Dodany: 07.05.2004 13:26|Autor: musta
Wszystko jedno, kto zabil
Treść książki to stosunkowo prosta historia w stylu kryminałów lat 30. Ktoś zabił - tylko kto i dlaczego?
Autor utrudnia czytelnikowi dowiedzenie się tej prawdy niemiłosiernie. Przede wszystkim przez straszliwie pozbawioną jakiegokolwiek napięcia akcję. Nie pomaga też sztuczny, egzaltowany język, ani niesamowicie papierowe, lukrowane postacie.
Kiedy już przebrniemy do momentu, kiedy okazuje się, kto był mordercą (i, co gorsza, superhackerem) - myślimy z żalem, że to nie autor był ofiarą. Ale żeby zupełnie nie zjechać pozycji - ciekawe były pierwsze strony, gdzie opisywano stosunki w Watykanie.
Kolejny gniot spod pióra tego pana...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.