Dodany: 14.11.2009 13:46|Autor: wwwanda

Główny bohater


Generalnie jak dla mnie nudnawe, a najbardziej drażniło mnie przedstawienie głównego bohatera w stylu, w jakim w "Zmierzchu" S. Meyer opisała Edwarda - na każdym kroku podkreślanie, jaki on przystojny, dobrze ubrany, dech zapierający, inteligentny. Tylko, że "Zmierzch" raczej skierowany jest do nastolatek, a książki sensacyjno-kryminalne na ogół mają innego odbiorcę.
Daję jednak autorowi drugą szansę i zabieram się za "Szachownicę flamandzką".
Wyświetleń: 4803
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 11
Użytkownik: Marlen_a 14.11.2009 13:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Generalnie jak dla mnie n... | wwwanda
Dlaczego nudnawa?
Jeżeli „Ostatnia bitwa Templariusza” była dla Ciebie „nudnawa”, to nie sądzę, by przypadła Ci do gustu również „Szachownica flamandzka” - chyba, że grasz w szachy. Od siebie mogę polecić „Cmentarzysko Bezimiennych Statków” i rzecz jasna „Klub Dumas”.
Użytkownik: wwwanda 15.11.2009 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego nudnawa? Jeżel... | Marlen_a
Dzięki za podpowiedzi, jestem w połowie "szachownicy" i choć nie jestem amatorką szachów (gram sporadycznie i o strategiach nie mam zielonego pojęcia) to ten wątek mi odpowiada, bo uwielbiam łamigłówki logiczne, a prześledzenie partii wstecz, z wykluczaniem kolejnych opcji akurat bardzo mnie wciągnęło.
Myślę, że trochę też trzeba przyzwyczaić się do stylu autora, bo tu akurat drażni mnie uwypuklanie na każdym kroku zniewieściałości Cesara.
Może przy trzeciej książce nie będzie mnie już żaden z bohaterów denerwować:-). Czego by nie powiedzieć, to na pewno przyznać muszę, że czyta się szybko, pewnie wieczorem skończę resztę książki.
Użytkownik: milenaj 14.11.2009 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Generalnie jak dla mnie n... | wwwanda
Ja bardzo lubię "Ostatnią bitwę templariusza", głównego bohatera również. A co do następnych książek to skuś się koniecznie na "Klub Dumas" i "Królową południa". Obie świetne.
Użytkownik: Marylek 14.11.2009 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Generalnie jak dla mnie n... | wwwanda
A ja lubię całego Reverte. :)) No, może z wyjątkiem kaitana Alatriste. I zupełnie mi nie przeszkadza, że u niego kobiety są w większości fatalne i silniejsze od mężczyzn. ;)
Użytkownik: milenaj 14.11.2009 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja lubię całego Reverte... | Marylek
Ja też lubię całego Reverte. I też nie do końca przekonuje mnie Alatriste. Choć w ojczystym kraju jest postacią kultową. Dlatego też Reverte długo się zastanawiał nad ekranizacją pierwszego tomu jego przygód. Bał się negatywnej reakcji, bo do tej pory filmy na motywach jego powieści nie miały dobrej prasy. Zdaje się, że dotyczy to zwłaszcza "Szachownicy flamandzkiej. Jakiś czas temu były pogłoski, że chcą też zekranizować "Królową południa" z Jennifer Lopez lub Evą Mendes w roli głównej. Chyba lepsza byłaby ta druga.
Użytkownik: Marylek 14.11.2009 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też lubię całego Rever... | milenaj
Mnie w Alatriście (hm, moge tak powiedzieć?) przeszkadza zastosowana przez tłumacza stylizacja języka. Próbowałam, nie dałam rady przebrnąć przez pierwszy tom. Odrzuca mnie. Być może po hiszpańsku to brzmi inaczej.

Natomiast powieści pisane w konwencji kryminału są świetne, mają i dobrą, trzymającą w napięciu akcję, i ciekawe postacie (a komu przeszkadza, że bohater jest przystojny?), i bardzo piękne opisy zarówno sytuacji jak i miejsc. Bardzo plastyczne, kapitalne. I to niezależnie od tłumaczenia.

Dziennikarsko-btalistycznych książek Pereza-Reverte nie czytałam.

