Dodany: 13.03.2010 23:51|Autor: mikolajp

Książki i okolice> Książki w ogóle

1 osoba poleca ten tekst.

Człowiek oczytany?


Co w swoim dorobku książkowym powinien mieć przeczytany osobnik, który chce uchodzić za [w miarę] oczytanego i ukulturalnionego? Chodzi mi po prostu o jakąś listę "najważniejszych" książek literatury głównie współczesnej. Swoisty kanon istotnych pozycji.

Dzięki.
Wyświetleń: 7784
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 13
Użytkownik: Marooned 14.03.2010 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Co w swoim dorobku książk... | mikolajp
http://www.listology.com/list/1001-books-you-must-read-you-die
proszę :)
Użytkownik: mikolajp 14.03.2010 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: http://www.listology.com/... | Marooned
a jakaś węższa lista? :D
Użytkownik: Marooned 14.03.2010 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: a jakaś węższa lista? :D | mikolajp
http://artofmanliness.com/2008/05/14/100-must-read-books-the-essential-mans-library/ - tu jest tylko 100. Zadanie jak najbardziej wykonalne ;)
Użytkownik: Aquilla 14.03.2010 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: http://artofmanliness.com... | Marooned
2 książki Roosevelta i 1 Churchilla, do tego autobiografia Franklina? Wahadło Foucaulta Eco zamiast Imienia Róży? 3 Dostojewskich, a tylko jeden Szekspir? The Dangerous Book for Boys??? Jakoś średnio mi się ten "kanon" widzi. Osobiście przeczytałam 10 książek, połowy tytułów kompletnie nie kojarzę

O wiele sensowniejszy kanon jest tu:

Światowy:
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?old=1&id=4469​45

Polski:
http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=665448
Użytkownik: Marooned 14.03.2010 17:21 napisał(a):
Odpowiedź na: 2 książki Roosevelta i 1 ... | Aquilla
Nazwa strony "art of manliness" ma widoczny wpływ na dobór pozycji...;)
Użytkownik: JMM 19.03.2010 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: 2 książki Roosevelta i 1 ... | Aquilla
Jak dla mnie "Wahadło" jest powieścią o wiele lepszą niż "Imię Róży". To, że to drugie było wielkim przebojem, wcale nie znaczy, że jest najlepszym prozatorskim tytułem Eco.
Użytkownik: niebieski ptak 14.03.2010 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Co w swoim dorobku książk... | mikolajp
A może miast poszukiwać kanonu sam nauczyłbyś się pisać ciut poprawniej?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 14.03.2010 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Co w swoim dorobku książk... | mikolajp
Mikołaju, nie przejmuj się aż tak bardzo tym, co wypada czy nie wypada przeczytać. Ważne, żeby czytać i stopniowo sobie wyrabiać zdanie, co się lubi, a czego nie, czego się oczekuje od literatury. Jeśliby człowiek czytał tylko jeden gatunek - powiedzmy, fantastykę albo publicystykę historyczną - ale był w nim doskonale zorientowany i umiał o swoich lekturach mówić z przekonaniem i znawstwem, to przecież trudno go nazwać nieoczytanym czy nieukulturalnionym! Klasykę, oczywiście, warto znać - te wszystkie znielubiane powszechnie lektury szkolne itd. - bo w literaturze współczesnej zawsze napotkasz do niej odniesienia. Ale to pewnie już masz za sobą. Teraz ukazuje się taka masa książek - mam wrażenie, że w 2 połowie XX wieku i pierwszej dekadzie obecnego było ich więcej, niż w pozostałej historii ludzkości - że właściwie trudno powiedzieć, które z nich należałoby poznać jako pierwsze. Tym bardziej, że nawet gdyby wziąć tylko samych noblistów, to jeden krytyk Ci powie, że najważniejszy jest Coetzee, inny, że Jelinek, inny, że Le Clezio, Lessing albo Pamuk, a trudno spotkać osobę, której odpowiadałaby na równi twórczość każdego z nich. Swego czasu ukazywało się sporo takich różnych rankingów typu "100 najważniejszych książek" czy "Biblioteka inteligenta", ale są to wszystko jednak propozycje subiektywne. Jak gusta czytelnicze. Rzucaj sobie okiem na nasze tu dyskusje o książkach, na recenzje, a jeśli nie tu, to na innym portalu czytelniczym - na pewno wyłowisz coś, co wyda Ci się ważne i warte uwagi. Osobiście bardziej ufam pokrewnym duszom biblionetkowym, niż krytykom, jeśli chodzi o dobór lektur.:)
Użytkownik: Sherlock 14.03.2010 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Co w swoim dorobku książk... | mikolajp
Coś ambitnego?
Użytkownik: tuliusz1971 14.03.2010 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Co w swoim dorobku książk... | mikolajp
Moim zdaniem stworzenie jakiejś sztywnej listy pozycji,których przeczytanie predystynowałoby osobę do tytułu oczytanej jest chybionym pomysłem.Oczywiście należy orientować się w klasyce,podstawowych pozycjach z różnych dziedzin.Jednak każdy czyta to co lubi (czasem też to co musi).Fakt oczytania,bodź nie zawsze będzie oceniany subiektywnie przez adwersarza (adwersarzy) w dyskusji,czy rozmowie.
Użytkownik: AnnRK 14.03.2010 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Co w swoim dorobku książk... | mikolajp
Z doświadczenia wiem, że im więcej się czyta, tym więcej widzi się, jak wiele jeszcze ma się do przeczytania. Czasami autor odwołuje się do jakiegoś dzieła lub jego bohater jest zafascynowany jakąś powieścią czy pisarzem. Wtedy myślę sobie, że warto ruszyć tym tropem. I tak od książki do książki, tworzę własną listę tego, co koniecznie muszę jeszcze poznać. Na przykład po przeczytaniu "Przyślę panu list i klucz..." Pruszkowskiej, po prostu "musiałam" sięgnąć po "Colasa Breugnona". :-)
Czytając kolejne pozycje, sam dojdziesz do tego, co jeszcze warto poznać.
Użytkownik: Flowenol 15.03.2010 08:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Z doświadczenia wiem, że ... | AnnRK
Mnie się podobał Colas Breugnon, czy zatem powinienem sięgnąć po Pruszkowską? :)

Ja bym nieco przeformułował to stwierdzenie:
"im więcej się czyta, tym więcej widzi się, jak wiele jeszcze ma się do przeczytania"

na

"im więcej się czyta, tym więcej widzi się, jak wiele nie warto czytać".

Czyli w skrócie - czytać po to, by nie czytać. Uważam to za bardzo ambitny i wzniosły cel ;)
Użytkownik: AnnRK 17.03.2010 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się podobał Colas Br... | Flowenol
Pruszkowska i "Colas Breugnon" to nie ta sama bajka, ale przeczytać warto. "Przyślę Panu list i klucz" - o ludziach zafascynowanych książkami, dla ludzi zafascynowanych książkami. ;-)

Czytać by nie czytać? Coś w tym jest, ale... Dopóki czegoś nie przeczytasz, nie wiesz, czy warto po to sięgnąć. A jak już przeczytasz i okaże się, że dana pozycja jest kompletną stratą czasu, to pozostaje Ci wykupienie całego nakładu i zakopanie w ogródku, w celu uratowania innych. Aczkolwiek zawsze znajdzie się ktoś, kto zachęcony Twoją niepochlebną opinią, wydrze ostatni egzemplarz choćby i spod ziemi (co też w naszym przykładzie można traktować dosłownie).

Tak więc pozostaję przy swoim czytaniu, przy jednoczesnym łowieniu kolejnych tropów. :-)

(Choć ostatnio taki trop znalazłam u Kundery i, ku mojemu ogromnemu rozczarowaniu, okazało się, że książka nie została przetłumaczona na polski).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: