Dodany: 25.01.2009 21:12|Autor: spornik
Tłumaczenia
Smutne jest ze sie w ogóle Flaubetrem w Polsce nikt nie interesuje. Jego jedyna, niskonakładowa biografia (autor:Reizow) ukazała się 50 lat temu i choć niezła, nafaszerowana jest komunistyczno-socjalistycznym bełkotem, wymaganym pewnie wtedy przez ruskich wydawców, ale jednak zbyt licznym, fałszującym obraz pisarza. I to wszystko. Ostatnie słabe ślady Salammbo i "Buvard i Pecuchet" w polskim języku to także dziadowskie wydania z 50 roku, o "Kuszeniu sw. Antoniego" nie wspominając - dostępny jest jedynie w wydaniu jakiegos półobłąkanego wydawnictwa ezoterycznego z posłowiem na poziomie kury domowej. A to przecież klasyka. Tłumaczenie pochodzi bodaj z 1907 roku... Jedynie za "Pania Bovary" czasem ktos sie raczy zabrac, ostatnio Leszek Engelking. A co z listami??? Brak tego zupelnie, jedynie mikroskopijny wybor sprzed dziesiatek lat. w innych krajach, jak przegladalem oferty sklepu amazon, twórczosc Flauberta jest ciagle obficie wydawana. Szkoda, ze u nas taka żenada. Ale to przeciez dotyczy nie tylko Flauberta...