A co do filmów, czy ja wiem? Czy trzeba koniecznie filmować każdą książkę z jakąkolwiek akcją?
Użytkownik: milenaj 15.11.2009 01:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie w Alatriście (hm, mo... | Marylek
Na pewno nie trzeba, bo nie zawsze dobrze to wychodzi, ale ja mam tak, że jak wiem, że jakaś książka została sfilmowana to muszę to obejrzeć. Choćbym już w trakcie zgrzytała zębami. Jeżeli powstanie film na podstawie "Królowej południa" to też obejrzę, nawet z Jennifer Lopez w roli głównej.

Z reporterskich czytałam "Terytorium komanczów" i też bardzo mi się podobało. Z przyjemnością pochłonęłam też felietony. Natomiast drażni mnie też "Cmentarzysko bezimiennych statków". I to właśnie z racji głównego bohatera. Jest to jedyna książka, oprócz "Alatriste", do której nie wróciłam.

Nie wiem na czym polega fenomen "Alatriste". Fakt, że w Polsce się nie przyjęły. Jest to pewnie kwestia stylizacji, tak jak piszesz. Fakt, że kupiłam tom pierwszy i na tym się skończyło.

Inne książki też uwielbiam i często wracam. Za szacunek do dawnej literatury i sztuki. I za klimat, który zawsze wciąga od pierwszej strony. Wszystkie książki mają genialne pierwsze zdania. Po prostu chcesz się dowiedzieć, co będzie dalej.

Rozpisałam się, ale to po prostu jeden z moich ulubionych autorów. A, że już długo musimy czekać na następną książkę, to chociaż podyskutować sobie można o poprzednich:)
Użytkownik: Marlen_a 15.11.2009 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno nie trzeba, bo n... | milenaj
Fakt, główny bohater „Cmentarzyska...” - Coy - nie jest postacią, którą da się lubić. Sam sposób jego przedstawienia i podkreślanie na każdym kroku awanturnictwa i skłonności do alkoholu, a ściślej mówiąc - do pijatyk w portach może drażnić. Podobała mi się natomiast postać kobieca, o opisach morza i muzyki nie wspominając. I mimo wszystko, nadal będę gorąco polecać - nie tylko fanom jazzu.

Co do „Kapitana Alatriste”, mam podobne odczucia jak w wypowiedzi wyżej. Klimat i styl w ogóle nie pasują do tego, co przyzwyczaiłam się odnajdywać w książkach Reverte.
Użytkownik: Marylek 15.11.2009 22:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno nie trzeba, bo n... | milenaj
A mnie się "Cmentarzysko..." podobało bardzo. Opis muzyki - scena, w której bohater słucha jakiegoś jazzowego kawałka - rewelacja! Bohater, jak zawsze, stłamszony przez kobietę, zrobiony przez nią w konia. Ale nie zmienia to faktu, że książka jest przepiękna, klimatyczna. Dla mnie.

Skoro polecasz "Terytorium Komanczów", to wrzucę sobie do schowka. :)
Użytkownik: Urshana 16.11.2009 09:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Generalnie jak dla mnie n... | wwwanda
Niedawno skończyłam "Ostatnią bitwę templariusza" - główny bohater nie zwrócił tak bardzo mojej uwagi jak bohater drugoplanowy - czyli Sewilla:) Cudne opisy miasta, z trójką podstarzałych wyrzutków (Don Ibrahim, Dzidzia i Źrebak) sprawiły mi naprawdę wielką przyjemność.
Użytkownik: KrS1 30.12.2009 09:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Niedawno skończyłam "Osta... | Urshana
Jak dla mnie ta trójka to najfajniejsze postacie "Ostatniej bitwy...". Co do książki, to podchodziłem do niej sądząc, że wątek kryminalny będzie dominował i stąd chwilami miałem mały dysonans, bo jest sporo poważnych rozważań choćby na temat wiary. Niemniej takie postacie, jak don Ibrahim, ale też bandziory które ścigają Peregila, no i klimat samego miasta, sprawiają, że książka jest raczej względnie lekka. Wczoraj skończyłem czytać i w sumie nie wiem, czy ją polecam, czy nie, więc w zamian zarekomenduję tu felietony Pereza-Reverte. Pisarz nie zna w nich litości i szczególnie klasie politycznej pięknie się obrywa.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: