Dodany: 29.06.2009 09:07|Autor: Laila

Czytatnik: Notes

kolejny posesyjny nocny maraton filmowy


Tym razem postanowiłam spisywać swoje wrażenia na gorąco, od razu po każdym filmie.

1. 33 sceny z życia - o umieraniu z perspektywy bliskich umierającego. O trudnościach codziennej opieki nad chorym, poczuciu żalu do innych, że nie pomagają, że nie ma ich w pobliżu wtedy, gdy się ich najbardziej potrzebuje.
Ciekawe, że żadna z postaci nie wyróżnia się jakoś na tle innych - oczywiście mamy bohaterów głównych i pobocznych, mi jednak chodzi o coś innego - o to, że wszyscy są tacy na wskroś ludzcy, nie ma wśród nich podziału na czarnych i białych - zwykła polska rodzina, odrobinę na bakier z tradycjami, z jednej strony artyści, ale tacy bardzo blisko prozy życia. Każdy z nich jest po prostu normalnym człowiekiem, ze swoimi wadami, słabościami, z papierosami na stres i alkoholem na rozpacz.
Właśnie ta proza życia to to, co w tym filmie jakoś najbardziej mnie uderzyło... Śmierć jest tu bardzo "odbrązowiona", pozbawiona patosu, pokazana bez upiększeń i delikatności. Nie ma tu cichego heroizmu zawsze silnych i uśmiechniętych bohaterów. Są granice wytrzymałości, wrzeszczenie i wyżywanie się na sobie, ucieczki z obskurnego i przygnębiającego szpitala.
Trudna do zniesienia jest ta sytuacja - i wtedy właśnie uświadamiamy sobie, czego oczekujemy od bliskich - obecności, wsparcia, rozmowy, czułości. Nie na odległość, tylko teraz, tutaj, bo teraz i tutaj potrzebuje się drugiego człowieka.
Warto podkreślić: przejmująca, drażniąca muzyka.

2. "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona" - dłuuuuga opowieść o... o życiu po prostu. O życiu jednego człowieka, ale tak naprawdę na tyle uniwersalna, by być opowieścią po trosze o każdym.
Co mi się podobało? Przede wszystkim pomysł na odwrócenie cyklu życia: Benjamin urodził się w ciele starca, a umarł jako niemowlę. Podobały mi się pierwsze lata jego życia, spędzone pod opieką czarnoskórej przybranej mamy (moim zdaniem jedna z najbardziej ujmujących kreacji w tym filmie). I jeszcze wspaniały obraz tego, jak zmieniały się realia od końca I wojny światowej aż do teraz.
A co mi się nie podobało? Zacznę od tego, że film jest zwyczajnie za długi. To fakt, życiorys Benjamina obfitował w różnego rodzaju perypetie, ale oglądanie tak długiego obrazu w pewnym momencie staje się męczące. Jednak gorsze były dwie inne rzeczy, które zawsze drażnią mnie w tego rodzaju filmach. Po pierwsze wygłaszanie przez głównego bohatera prawd objawionych w stylu "wszystko przemija", "możesz być kim tylko chcesz", "wszystko jest możliwe", "możesz się zmienić albo nie", "gdy nadchodzi koniec, po prostu odpuść"... Nie wymieniłam z pewnością nawet połowy z nich, a już jest ich za dużo jak na jeden film. Drugą rzeczą - chyba nawet bardziej obciążającą - jest za duża jak na moje nerwy liczba scen słodkich, ślicznych i kiczowatych aż do przesady. Wschody słońca, samotny jacht na wodzie, i ten koliber... litości!
Film ogólnie dobry, ale niestety - "nie mój".

3. "Lista Schindlera" - nie ma słów, które mogłyby oddać to, co czuję po tym filmie.

4. "Skazani na Shawshank" - nie mogłam chyba wybrać lepszego filmu na zakończenie tego nmf-u. Po poprzednich zwykle byłam przytłoczona ogromem tragedii bez pozytywnych rozwiązań. Tym razem ostatni film pozostawił po sobie pozytywne przesłanie. Mimo, że niełatwo znieść brutalność niektórych scen, cały obraz niesie pokrzepienie, bo opowiada o sile przyjaźni, poczuciu sprawiedliwości i o tym, że wytrwałość i nadzieja pozwalają przetrwać najtrudniejsze sytuacje.

09:05 rano, koniec.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1364
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: Lenia 29.06.2009 23:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Tym razem postanowiłam sp... | Laila
Ty tak wszystko naraz? Podziwiam. Zwłaszcza, że po "Ciekawym przypadku Banjamina Buttona" mogłaś jeszcze coś oglądać.
Ja po obejrzeniu tego filmu, a było to niestety w szkole i w ramach lekcji, chciałam uciekać!! Żeby czasem nikt nie kazał mi oglądać tego drugi raz!! Pomyślałam sobie: no dobra, niech będzie że ten film ma w sobie bardzo głębokie i ważne przesłanie, i jest to oto w nim ukazane jak to to wszystko przemija i jakież to brutalne jest życie, ale czy trzeba kręcić o tym dwugodzinny film, jeśli można to powiedzieć w jednym zdaniu?
Użytkownik: Lenia 29.06.2009 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Tym razem postanowiłam sp... | Laila
Ty tak wszystko naraz? Podziwiam. Zwłaszcza, że po "Ciekawym przypadku Banjamina Buttona" mogłaś jeszcze coś oglądać.
Ja po obejrzeniu tego filmu, a było to niestety w szkole i w ramach lekcji, chciałam uciekać!! Żeby czasem nikt nie kazał mi oglądać tego drugi raz!! Pomyślałam sobie: no dobra, niech będzie że ten film ma w sobie bardzo głębokie i ważne przesłanie, i jest to oto w nim ukazane jak to to wszystko przemija i jakież to brutalne jest życie, ale czy trzeba kręcić o tym dwugodzinny film, jeśli można to powiedzieć w jednym zdaniu?
Użytkownik: Laila 04.07.2009 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Ty tak wszystko naraz? Po... | Lenia
Wszystko naraz - po całym semestrze odczuwam wilczy głód, jeśli chodzi o filmy. ;)
Szkoda trochę z tym "Przypadkiem" - bo pomysł ciekawy i dobre aktorstwo, ale dłużyzny jak dla mnie zabiły ten film.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: