Dodany: 21.02.2011 18:50|Autor: GruIza

Harry Potter


No cóż, dzieckiem już nie jestem. Od dawna. Nie byłam nim też gdy przeczytałam pierwszy raz "Harrego Pottera". Pierwszy tom zupelnie przypadkiem - ku mojemu zaskoczeniu - pochłonęłam w 2 godziny, kolejnym poświęcałam już trochę więcej czasu - siłą rzeczy, bo i są coraz grubsze...
Gdy zaczęłam przygodę z Harrym na rynku były trzy pierwsze części, od tamtego czasu z niecierpliwością czekałam na każdy kolejny tom. Zanim pojawiało się polskie tłumaczenie ja sięgałam po oryginalną wersję jednocześnie błogosławiąc rodziców, którzy kiedyś, dawno temu, zmuszali mnie do nauki angielskiego :)
Od tego mojego pierwszego kontaktu z małym czarodziejem minęło już dobrych kilka lat, a mnie nie mija fascynacja jego historią. Mam wrażenie, że nawet mi się pogłębia, bo raz na jakiś czas nachodzi mnie ochota żeby znowu do cyklu powrócić, co oczywiście czynię :) Nie potrafię zliczyć ile razy tak się już stało :) A moi najbliżsi tylko z politowaniem się uśmiechają, gdy zaczynam coś o tym wspominać...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1447
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 22.02.2011 20:18 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż, dzieckiem już nie... | GruIza
Ja miałam dokładnie tak samo; akurat kiedy ukazała się pierwsza część, moje dziecko było w wieku w sam raz żeby mu czytać, ale wzbraniałam się, sądząc, że pozycja tak reklamowana to musi być jakiś straszny gniot. Po czym pewnego razu poprosiła mnie znajoma, abym będąc w mieście zakupiła toto dla jej córki; ponieważ wskutek pójścia do księgarni nie zdążyłam sobie kupić żadnej prasy do czytania w pociągu, wyszłam z założenia, że lepsza byle jaka lektura niż żadna i zaczęłam ów zakup podczytywać. A jak zaczęłam, to już nie mogłam się oderwać i wysiadając z pociągu (też 2 godz. z kawałkiem) już miałam książkę przeczytaną. Następnym razem kupiłam dla siebie:). Kolejne dwie też, i tak samo potem nie mogąc się doczekać, sięgałam najpierw po wersję angielską, czytając rodzinie głośno w doraźnym własnym tłumaczeniu. I też już parę razy wracałam... Świetna bajka, czasem zabawna, czasem wzruszająca, i wcale nie tak płytka, jak sądzą niektórzy.
Użytkownik: cosette 23.02.2011 18:02 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż, dzieckiem już nie... | GruIza
W moim przypadku było nieco inaczej - pierwsza część przygód Harre'ego pojawiła się w księgarniach, gdy mniej więcej byłam w wieku bohatera. Haczyka nie połknęłam jednak od razu, przekonywanie do Rowling zajęło mi prawie dwa lata. Zaczęłam od tomu drugiego (pierwszy obejrzałam w kinie) i od tego czasu moje zainteresowanie Harrym można porównać do efektu domina: wchłaniałam wszystko, co z nim związane. Polecam gorąco fanficki w polskim przekładzie Mirriel lub w oryginale, jak kto woli, w tym szczególnie tetralogię: "Szczęśliwe dni w piekle", "Nawet strach mnie opuścił", "Przecinając więzy", "Poprzez mury" (do znalezienia w Internecie).
Teraz mój zapał nieco osłabł, doskonale jednak pamiętam nieprzespane noce i niezadowolenie rodziców, że znów "ślęczę nad tym głupim Potterem". Mimo upływu lat nie żałuję i co roku obiecuję sobie, że znów zajrzę bądź to do fanicków, bądź powieści Rowling, jednak jak do tej pory jeszcze mi się to nie udało.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: