nas znów wszystkich połączy«”. [„Maksymilian Ciężki”, BC i MG, s. 43]
----------------------------
Sporo miejsca i czasu zajęłam (jeśli dotrwałaś w czytaniu), musiałam tak; myślę że ten tekst tutaj „nie zawadzi”; przeciwnie - wiele wyjaśnia on, choć jest jeszcze - moje „zadanie domowe”.:)




Użytkownik: 00761 10.12.2008 17:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Są, były... Na pewno nie ... | Bozena
Dotrwałam, mnie też te zagmatwane kwestie intrygują. Znowu wykonałaś kawał dobrej roboty, Olgo. :)
Odnośnie do miejsca stracenia Zdzisława, no tak, od zdławienia powstania w getcie tam wykonywano większość wyroków, bo wg słów Hahna skierowanych do J. Stroopa, likwidatora getta w-wskiego "Niech pan zwróci uwagę, Herr General, że opustoszałe getto stanowi i będzie stanowić wspaniałe przedpole Pawiaka, warsztatowe zaplecze Pawiaka z jedną bardzo dogodną dla nas cechą: umożliwia tajne działania"*. [s.264]
Moczarski podaje w przypisie na s. 266:
"Liczba Polaków zamordowanych na tym samym terenie [getta - przyp. mój] od maja 1943 r. do października 1944 była analogiczna - też około 20 tysięcy"*.
- - -
* Kazimierz Moczarski, "Rozmowy z katem", PWN, 1992.
Użytkownik: Bozena 16.12.2008 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Dotrwałam, mnie też te za... | 00761
Tylko... przepisałam.:)

I tak to trzeba tłumaczyć: "... że opustoszałe getto stanowi i będzie stanowić wspaniałe przedpole Pawiaka...” Dziękuję, Michotko, za wszystkie sumiennie wyszukane informacje.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: