Dodany: 17.01.2005 09:45|Autor: errator

Dla miłośników psów


Pozycja w formie luźnych esejów z psiego świata i zdecydowanie dla miłośników psów. Ci, którzy wolą inne zwierzęta, nie znajdą tu wiele dla siebie, bo prócz prawie baśniowego wstępu, jak to prehistoryczny szakal zmienił się w domowego psa, kilku sympatycznych scenek rodzajowych z życia autora i jego rodziny, oskarżeń w kierunku hodowców, przedkładających w doborze cech wygląd czworonoga nad jego charakter, oraz całej masy dobrych rad dla właścicieli szczekających przyjaciół, książka nie zawiera wiele więcej.

No, prawie, bo do nielicznych smakowitych rodzynków zaliczyłbym króciutki rozdział o "fałszywych kotach" i ten, w którym Lorenz pokazuje, w jaki sposób i dlaczego psy potrafią świadomie kłamać. W sumie, odwrotnie niż legendarne "Tak zwane zło" tegoż autora, pozycja raczej nieobowiązkowa i, jak wspomniałem na otwarciu, raczej dla miłośników psów niż dla szerokiego odbiorcy.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3512
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: misiabela 17.05.2011 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Pozycja w formie luźnych ... | errator
Nie wiem, czy to co piszesz jest zarzutem wobec książki?? Myślę, że już sam tytuł sugeruje, że jest to bardziej pozycja dla miłośników psów niż - jak piszesz - dla szerokiego odbiorcy. Chociaż do końca pewna nie jestem. Czytam te krótkie rozdziały także mojemu 9-cio letniemu synowi, który w swojej miłości do zwierząt raczej nie wyróżnia psów jakoś szczególnie. Mimo to zaciekawił go niezmiernie rozdział o hipotetycznym udomowieniu szakala złocistego, wzruszył rozdział o niesamowitej psiej wierności i rozbawił rozdział o wychowywaniu niesfornych pupili. Jesteśmy dopiero na początku lektury, a już się zachwyciliśmy oboje. Widzę też, że ilustracje w dalszych rozdziałach sugerują jakieś odniesienia także i do innych zwierząt: jest rozdział o przyjaźni międzygatunkowej, jest rozdział pt. fałszywy kot - kłamiący pies. Nie można tej książeczki traktować jak poradnika, bo nim nie jest. To zbiór krótkich opowiastek opartych na osobistych obserwacjach i przeżyciach autora, związanych głownie z psami. I szkoda, że nie mogę Wam pokazać ilustracji - już samo to byłoby najlepszą zachętą nie tylko dla miłośników psów. Ja polecam baaaardzo :-)
Użytkownik: errator 17.05.2011 11:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, czy to co pisze... | misiabela
Zarzut to za dużo, bo czyta to się całkiem przyjemnie. Tyle, że ja Lorenza cenię najbardziej nie za miłe scenki rodzajowe, lecz za naukowe próby wytłumaczenia zachowania zwierząt w ramach etologii. Rozumiem, że to kwestia gustu, a tych jak wiadomo się nie dyskutuje :-) pozdrawiam, e.

Użytkownik: misiabela 17.05.2011 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Zarzut to za dużo, bo czy... | errator
Ależ drogi erratorze, te cudne opowiastki nie są miłymi scenkami rodzajowymi, to nic innego jak przedstawienie etologii w sposób przystępny, bardzo dobrze się czytający i zrozumiały dla przeciętnego czytelnika :-) Inna pozycja tegoż autora, którą także czytałam i która też mi się podobała, też nie jest pozycją godną nazwy dzieła naukowego, a daje zwykłemu czytelnikowi sporo ciekawej i nowej wiedzy. Ale oczywiście masz rację, każdy odbiera to na swój sposób :-) Również pozdrawiam.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: