Dodany: 13.09.2010 22:45|Autor: Marylek
Miejsce na moralność
Joe Simpson w „Zewie Ciszy” pisze:
W roku 1996 dwóch wchodzących na szczyt [Mount Everestu] Japończyków przeszło na dużej wysokości obok trzech indyjskich wspinaczy w różnych stadiach wycieńczenia. Nie zaoferowali im pomocy, jedzenia, wody, tlenu, nawet pocieszenia. Unikając ich wzroku, ruszyli dalej w zakończoną tryumfalnym wejściem drogę. Kiedy wracali do obozu, znowu minęli wciąż żywych Hindusów. Nie mogli już ich uratować, mogli jednak okazać im chociaż odrobinę współczucia. Po dotarciu do bazy Eisuke Shiqekawa powiedział, że „… na wysokości 8000 metrów nie ma miejsca na moralność”. Jeżeli byłoby to prawdą, nikt nie powinien tam chodzić.
[str. 108, Stapis, Katowice 2008]
Konkluzja Simpsona wydawała mi się oczywista. Tymczasem młoda osoba zadała pytanie: a dlaczego niby ci Japończycy mieli rezygnować ze zwycięstwa będącego tak blisko? Na pewno poświęcili lata czasu i wysiłku na przygotowania do tej wyprawy, dlaczego niby mieli to wszystko zaprzepaścić w imię pomagania komuś, kto widocznie był źle przygotowany, przeliczył się z siłami, zlekceważył solidny trening, kto jest głupcem , bo tylko głupiec wybiera się na Everest bez kondycji, sprzętu i odpowiedniego przygotowania, ryzykując życie nie tylko swoje, ale i towarzyszy. Być może owi Japończycy wydali ostatnie pieniądze na tę wyprawę, która miała być wyprawą ich życia. Nie po to żyjemy, staramy się, dążymy do naszych celów jakimś kosztem, żeby potem tracić wszystko tylko dlatego, że przypadek postawił na naszej drodze nieudacznika. Bądź pechowca. Realizujmy nasze cele, bo jeśli będziemy się rozdrabniać nie zrealizujemy ich wcale.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.