nienadzwyczajne.
Przeczytałam, bo mój chłopak wygrał to to w konkursie szkolnym. Lektura na... hm... może łącznie godzinę. Zbiór krótkich opowiadań, które z początku intrygują, potem, gdy się okazuje że prawie wszystkie są na jedno kopyto, rozczarowują.
Wiśniewskiego przeczytałam tylko "Samotność w sieci" i "Molekuły emocji", i, muszę rzec, że nie czuję się zachęcona do lektury jego innych utworów. Jasne - samotność, trudne wybory, problemy, smutki, ale wszystkie przedstawione w podobny sposób, który z początku smakuje, ale potem już nudzi, jak kiepsko przyprawiona potrawa.