Nie wyobrażam sobie życia bez moich psów, bez psów w ogóle.
Dlatego codziennie przed snem poczytuję sobie krótkie opowiastki z
Balsam dla duszy miłośnika psów (antologia;
Becker Marty,
Canfield Jack,
Hansen Mark Victor i inni)
.
Może infantylne, może pełne taniego sentymentalizmu i takie na wskroś amerykańskie, no to co?
Uwielbiam wspominać przy ich czytaniu moją pierwszą, ukochaną sunię, która odeszła niedawno, przeżywszy z nami 16 szczęśliwych psich lat. Wspominam wystraszone maleństwo, które nastąpiło po niej i nie miało już tyle szczęścia, bo nie spodobało się sąsiadowi... Przeżyła z nami 3 szczęśliwe psie miesiące. Cały czas dziękuję naszemu Lolkowi, za to, że tak cudownie ubogaca nasze życie.
Nie rozumiem ludzi, którzy nie lubią zwierząt, ale nic nie mam na usprawiedliwienie tych, którzy całkiem bezinteresownie wysyłają je za Tęczowy Most...
Myślę, że świat byłby piękniejszy, gdyby ludzie traktowali zwierzęta jak swoich braci mniejszych, zamiast tylko o tym mówić.
Posiadanie psa jest jak tęcza. Szczenięta są radością na jednym jej końcu. Stare psy są skarbem na drugim. (Carolyn Alexander)
To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
A ja ci powiem,
że pies to czasem więcej jest niż człowiek.
On nie ma duszy, mówisz...
popatrz jeszcze raz,
psia dusza większa jest od psa.
My mamy dusze kieszonkowe...
Maleńka dusza, wielki człowiek.
Psia dusza się nie mieści w psie.
A kiedy się uśmiechasz do niej,
ona się huśta na ogonie.
A kiedy się pożegnać trzeba
i psu czas iść do psiego nieba,
to niedaleko pies wyrusza,
przecież przy Tobie jest psie niebo,
z Tobą zostaje jego dusza...
(Barbara Borzymowska)
http://demotywatory.pl/3668875/Nazwac-czlowieka-psem
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.