Dodany: 28.05.2007 20:26|Autor:
z okładki
Okoliczności śmierci dentysty z Rygi, Morducha Halsmanna, są tak niezwykłe i zagadkowe, a relacja Martina Pollacka o całej sprawie tak wciągająca, że nie sposób przerwać lektury tej książki. W miarę jak rozwija się jej akcja, rośnie napięcie, jest coraz więcej niewiadomych, a my - czytelnicy - bezwiednie staramy się włączyć do śledztwa i znaleźć odpowiedź na trudne pytanie - jak doszło do tej śmierci?
Ryszard Kapuściński
Przeczytałem właśnie "Ojcobójcę". I czytałem to jak najlepszy kryminał, chociaż wiedziałem przecież, że zagadka nie ma żadnego rozwiązania. Jest w tym jakieś niesamowite napięcie. No i klimat. Dokładnie mogłem sobie wyobrazić Tyrol tamtych czasów, pastuchów, chłopów, urzędników. Czuć tę gęstniejącą atmosferę, czuć, jak to się wszystko zaciska, zacieśnia jak w jakimś thillerze prawie. Bardzo mocna książka w swojej ascezie literackiej i stylistycznej.
Andrzej Stasiuk
Właśnie przed chwilą skończyłem lekturę i pozostaję pod silnym wrażniem zarówno samej sprawy, jak Twojego pisarskiego śledztwa. Książka jest arcyciekawa, doskonale napisana - z pasją, ale bez zbędnych emocji. Gdybym był producentem filmowym, już dzisiaj wysłałbym Ci dużą zaliczkę i propozycję umowy na scenariusz. Jest w tej opowieści co najmniej kilka gęstych obrazów, które mogłyby tworzyć wizualny szkielet sprawy. No a te swastyki z szarotkami w alpejskim tle, potem Paryż, francuska kapitulacja, USA - hm - wielki film z wybitnej książki.
Paweł Huelle (z listu do Martina Pollacka)
[Wydawnictwo Czarne, 2005]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.