Dodany: 21.12.2008 17:02|Autor: dot59Opiekun BiblioNETki

Współczesny Pigmalion w eksperymetalnej oprawie


Dobre recenzje, wypróbowane pióro - a wrażenie nie aż takie, jak by się można było spodziewać.

Intryga rzeczywiście pomysłowa: stary pisarz, bez wątpienia alter ego autora (zgadzają się nawet inicjały), na zamówienie niemieckiego wydawcy sporządza résumé swoich poglądów - rodzaj refleksji na temat „co złego dzieje się we współczesnym świecie”[1]. Zafascynowany pięknym ciałem spotkanej przypadkowo sąsiadki, proponuje jej pracę sekretarki. Anya, „mała gasterbeiterka z Filipin”[2] (a właściwie tylko pół-filipińskiego pochodzenia), nie jest intelektualistką, chociaż „chodziła do międzynarodowych szkół na całym świecie”[3]; jest zdania, że „po co dbać o pisownię, skoro to wszystko i tak ma być przetłumaczone”[4], posługuje się dość prymitywną retoryką i słownictwem („Bo niby po co ma się tyłek? Kto nie używa, temu i tak ubywa”[5]), ale to nie znaczy, że godzi się, by „być tylko przystawką do klawiatury”[6]. Zaczyna dyskutować ze swoim nowym pracodawcą, zdradzać mu nieco szczegółów z własnej przeszłości - i powoli między dwojgiem tak bardzo się różniących ludzi zaczyna się wymiana myśli. I jeszcze czegoś, jakichś nieuchwytnych fluidów, dzięki czemu między przyciężkimi rozważaniami polityczno-filozoficznymi Seňora C. pojawiają się teksty lżejsze - „O turystyce”[7], „O potocznej angielszczyźnie”[8], „O ptakach i przestworzach”[9], już nie rozprawy czy eseje, bardziej felietony czy nawet proza poetycka - a w nieskomplikowanej duszy Anyi po raz bodaj pierwszy w życiu zaczyna się tworzyć pozamaterialna hierarchia wartości…

Sytuacja trochę jak z „Pigmaliona”, choć przepaść między bohaterami nierównie mniejsza, i mechanizm, dzięki któremu zostaje spłycona, nieco inny. I choć na pozór Anya zmienia się o wiele mniej niż Eliza, ba, sama twierdzi, że „nadal jest sobą, bez zmian”[10] - nie można się oprzeć wrażeniu, że w rzeczywistości otrzymała od Seňora C. o wiele więcej, niż tamta od profesora Higginsa.

Bardzo oryginalny jest pomysł rozpisania utworu na trzy równoległe płaszczyzny: jedna z nich to tekst „Stanowczych poglądów” C., a druga i trzecia - monologi C. i Anyi, prócz przebiegu wydarzeń relacjonujące myśli i odczucia każdego z nich. O ile jednak, by tak rzec, koncepcja strategiczna jest bez zarzutu, o tyle taktyka jej realizacji - fatalna. Przynajmniej dla mnie, bo nie potrafię - nawet czytając wolniej niż zwykle - przyswajać i analizować równocześnie trzech fragmentów tekstu, z których żaden nie jest skończoną całością. Gdyby chociaż jednemu rozdziałowi „Stanowczych poglądów” towarzyszyły tej samej długości partie monologów, od biedy by uszło: najpierw jeden wątek, potem drugi i trzeci, i każdy następny rozdział w tej samej kolejności; ale nie, monologi są pocięte na fragmenty nierównej długości, na skutek czego, zabrawszy się za jeden z nich, trzeba wybiegać kilkanaście stron w przód, wrócić, znów wybiec, ale niekoniecznie tyle samo… To męczy i rozprasza. Na tyle, że całość nie jest w stanie mnie porwać. Nie potrafię jej czytać całą sobą.



---
[1] John Maxwell Coetzee, „Zapiski ze złego roku”, przeł. Michał Kłobukowski, wyd. Znak, Kraków 2008, s. 66.
[2] Tamże, s. 65.
[3] Tamże, s. 66.
[4] Tamże, s. 31.
[5] Tamże, s. 31.
[6] Tamże, s. 62.
[7] Tamże, s. 121.
[8] Tamże, s. 124.
[9] Tamże, s. 169.
[10] Tamże, s. 164.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2274
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: dansemacabre 21.12.2008 22:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobre recenzje, wypróbowa... | dot59Opiekun BiblioNETki
Najpierw zacząłem te trzy części czytać symultanicznie. Po jakichś 20 stronach przerwałem, przeczytałem każdą osobno i całkiem dobrze składało mi się to wszystko w całość.
Użytkownik: verdiana 21.12.2008 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Najpierw zacząłem te trzy... | dansemacabre
Też doszłam do wniosku, że właśnie tak należy to czytać. :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: