Malowanie na pomarańczowo
Tak mnie wieczorową porą naszła myśl, czy ktoś z Was, podobnie jak ja, ma taką malutką obsesyjkę na punkcie 'malowania schowka na pomarańczowo' - już tłumaczę :)
Schowek traktuję jako swoisty katalog posiadanych przeze mnie fizycznie książek - część z nich dostałam, część kupiłam, część odziedziczyłam, część należy do mojej mamy - i tak pomalutku, pomalutku, staram się je wszystkie przeczytać, żeby móc z dumą powiedzieć, że wszystko, co mam, to przeczytałam, i z niebieskiego, pomalować go na pomarańczowo...
Czy jestem w tym osamotniona? :)