Dodany: 21.03.2009 13:12|Autor: adas
McCarthy "To nie jest kraj dla starych ludzi"
Nie jest to książka łatwa do ugryzienia. Nie dlatego, że nie sposób jej do czegokolwiek przyrównać, przeciwnie - moich, prywatnych, odniesień znalazłoby się sporo. Jedziemy z tym Faulknerem...
Co słyszę o McCarthy'm, nieważne czy czytam skrzydełka okładki, recenzje książki czy filmu, musi paść to nazwisko. A że Faulknera wielbię miłością nieodwzajemnioną i platoniczną, to muszę stwierdzić, że to nie do końca tak. Młodszy Amerykanin serwuje prozę w równej mierze nasyconą (sugerowanymi, niewyjaśnialnymi) emocjami i naznaczoną fatalizmem, jednak literacko inną. W znacznej mierze opartą na dialogach. A Faulkner to mistrz pięciostronicowych akapitów, pełnych starożytnych symboli i opisów zakurzonych dróg. Podstawowa różnica leży jeszcze gdzie indziej - Faulkner mimo wszystko buduje mit Południa, czasem w sposób wątpliwy moralnie. McCarthy go niszczy.
No i zachęcony tymi porównaniami sięgnąłem po "Drogę". I mówię Wam, to najstraszniejsza książka jaką w życiu czytałem. I nigdy tak się nie bałem. I przewracam kartkę, zaglądam na ostatnią linijkę następnej strony, i dopiero teraz czytam to co pomiędzy. I już nigdy nie zajrzę do książki, w której będzie coś cokolwiek z Mad Maxa. I na film na jej podstawie nie pójdę, choćby pobił Titanica na Oscarach.
Film. Nie podobał mi się po pierwszym obejrzeniu. Bracia C. oszaleli. W gęsty świat Południa wsadzili gostka z butlą, jak z komiksu. Ta ich ironia, w życiu normalnego filmu nie zrobią. Przy drugim zaczęło mi się podobać. A przeczytaniu powieści - to wszystko było o Cormacka McC.... Film różni się jednym wątkiem od książki, ta ma też trochę dłuższe zakończenie. I tyle. I jest to dobra książka.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.