Użytkownik: Sherlock 07.09.2011 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Znacie może taka książkę,... | kasia1902 Listy miłości (Nurowska Maria)
Diabelska przypadłość (Dąbała Jacek (pseud. Oakley Jack))

Użytkownik: KasiaFu 07.09.2011 21:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Znacie może taka książkę,... | kasia1902 Wprawdzie (z tego co pamiętam) bohaterką nie jest żydówka, ale może zainteresuje Cię i ten tytuł: Kontrakt panny Brandt (Kabat Mija (pseud.))

Użytkownik: radość 08.09.2011 09:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Znacie może taka książkę,... | kasia1902 Dziewczyna komendanta (Jenoff Pam) co prawda nie wiem czy można to nazwać miłością.. pewnie tak, tylko w innych okolicznościach. Parę faktów historycznych się nie zgadza, historia momentami naiwna, ale świetnie się czyta.

Użytkownik: koczowniczka 08.09.2011 09:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziewczyna komendanta co ... | radość Ale w Dziewczynie komendanta esesman nie wie, że Emma jest Żydówką, uważa ją za Polkę, więc czy można w tym przypadku mówić o miłości zagorzałego antysemity do Żydówki?

Użytkownik: radość 08.09.2011 10:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale w Dziewczynie komenda... | koczowniczka W końcu się dowiaduje i przecież jest zagorzałym antysemitą. Obiektywnie rzecz biorąc, tak, można tak mówić ;)

Użytkownik: koczowniczka 08.09.2011 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: W końcu się dowiaduje i p... | radość A czy nie było tak, że kiedy dowiedział się, chciał ją Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Choć też nie upieram się przy tym zakończeniu, treść Dziewczyny komendanta mogła ulec zatarciu w mojej pamięci.
"Parę faktów historycznych się nie zgadza" to łagodnie powiedziane :-)W tej książce kampania wrześniowa trwała dwa tygodnie, a czeskie Sudety zostały zagarnięte przez Niemców w lipcu 1939 roku... Bardzo mnie denerwowało takie rozmijanie się z prawdą historyczną.

Użytkownik: radość 08.09.2011 14:41 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy nie było tak, że ki... | koczowniczka Dokładnie tak było, ale kochał ją, myślę, że nie zrobiłby tego przez tę historię ze swoją żoną. Mnie okropnie denerwowały pomarańcze, wprost nieznośnie. Były wszędzie, choć wcale nie powinno ich być. Świadczy to o słabym przygotowaniu pisarki, ale także o lekce sobie ważeniu spraw ważnych dla czytelników. Chociaż pewnie tylko dla niektórych czytelników :) Te wpadki pewnie w Ameryce nie zostały nawet zauważone. Ja, przy czytaniu, musiałam sobie przypominać, że przecież to powieść i fikcja, nie musi się zgadzać każdy szczegół, nawet jeśli jest istotny :)

Użytkownik: markko 23.09.2011 11:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Znacie może taka książkę,... | kasia1902 Temat bardzo ciekawy i kontrastowy. Jednak chyba mało jest pozycji w obrębie tej tematyki. Fajnie, że chociaż tyle się znalazło.