Dodany: 06.07.2009 21:55|Autor: Darmozjad

Ogólne> Offtopic

Czy wyobrażacie sobie egzystencję bez komórki?


Telefon długi czas był dla wybranych - trzeba było motywować jego niezbędność w działaniach społecznie użytecznych. Nic dziwnego, że telefony służbowe wykorzystywano do umawiania się, informacji prywatnej i różnych życiowych spraw np poszukiwania leku w aptekach.
Czy jesteś uzależniony od komórki? Czy stale masz ją przy sobie?
Czy ją lubisz? Czy gadasz bez ograniczeń? Jakie są jej dobre i złe strony?
Wyświetleń: 6133
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 15
Użytkownik: czarna wdowa1 07.07.2009 23:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Telefon długi czas był dl... | Darmozjad
Komórkę lubię , używam racjonalnie. Nie znoszę gadżetów - za chwilę okaże się , że telefon służy do wszystkiego tylko nie do dzwonienia.
Myślę, że większym zagrożeniem jest internet- od niego łatwiej się uzależnić.
Użytkownik: Panterka 17.08.2009 11:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Telefon długi czas był dl... | Darmozjad
Nie jestem uzależniona.
Posiadam, oczywiście. Jest wygodna, nawet nie założyłam stacjonarnego (który, jak mi się wydaje, powoli jest wypierany). Mam telefon przy sobie - służy mi jako budzik, zapisuję ważne rzeczy do zrobienia (chociaż ostatnio do tego służy mi kalendarz), robię zdjęcia. Dzwonię oczywiście. Wysyłam smsy. Jednakże mam w tym umiar i w lekkim szoku patrzę na młode pokolenie, które potrafi wysyłać kilka tysięcy smsów miesięcznie, a także potrafią zerwać się od stołu czy przerwać rozmowę, gdyż przyszedł sms, i trzeba natychmiast-już sprawdzić kto, o jakiej treści, no i odpowiedzieć koniecznie.
Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś wysyła smsa, nie oczekuje odpowiedzi od razu - inaczej by zadzwonił.
To wszystko, do czego używam telefonu. Potrafię go wyłączyć zarówno na czas oglądania filmu, jak i na trzy dni.
Użytkownik: inheracil 17.08.2009 21:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie jestem uzależniona. ... | Panterka
Zaraz narzekanie na młode pokolenie. Ja mam telefon, chodzę do liceum i nigdy nie odpisuję, nie czytam smsa jak z kimś rozmawiam, jak muszę odebrać to pszepraszam i wychodzę. Dlaczego? Po porstu sam nie lubię kiedy tak ktoś przy mnie robi. Daleki byłbym od uogólnienia, że młodzież nic nie robi tylko pisze smsy.
Użytkownik: Panterka 18.08.2009 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaraz narzekanie na młode... | inheracil
To nie narzekanie, to obserwacja. "Potrafią" to nie uogólnianie. Jednakże fakt, że moja bratanica potrafi podczas seansu filmowego (w domu) wysłać 30 smsów pozostaje faktem. Tak samo jak inna panienka, która denerwowała wszystkich na sali szpitalnej klikając klawiaturą, dopóki nie zwróciłam jej uwagi, że jest w szpitalu, wśród chorych dzieci, jest po północy i wypada mieć jakieś pojęcie o telefonicznym savoir-vivre'u (nie używa się telefonu po godzinie 22:00).
Użytkownik: dagger_zen 17.08.2009 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Telefon długi czas był dl... | Darmozjad
Od tygodnia mam nową komórkę. I jak ją położyłem w poprzedni poniedziałek na biurku, tak do dzisiaj leży nieruszana. Nie, nie potrzebuję jej do życia. Wolę komunikować się przez Internet.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 17.08.2009 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Telefon długi czas był dl... | Darmozjad
Gadać przez telefon nie znoszę, ani stacjonarny, ani komórkę; uważam, że jest to instrument do załatwiania pilnych rzeczy czy szybkiego przesyłania informacji. Komórki mam nawet dwie, służbową i prywatną. Służbową noszę, bo muszę, codziennie w godzinach pracy, ale sama rzadko kiedy dzwonię, głównie odbieram, choć też nieczęsto, bo i tak się z pracodawcą raczej komunikuję mailem. Prywatna służy mi głównie jako budzik (o tyle wygodniejszy, że i tak ją biorę ze sobą na różne wyjazdy, a mniej miejsca zajmuje) oraz przypominajka, a poza tym używam jej również do kontaktów z rodziną (jak dostaję SMS-a, że któryś będzie dwie godziny później, nie podgrzewam niepotrzebnie obiadu; kiedy syn jest gdzieś na wakacyjnych wojażach, zwłaszcza autostopem, przysyła mi SMS-y z kolejnych etapów podróży i jestem spokojna) czy też np. z kimś, kto się spóźnia na spotkanie. Stosunku emocjonalnego do niej nie mam, jak zresztą do większości przedmiotów użytkowych; kompletnie mi wszystko jedno, jaka jest, byle nie była za ciężka i w miarę łatwa w obsłudze.
Użytkownik: aiczka 19.08.2009 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Telefon długi czas był dl... | Darmozjad
Nie mam komórki, nie jest mi na szczęście potrzebna (a w związku z tym nie widze powodu, by wydawać na nią kasę). Komunikuję się ze światem za pomocą telefonów stacjonarnych, GG, e-maila (dni robocze spędzam przy komputerze, z telefonem na biurku, jeśli ktoś nie może się ze mną skontaktowac w dniu wolnym, to widocznie nie powinien). Do przelewów internetowych potrzebuję SMSkodu - ale to nie problem, bo akurat internet mamy w sieci komórkowej i w związku z tym SMSa mogę odebrać na komputerze (to nawet wygodniejsze, bo można wprost przekopiowac kod, zamiast go przepisywać).
Użytkownik: Ysobeth nha Ana 20.08.2009 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Telefon długi czas był dl... | Darmozjad
Nie mam komórki i nie zamierzam się w najbliższym czasie zaopatrzyć. Uznaję jej użyteczność, jeśli trzeba "złapać" kogoś, kto pod telefonem stacjonarnym nie siedzi, tudzież w sytuacjach awaryjnych (np. wypadek gdzieś w szczerym polu). Jednak sama nie czuję potrzeby jej posiadania, doskonale się obchodzę bez. Za to wkurza mnie ogólne przekonanie, że "każdy ma komórkę" i wymaganie załatwiania różnych rzeczy wyłącznie przez SMSa. Podobne uczucia budzi we mnie inny wynalazek dzisiejszych czasów - GPS. Też mi do niczego niepotrzebny, a bruździ okropnie kiedy chcę kupić kolejnego palmtopa do czytania e-booków ;-)
Użytkownik: JoShiMa 10.09.2009 22:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Telefon długi czas był dl... | Darmozjad
Mam telefon komórkowy. Teraz to chyba trudno znaleźć kogoś z mojego pokolenia, kto by go nie miał. Jednak jeszcze pamiętam jak to było bez niego i chyba bym sobie potrafiła wyobrazić życie bez telefonu.

To prawda, mam go stale przy sobie, no bo inaczej to po co bym go kupowała? Zdarza się jednak, że zapominam go naładować i jakoś strasznie go nie dopieszczam. Tuż po tym jak urodziła się moja córka używałam go namiętnie bo dawał mi szansę na kontakt z ludźmi (to strasznie trudne i monotonne siedzieć w domu sam na sam z noworodkiem). Nawet sobie wykupiłam darmowy numer do mamy, żeby móc codziennie choć chwilę z nią porozmawiać.

Lubię mój telefon, korzystam z niego, uważam, że ułatwia życie, ale nie czuję się uzależniona, choćby dlatego, że potrafię go bez bólu i sprzeciwy wewnętrznego po prostu wyłączyć. Bardziej uzależniona jestem od internetu :)
Użytkownik: tuliusz1971 19.10.2009 02:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Telefon długi czas był dl... | Darmozjad
Ja również długo opierałem się nabyciu komórki (wcześniej posiadałem telefon stacjonarny).Nie neguję,iż korzystanie z niej jest udogodnieniem,jednak czasem mam zdecydowanie dość i po prostu wyłączam.Jest to jakaś forma uzależnienia tak samo jak internet,jednak do wszystkiego należy podchodzić z umiarem.A czy ktoś jeszcze pamięta,że były czasy,w których posiadanie telefonu (stacjonarnego) stanowiło istotny element statusu społecznego szczęśliwca?
Użytkownik: dragbad 20.11.2009 07:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Telefon długi czas był dl... | Darmozjad
Dziś bez komurki nie założymy nawet konta na gmailu - wprowadzili potwierdzenie SMSem bez opcji "niemam telefonu komurkowego".
Wiele innych uslug rowniez zada potwierdzenia rejestracji SMSem.

Użytkownik: jakozak 04.12.2009 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Telefon długi czas był dl... | Darmozjad
Egzystencję sobie wyobrażam. Nie gadam przez telefon. Służy mi do szybkiego załatwienia jakiejś sprawy. Jest po prostu wygodny.
Nie jestem uzależniona od niczego.
Użytkownik: Osmond1985 05.12.2009 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Telefon długi czas był dl... | Darmozjad
Ja też mógłbym żyć bez komórki, ale z komórką jest łatwiej.
Użytkownik: nati1987 17.12.2009 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też mógłbym żyć bez ko... | Osmond1985
A ja chyba jednak jestem uzależniona od komórki, jakby się tak głębiej zastanowić.
Do niedawna służyła mi przede wszystkim za zegarek, w sumie jedyny jaki posiadałam. No i tak okazjonalnie do kontaktowania się z innymi.
Ostatnimi czasy proporcje się nieco odwróciły. Rozmawiam przez telefon po kilka godzin dziennie z jedną ważną dla mnie osobą. Bez komórki mogłoby być problematycznie.
Dlatego ten aparacik który aktualnie posiadam jest bliski memu sercu, a na dodatek jeszcze cieszy moje oko.
Użytkownik: moreni 17.12.2009 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja chyba jednak jestem ... | nati1987
U mnie sytuacja jest dokładnie taka sama, telefon jest dla mnie ważny ze względu na jedną osobę. I dlatego teraz nie wyobrażam sobie egzystencji bez komórki.:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: